Jest rok 2027 Ania jak zawrze znudzona powoli już życiem idzie w stronę szkoły, to chyba jakieś jaja, jest piątek a zamiast robić sobie babski wieczór z znajomymi których pierwszy raz spotkała w internecie oczywiście musi iść do tej nudy gdzie prawie nic ją nie czeka. Podczas gdy głęboko myśląc dotarła do szkoły. Wchodząc do budynku z już znudzonym wzrokiem myślała tylko o jednym: O leżeniu na łóżku i pisaniu z nieznajomymi. Przynajmniej pierwsza była plastyka na której nie musi nic praktycznie robić. Czekając na lekcje wpatruje się w plan lekcji który jest zawieszony na ścianie.
"Chce mi się żygać od samego tego patrzenia."
Mówi w myślach Ania, Nagle podchodzi do niej wysoki chłopak w jej wieku, nigdy go nie widziała w tej szkole, czy to kolejny zboczeniec? - myśli.
Niewinnie patrzy na chłopaka który podaje jej rękę i się przedstawia z małym uśmieszkiem."Hej, tak patrzę że sama tam stoisz aż mi się cię szkoda zrobiło."
Gdy to mówi lekko zachichotał i dodał
"Denis jestem, ostatnio dołączyłem do tej szkoły."
Ania zaakceptowała zaoferowaną rękę lekko ściągając, nie może powstrzymać się od uśmiechu, lekko rozbawiona jego nagłym zbliżeniem.
"No hej, jestem Ania miło cię poznać..."
Mówi trochę ciszej gdyż zauważyła, jak spokojnie chłopak na nią patrzy od wracając lekko wzrok. Denis po krótkim czasie puszcza jej rękę i zaczyna robić krótką rozmowę miejąc uśmiech który pokazuje jego niezwyczajnie ostre zęby.
"Może i trochę za bardzo sobie pozwalam, ale choć pochodzimy, pogadamy. I tak tu nikogo nie znam a po za tym co nam szkodzi prawda, Aniu?"
Aniu? Wydaje się być on serio pewny siebie, no ale ma w skrócie rację. Czemu nie spróbować nowych znajomości nie tylko w internecie...
"O-Okej..."
Ania lekko się rumieni i kiwa głową, patrząc na swoje buty, gdy idzie obok niego."Więc, Denis, co sprawiło, że zdecydowałeś się przyjść do U.A. High school? To dość znana szkoła a wcześniej cię tutaj nie widziałam..."
pyta, próbując podtrzymać rozmowę, gdy rzuca mu ukradkowe spojrzenia. On nie może nie zauważyć jej skromnej osoby i w jego umyśle rodzi się dużo pomysłów które zachował na później.
"Och, odkąd moja rodzina dostała mnóstwo pieniędzy, przeprowadziliśmy się do Ameryki, bo byłem w Polsce i oni mnie rozgryźli, żebym tu pojechał, wiesz."
Wyjaśnia, a jego oczy obserwują jej każdy ruch w adrenalinie, nawet jeśli na nią w prost nie patrzy.
"Och, to naprawdę super! Więc teraz jesteś przyzwyczajony do innej kultury, co?"
Pyta, ciekawa jego pochodzenia. Kiedy idą, ona przypadkowo wpada na Denisa, przeprasza i rumieni się.
"P-przepraszam za to... Zwykle nie jestem taka niezdarna..."
Denis nie możę powstrzymać się od delikatnego chichotu, rumieniąc się lekko i drażniąco ściskając ją za ramię.
"W porządku, nawet nie przepraszaj."
Uśmiechając się do niej ciepło i zapominając o wcześniejszym pytaniu.
Ania rumieni się jeszcze bardziej pod wpływem jego dotyku, jej serce bije szybciej. Uśmiecha się i próbuje udawać chłodną, ale nie może powstrzymać się od uczucia lekkiego zdenerwowania.
"M-miło z twojej strony, że to mówisz...
Hehe..."Daniel obserwuje ją, wciąż nie spuszczając z Anii wzroku. Jak kontynuuje.
"Więc, jak długo tu jesteś?"
„Jestem w U.A. High od około roku... Uwielbiam to miejsce! Choć jest tu często nudno, wszyscy są tak przyjaźni i mili, a. Czuję, że uczę się tak wiele..."
mówi, wciąż czując się trochę nieśmiało, gdy do niego mówi.
"Chichocze cicho, chłonąc każde słowo Jestem pewien, że jesteś tą życzliwą, Annie. Wydajesz się taka... słodka."
Gdy to mówi, Danis bardzo dobrze kontroluje sytuację zawrze umiał rozmawiać nie tylko z chłopakami ale jak i czarować tajemnym urokiem dziewczyny takie jak ona.
Ania rumieni się jasno, patrząc na swoje stopy i nerwowo poruszając dłońmi.
"Przestań, Denis... Nie wiem nawet co powiedzieć "
Żartobliwie uderza go w ramię, ale nie potrafi ukryć uśmiechu na twarzy.
"Ale... Dziękuję, chyba?"Chichocze do jej żartobliwego uderzenia. Drażni ją żartobliwie ale lekko... zalotnie
"Och, nie wiem, czy mogę przestać,
Słodziaku, no dobra dobra."Rumieni się jeszcze bardziej, jej twarz przybiera głęboki odcień czerwieni. Nie może powstrzymać się od chichotu na Denisa docinki, czując się trochę zawstydzona, ale też szczęśliwa.
"Och, przestań... Sprawisz, że się rozpłynę!"
Mówi, wciąż próbując udawać chłodną, ale żałośnie jej to nie wychodzi.
Kiedy miał coś dodać nagle zadzwonił dzwonek na pierwszą lekcję.
CZYTASZ
Słodka Krew (Historia O Smaku Miłości)
FanficHistoria o tym jak smakuje miłość. Pewnego dnia w szkole amerykańskiej Ania poznaje nowego ucznia Denisa który już na pierwszy rzut oka wydaje się być zabójczo przyjazny ale to nie jest zwykłą historią o romantycznej miłości... Te uczucie jest czymś...