4

9 0 0
                                    

Kiedy przeszliśmy przez portal od razu wdaliśmy się do bitwy. Percy przyzwał prawdziwe tsunami, Thalia jako córka Zeusa przyzwała tak dużą burzą z piorunami, że wszystkie cienie zniknęły. Do łowczyń dołączyły wszystkie wilki z Jorvik, może to dlatego, że je przyzwałam hihihi.  Dziwnym trafem słońce było na niebie mimo burzy. Już wiedziałam kim on jest.


HELIOSS!!!!!!!!!!!!!

Ryknęłam  na całe gardło i przygotowałam się do bitwy z dosłownym słońcem. Przybył szybciej niż się spodziewałam. Całe szczęście miałam na oczach opaskę bo inaczej bym oślepła. Zaatakował mnie z tyłu, ale odskoczyłam w ostatnim momencie. Jeśli dobrze kojarzę to walczył ogromnym mieczem. Nagle poczułam obecność księżyca i pokazałam swoją prawdziwą formę.

OPIS:

- długie, falowane włosy w kolorze jasnej szarości.

- uszy i ogon wilka.

- krótki biały top i szare spodnie 3/4, buty myśliwskie białe.

- długie rękawy odczepiane.

- broń podobna do włóczni, ale ma ostrze lekko większe od końcówki.

- łuk który nigdy nie chybia.


Oczy moje się JESZCZE nie zmieniły, ale czuję, że za chwilę są moje urodziny, czyli zaćmienie słońca.

Jeszcze kilka sekund.......

Jeszcze trochę.....

TERAZ!!!!!!!!!!!!!

Wezbrała we mnie moc którą kontrolowałam. Udało mi się wytrącić miecz Heliosowi i odrzucić obu w przeciwne strony. Nico otworzył dziurę do Tartaru, więc tam posłałam Słońce, niestety udało mu się chwycić lassem jedną z łowczyń przez co byłam zmuszona popędzić by ją uratować wyciągnęłam swój miecz, wbiłam go w ziemię i wisieliśmy we trójkę nad przepaścią.

- Żegnaj Hunter, miło mi było Ci i Artemidzie służyć- powiedziała Naomi, puszczając się mnie i spadając wraz z Heliosem w odchłań. Nagle zostałam wyciągnięta na powierzchnię, gdzie próbowałam znowu wskoczyć do dziury, ale dziura została zasklepiona, czyjeś silne ręce powstrzymały mnie przed przekopaniem się do Tartaru. Dopiero wtedy kiedy się uspokoiłam ręce mnie puściły. Okazało się, że mnie trzymał Zeus, a Hades zamknął przepaść.

-Dlaczego mnie powstrzymałeś!!!!!!!!!!- krzyknęłam ze złości.

- Twoja mama...

- Nie obchodzi mnie co Artemida ma do gadania, wolałabym zginąć za Naomi!!!!!

- Ale Hunter, przecież możesz sobie ulżyć.

- Jak??.....

Zrozumiałam.

Sięgnęłam po moc tworzenia, tak mi bliską, a jednak tak daleką. Wiem, że Bogini nocy Nyx, chciała mi pomóc. Otworzyłam moje szare oczy z złotą obramówką księżyca. Wypowiedziałam zaklęcie, dzięki czemu uniosłam duszę Naomi w górę, by obok Zoe patrolowały niebo w poszukiwaniu niebezpieczeństwa. Obok łuczniczki pojawił się wilk tak podobny do Naomi, że prawie się rozpłakałam.

Żegnaj...przyjaciółko.....łuczniczko. Twoje czyny nigdy nie będą zapomniane.

- Ale jest piękna.

Obróciłam się zszokowana... MAMA!!!!!!!!

Wbiegłam w nią tak szybko, że się prawie przewróciłyśmy.

- Jakim cu....

Nyx.

Patrzyła na mnie z boku uśmiechając się. Przyklękłam na jedno kolano wyrażając szacunek i wdzięczność.

- Nie musisz się kłaniać moja podopieczno- odpowiedziała Nyx podchodząc do mnie

Byłam zszokowana. Ja, podopieczną Nyx. TEJ Nyx???????

- Ty mi pomogłaś wygrać z bratem ja Ci odczarowałam mamę.

- Aha.......

Tyle zdążyłam powiedzieć zanim zemdlałam.


Zakazana córkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz