Zakazana córka

1

Odpoczywałam pod drzewem na Olimpie w otoczeniu wilków, kiedy podszedł do mnie mój dziadek Zeus ( nie nazywam go tak, ale faktycznie jest moim dziadkiem). 

- Cześć Hunter, mogę się dosiąść?

- Pewnie.

- Mam pytanie, czy chciałabyś spędzić jakiś czas z dziećmi takimi jak ty czyli z herosami?

- Na jak długo?

- Powiedzmy że na tydzień.

- Z chęcią.

- Kiedy będzie czas na pójście tam przejdziesz przez portal. Do tego czasu prosiłbym Cię o spakowanie się.

- Dobrze Zeusie.

Po tych słowach Zeus pożegnał się ze mną i poszedł w swoją stronę. Też się podniosłam i z już mniejszą gromadką wilków poszłam do swojego pokoju, który znajdował się tuż obok kaplicy poświęconej Artemidzie, mojej mamie. Nie widuję jej często, a jak już się spotkamy to mamy najlepszy czas spędzony razem. Nauczyła mnie strzelać z łuku, Ares mnie nauczył walki wręcz i walki nożami, trochę umiem grać na flecie, umiem też pływać, a kiedy zabraknie stratega mogę zająć jego miejsce. Spakowałam najważniejsze rzeczy, czyli zapasowe ubrania, dodatkową parę okularów gdybym pierwszą zgubiła, diadem córki księżyca ( mam taki tytuł na Olimpie). Możecie się dziwić czemu potrzebne mi są okulary przeciwsłoneczne. Moje oczy zaraz po urodzeniu stały się gwieździste, czyli nie jestem ślepa, ale kiedy spojrzę w miejsce w którym jest dużo słońca moje oczy zaczną krwawić ( płakać krwią). Kiedy zapada noc dopiero wtedy mogę je zdjąć i rozejrzeć się po okolicy, w nocy jestem też silniejsza, szybsza i zwinniejsza.

Kiedy skończyłam się pakować, zajrzał do mnie Apollo by powiedzieć, że już czas. Udaliśmy się przed siedzibę bogów ( tam gdzie są trony bogów), gdzie zostałam pożegnana przez wszystkich bogów ( większość to wujkowie i ciocie). Od mamy dostałam łuk który ma nieskończoną amunicję, od wujka Aresa dostałam noże, od Apolla dostałam flet, a reszta mnie przytuliła i pożegnała. Przez portal przeszedł Chejron by mnie odprowadzić. Pożegnałam się z wszystkim po czym przeszłam przez portal.