3. OTOCZENIE

6 3 0
                                    


Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego jak wielki wpływ ma to z kim jesteś blisko. Rodziny się nie wybiera, a nawet one potrafią był pełne toksyczności, agresji która spływa na nas jak jad. I jak fakt że rodziny nie wybieramy jest prawdą to wybieramy to kogo decydujemy się kochać i lubić. I latami tkwimy w toksycznych związkach, przyjaźniach. Nie ma tu dobrych i złych osób, niektórzy zwyczajnie są jak 2 zupełnie różne puzzle, a próba dopasowania się do kogoś za wszelką cenę sprawia, że cierpisz i tracisz część siebie. Błądzisz i chociaż to naturalny proces to z czasem zaczynasz myśleć która twoja twarz jest prawdziwa. Przy kim ze swoich bliskich grasz, kogo trzymasz z jakiegoś powodu, sentymentu. Wybór przyjaciół , miłości, kolegów czy koleżanek to coś co wiele ludzi zostawia na później. Żyjemy w czasach pełnych technologii, a jednak jednocześnie to czasy gdy stajemy się najbardziej samotną wersją siebie. Chcemy być fajni, mieć polubienia na mediach, wychodzić z ludźmi, mieć ekipy, bawić się. Zastanawia mnie czy rzeczywiście wszyscy tego chcą? Czy chcą po prostu nie odbiegać od reszty? Każdy robi to i to. Jedna z najważniejszych rzeczy to fakt , że twój charakter składa się z 5 osób z którymi najczęściej spędzasz czas, z muzyki jakiej słuchasz tego co oglądasz i czytasz. ALE TE 5 OSÓB. Jesteś średnią tych ludzi i ich przyzwyczajenia, energie, podejście nieświadomie zakorzeniają się w tobie, a fakt wypierania tego znaczy tylko o twojej nieświadomości i nie doborze tego kim są ci ludzie. Zdaję sobie sprawę, że mam w sobie zachowania tych ludzi i czuję się w tym sobą-gdy to czujesz trzymaj ich blisko. I tak jak energią jest podejście ludzi, pieniądz, zdrowie to właśnie to będzie ciągnęło się za tobą. OSHO opowiadał o tym jak przebywanie z ludźmi sukcesu, pełnymi pasji, wiary i pewnymi siebie buduje człowieka, a jednocześnie tak samo bycie z kimś pozbawionym ambicji, wiecznie negatywnym sprawi że sam staniesz się zgorzkniałą wersją siebie. Żyjemy raz starając się zaimponować ludziom na którym nam nie zależy, rzeczami których nie mamy, w świecie którego nie rozumiemy. Jesteśmy mozaiką każdego napotkanego człowieka. Ktoś kto powiedział dziewczynie, że ma ładne oczy sprawił że polubiła błękit w swoim oku, ktoś kto wypomniał jej kompleks sprawił że zaczęła zasłaniać nos na zdjęciach. Ktoś włączył ci daną piosenkę na wspólnym wyjściu i sprawił że masz do niej sentyment. Ktoś kogo nie ma już obok powiedział ci coś co stało się twoim mottem. Jakaś osoba powiedziała, że ładnie ci w zielonym i zacząłeś go nosić. Ktoś pokazał ci fajne miejsce i stało się twoją bezpieczną przystanią. Ktoś złamał ci serce, by ktoś inny pomógł ci je poskładać. Ktoś sprawił że wierzysz w miłość, a ktoś że masz wątpliwości co do jej istnienia. Mozaika ludzi i tego jak wpływają na nasze życie jest niekończącym się układaniem kostki rubika, którą ktoś uporczywie wciąż zmienia. Ale może właśnie to jest w nas piękne. Być może tylko w chwili urodzenia się jesteśmy kostką, która na każdym kafelku ma swój kolor. Całe życie nasza własna kostka rubika przybiera różne kreacje, wygibasy. I to właśnie my. Nieidealnie idealni, zmienieni przez otoczenie, słowa, traumy, ludzi. Rzecz w tym by mimo tego jak bardzo pomieszane są kafelki naszej kostki czuć, że te obroty idą w dobrą stronę. Że chociaż wiemy, ze zmieniamy się na przestrzeni lat czuć że te wszystkie zmiany miały znaczenie. Były ważne, potrzebne. Czuć, że to wszystko miało swój cel. 

ROZGRZESZENIEWhere stories live. Discover now