2

47 7 3
                                    

-Jak to znikneła- Zapytał nadal ciut zaspany Ron

-Normalnie kurwa, jeszcze rano tu była. Założę się, że to Malfoy ją zabrał dlatego wyszedł tak wcześnie. Wiedziałem że to zły pomysł ich tu zapraszać- Harry był już mocno wkurzony.

-Harry opanuj się, nie masz żadnego dowodu że to on-

-Serio? Teraz będziesz go bronić? Może jeszcze się z nim zaprzyjaźnij tak jak Hermiona z Pansy?!-

-Co wy się tu tak wydzieracie? Jeszcze kogoś obudzicie jeśli jeszcze nie obudziliście wszystkich- Do pokoju Rona i Harrego weszła Miona.

-Harremu zagineła niewidka i twierdzi że to Draco ją zabrał, kiedy powiedziałem że nie ma dowodów to się wkurwił i zaczął krzyczeć jak małe dziecko- Wytłumaczł Ron

-Przestańcie go do chuja bronić. On mi ukradł moją własność.

-Mhm tak tak, Harry wyjaśnicie to sobie jutro, a teraz spać. OBOJE- Zmierzyła ich wzrokiem- Jeśli usłyszę choćby szept z waszego pokoju to przysięgam wolicie nie wiedzieć co się z wami stanie.

Harry i Ron wymienili zdezorientowane spojrzenia, ale bez protestów wrócili do łóżek.

                                                                             ***

Harry wstał dziś dość wcześnie, w sumie  i tak mało spał. Nadal był zły na Malfoya za to że ukradł mu pelerynę niewidkę.

-Harry?

-Ginny nie teraz. Muszę iść odzyskać coś co należy do mnie- Powiedział i wyszedł z dormitorium

-Co mu się stało- Ginny spojrzała pytająco na starszego brata

-Wczoraj byli tu ślizgoni a Harremu zgineła niewidka. Uważa że to Malfoy ją zabrał i chce ją odzyskać.

                                                                               ***

-Uroczyście przysięgam, że knuje coś nie dobrego-Powiedział harry i stuknął w mapę.

Odnalazł na niej Malfoya i udał się w jego stronę, chciał zajść go od tyłu co mu się udało. Chwilę śledził Malfoya idąc za nim. Gdy upewnił się, że nikogo nie ma w pobliżu podszedł bliżej i wepchnął blondyna do którejś z pustych teraz klas. Potter zaklęciem zamknął drzwi i się o nie oparł. Patrzył na Malfoya wyczekująco.

Chłopakowi chwilę zajęło otrząśnięcie się i zrozumienie co się stało.

-Pojebało cię Potter?-Wysyczał ślizgon

-Mnie? To nie ja cię kurwa okradłem-

-Że co zrobiłem? Potter to że ty najpierw robisz pózniej myślisz wiem od dawna, ale teraz trochę przesadzasz. Co masz niby takiego co mógłbym chcieć ci zabrać?- Draco zaśmiał się sarkastycznie

-Niewidkę na przykład. Przestań kłamać i po prostu mi ją oddaj Malfoy- wysyczał

*Mój boże on jest taki uroczy kiedy się denerwuje, jesteśmy tu sami nikt by nie zobaczył gdybym.. DRACO PRZESTAŃ SKUP SIĘ*

-Nic ci nie ukradłem Harry. Przeszukałeś pokój? Czy jak zwykle pochopnie mnie oceniasz?- Zapytał Draco dość spokojnie jak na zaistniałą sytuację.

*Czy on właśnie nazwał mnie Harry.. Co się odpierdala.. Może Ron miał racje może zbyt szybko wyciągam włędne wnioski.. Nie to nie możliwe on musiał mi to zabrać.. chyba?*

-Okej przyznaje-poddał się Harry- nie sprawdziłem pokoju, jeśli nie znajdę tam niewidki to jestem pewny, że mi ją zabrałeś. I nie skończy się tylko na rozmowie.

Draco słysząc te słowa zdziwił się że chłopak tak szybko przyznał mu racje. Uśmiechną się triumfalnie. Podszedł do chłopaka powoli, brunet zaczął się cofać ale w końcu jego plecy spotkały się ze ścianą więc dalej nie mogł nic zrobić. Draco stał tuż przed Potterem.. Wystarczyło żeby się nachylił i mogł by wpić się w te jego piękne usta.
DRACO OPANUJ SIĘ- upomniał sam siebie.

-Musisz przestać oceniać książki po okładce Potter- wyszeptał po czym zaklęciem otworzył drzwi i wyszedł, zostawiając zszokowanego pottera samego.

-Nie pójdę dziś na lekcje- pomyślał gryfon i udał się do swojego dormitorium

W pokoju wspólnym Harry zastał swoich dwóch najlepszych przyjaciół.

I co?- zapytał Ron.

-Gówno, twierdzi że nic mi nie zabrał i powiedział coś żebym nie oceniał książki po okładce. Idę przeszukać pokój bo może macie racje że za szybko go oskarżyłem. Nie idę dziś na lekcje. Powiedzcie nauczycielom, że nie czuję się najlepiej.- Powiedział i udał sie do sypialni

Ron i Hermiona wymienili spojrzenia

-Niewidka leży pod łóżkiem- stwierdziła Miona- gdy Harry wyszedł dziś rano postanowiłam to sprawdzić.

-Wiedziałem, że Draco nic nie zabrał. Oczywiście dalej go nienawidzę, ale cały czas był z nami więc nie miał nawet okazji jej zabrać.

-Harry musi oduczyć się oskarżać wszystkich bez dowodów- Dopowiedziała Grenger


                                                                       ***

Help meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz