6

30 3 0
                                    

***

Od balu minęły niespełna trzy dni. Przez wydarzenia na nim Harremu jeszcze ciężej było się skupić na czymś innym niż na szarookim blondynie. Z Ginny całe szczęście udało mu się wszystko wyjaśnić, chodź wiedział, że dziewczyna ma do niego żal postanowił się tym nie przejmować. Miał nadzieję, że dziewczyna potrzebuje po prostu czasu aby zrozumieć, że Harry nigdy jej nie pokocha.
Gryfona zastanawiało tylko jedno, czy to możliwe, żeby przyczyną jego braku uczuć był pieprzony Malfoy?
Fakt Harremu zdawało się, że na balu, gdy powiedział że nie jest z Ginny, Draconowi zaświeciły się oczy i wyglądało to trochę tak jakby właśnie wygrał życie.
Ale czy to było możliwe? Możliwe bo Malfoy się w nim zakochał? Możliwe, że Malfoy zakochał się w nim z wzajemnością? Tej myśli Harry usiłował się do siebie nie dopuszczać, jednak szło mu to coraz gorzej.

Dla ślizgona trzy dni od balu były naprawdę trudne. Ciągle ale to ciągle fantazjował o brunecie. Odkąd wiedział że gryfon nie kocha rudej czuł się pewniej. Zaczął chodzić na zajęcia i nie unikał Pottera już tak jak wcześniej. Na posiłkach nie odrywał od Harrego wzroku mimo, że Pansy i Blaise upominali go by się ogarnął.

-Draco do chuja, przestań się lampić na Pottera jakbyś widział miłość swojego życia- Powiedziała zirytowana Pansy- Przecież wiesz że interesuje go tylko młoda Weasley.

-I tu się mylisz. Potter nie kocha rudej, a nawet spławił ją gdy chciała go pocałować. Nie wiem jak wam to powiedzieć i czy zrozumiecie ale strasznie zależy mi na Harrym i chcę, żeby on mnie pokochał. Dla mnie też to jest dziwne ale już pogodziłem się z myślą, że tylko on jest mi potrzebny, tylko jego chcę. Boję się tylko, że on tego nie rozumie lub co gorsza, że jest hetero.- wyrzucił z siebie Draco

-Powiem ci szczerze, nie trudno było się domyślić. Gadasz jego imię przez sen a koło twojego łóżka wisi jego zdjęcie z podpisem "Harry kiedyś Malfoy"- Blaise dołączył do rozmowy.

-Wyznaj mu to. Skoro wiesz, że nie czuje nic do Ginny to w czym problem? Ostatnio rozmawiałam z Hermioną i twierdzi, że Harry ostatnio zachowuje się dziwnie, tak jakby był zakochany. Jak chcesz mogę poprosić Mionę żeby pogadała z Harrym- stwierdziła Pansy

-Oj nie nic nie gadaj o tym z tą szlamą. Szybciej sam mu to powiem-

-Nie nazywaj jej tak Malfoy. To moja przyjaciółka i nie masz prawa jej przy mnie obrażać-

-Ok, sory

***
-Harry co się z tobą dzieje?- Zapytała Hermiona patrząc na Harrego który siedział od 2 godzin na parapecie i patrzył w okno myśląc o czymś.

-Co- wyrwał się z zamyślenia- nic kompletnie nic. Wszystko po staremu.

-Masz mnie za idiotkę? Ostatnio zachowywałeś się tak gdy próbowałeś zaprosić Cho na imprezę. Czyżby nasz wybraniec się zakochał?-

-Nie. Chyba. Może. Oh to skompikowane- Powiedział wreszcie odwracając się w stronę dziewczyny-

-Mam czas. Siadaj na łóżku i opowiadaj. Wszystko po kolei.-Powiedziała Hermiona stanowczo

No i gryfon musiał opowiedzieć całą prawdę. Opowiedział wszystko. Akcja z niewidką. Walka z Voldemortem i fakt, że przytulił Malfoya. Harry pominął historię i pokazanie emocji przez Draco wiedział, że dla chłopaka było to trudne i nie chciał tego rozpowiadać. Opowiedział wszystko kończąc na tym, że sam nie wie co się z nim dzieje.
Miona okazała się być cudownym słuchaczem. Mimo, że widać było, że chce się odezwać nie zrobiła tego, cierpliwie czekała, aż Harry skończy opowiadać.

-Harry.. to słodkie. Mówię serio, jest to dla mnie dziwne, ale mówisz o Malfoyu jak o ideale. Muszę ci powiedzieć, że Pansy ostatnio powiedziała mi, że ślizgon nie może oderwać od ciebie wzroku gdziekolwiek się nie pojawiasz. Myślę, że warto żebyś spróbował. Pogadaj z nim. On cię kocha Harry to jest pewne. Stara się o twoją atencję, a ty jesteś ślepy że tego nie widzisz.

-Hermiona dzięki za zrozumienie, masz rację warto spróbować. Tylko proszę cię nie mów o tym Ronowi. Myślę, że on nie przyjmnie tego tak dobrze jak ty. Zwłaszcza, że sam shipował mnie z Ginny, a teraz gdyby dowiedział się że wolę chłopców.. chyba.. nie wiem.. dobra ustalmy, że tak to pewnie byłby wkurwiony.

-Luz, powiesz Ronowi sam gdy już będziesz gotowy. Ważne, że wyjaśniłeś to z Ginny.


***

Tej nocy Harry znów miał problem z zaśnięciem. Postanowił, wybrać się na nocny spacer, tym razem bez śledzenia nikogo. Miał dość przygód na daną chwilę.

Harry stał na jednym z korytarzy przy oknie. Lubił tu przebywać nocą. Był stamtąd idealny widok na nocne niebo. Potrafił siedzieć tam godzinami. Schowany pod niewidką wpatrywał się w bezchmurne nocne niebo

Jego spokój jednak w pewnej chwili został zakłócony, Harry usłyszał kroki na korytarzu. Nie mógł sprawdzić kto to, bo zapomniał mapy z pokoju. Stał w bezruchu i czekał aż tajemnicza osoba sobie pójdzie. Tak się jednak nie stało. Tajemnicza osoba zatrzymała się przy oknie na tym samym korytarzu na którym stał gryfon. Nie zajęło mu wiele czasu by w świetle księżyca rozpoznać Draco.
Podszedł do niego i zdjął pelerynę

-Draco? Co tu robisz tak późno?

-Jezu chryste Potter mógłbyś postarać się nie przyprawić mnie o zawał? Odpowiadając na pytanie przychodzę tu czasem żeby pomyśleć a ty?

-Nie mogę spać, a tu jest najładniejszy widok

-Coś nas łączy, ja też nie mogę spać. Z twojego powodu Potter.

-Z mojego powodu?

-Potter podobasz mi się już dłuższy czas a od czasu gdy uratowałeś mi życie przed Voldemortem nie mogę przestać o tobie myśleć!!

-Malfoy bo ja myślałem długo dlaczego nie potrafię nic poczuć do Ginny i.. Hermiona uświadomiła mi że prawdopodobnie.. Powodem tego jesteś ty.. Myślałem o tym długo starałem się odtrącić tą myśl, ale nie potrafiłem. Chyba też nie mogę przestać o tobie myśleć-

-Oh Harry..- Nie dokończył.
Harry nie chciał już dłużej stać i patrzeć bezczynnie na ślizgona. Pogodził się z myślą, że podoba mu się blondyn. Połączył ich usta w pocałunku.
Dracona zaskoczyło zachowanie gryfona, ale nie protestował, w końcu spełniało się jedno z jego największych i najskrytszych marzeń. Blondyn pogłębił pocałunek.
Był on długi, namiętny i pełny uczuć. Ich usta były dla siebie wprost stworzone. Całowali się tak dłuższą chwilę. Gdy oderwali się od siebie Harry zobaczył na twarzy Dracona uśmiech. Szczery uśmiech.

-Masz piękny uśmiech Draco- Powiedział Harry i sam też się uśmiechnał

-A ty cały jesteś piękny Potter-

Pocałowali się ponownie, z boku wyglądało to tak jakby właśnie mieli widzieć się po raz ostatni. Pocałunek był pełen emocji miłości i tęsknoty.

-Draco.. możesz na razie nikomu o tym nie mówić?- Zapytał brunet gdy oderwali się od siebie.-Muszę najpierw przetrawić tą myśl, że spodobał mi się taki pewny blond idiota-zaśmiał się.

-Jasne, chcę żebyś czuł się komfortowo. Powiemy innym gdy będziesz gotowy. Ja też muszę zrozumieć dlatego podoba mi się taki ciemnowłosy debil- Odpowiedział spokojnie z uśmiechem.

Harry uśmiechnął się.
Według Draco wyglądał on strasznie słodko gdy się uśmiechał.

-Odprowadzić cię? Mam niewidkę dam radę potem wrócić.-Zapytał Harry

-Cudownie, chodź.

Harry odprowadził ślizgona pod dormitorium, na pożegnanie ponownie się pocałowali. Krócej niż wcześniej gdyż byli w miejscu bardziej narażonym na innego ucznia.
Pożegnali się i Harry pod niewidką wrócił do dormitorium.  Czuł się najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Nie mógł zapomnieć o miękkich wargach blondyna, które tak cudownie całowały. Z uśmiechem na ustach zasnął spokojnym, głębokim snem.

Help meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz