Prolog

448 24 11
                                    

           Dwudziesty lipca 2015.

- Tańcz! - Krzyczała moja mama. - Kurwa, Heather tańcz.
Bolało. Bolało mnie wszystko, a najbardziej poobijane kolana. Mamusia kazała mi tańczyć, a ja już nie chciałam.

- Z takimi ruchami, jedynie na striptizerkę się nadajesz. - Mówiła zażenowana mama. - A nawet nie, z takimi ruchami, to jedynie kurwa na sprzątaczkę, która do cholery ledwo co chodzi i rusza mopem.
Miałam już dość. Chwilami spoglądałam na mamę, która jedynie patrzyła na mnie, ze splecionymi rękoma pod biustem. Od czasu do czasu, zerkałam na moje nogi. Całe były czerwone, oraz w siniakach. Z czasem kolana zaczęły mnie jeszcze mocniej boleć, piec. Miałam już dość. Ale rozumiem to. Mamusia chciała dla mnie jak najlepiej.
W końcu wywróciłam się o własne nogi, przewracając się na moje kolana. Bardzo bolało. Poczułam, jak do moich oczu, zaczynają napływać łzy.

- Ty płaczesz do cholery? Czy ty wiesz, ile chodzi miesięcznie za te twoje lekcje baletu?! - Spojrzałam na nią. Była wściekła. - Jak  wrócimy do domu, będziesz mieć poważną rozmowę z ojcem. - Kiwnęłam głową, ocierając łzy. - Masz być perfekcyjna.
Mam być perfekcyjna.

Only YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz