- Chapter 1 -

10 1 5
                                    



*Budzik dzwoni*
"Ngh... Kurwa już poniedziałek..." - Archer wyłączył budzik ze swojego telefonu, przeciągając się w łóżku. Po minucie, usiadł i sprawdził godzinę na telefonie. 
"Mam jeszcze 49 minut.."  - Chłopak wstał z łóżka, po czym podszedł do szafy i wziął ubrania z szafy. Archer ubrał się i poszedł na dół, do kuchni. Spotkał przy tym swoje starsze rodzeństwo. Alisę oraz Aethera. Alisa stała przy kuchence, robiąc śniadanie. 
"Dzień dobry, Archer. Chodź usiądź. Zrobiłam ci naleśniki." - Alisa powiedziała ciepłym i przyjaznym głosem. Dziewczyna miała długie, brązowe włosy, a chłopak siedzący przy stole, blond włosy związane w kucyk. Obydwoje mieli oczy takie same jak Archer.
"Dziękuję Alisa, ale nie jestem głodny-" 
"Jego pierwszą lekcją dzisiaj jest gotowanie." - Aether przerwał Archerowi. Miał również ciepły, lecz stanowczy głos. 
"Mhm. Z tym chłopcem.. Elijah, prawda?" - Alisa zapytała. Nie była zbyt pewna jak na imię miał ten cały nerd, o którym Archer nawijał 24/7 
"Ta.." Chłopak odmruknął.
"Kiedy go nam przedstawić? Chciałabym poznać potencjalnego kandydata na męża mojego brata." 
"C-CZEKAJ CO?--" Archer nie miał nawet szansy dokończyć, jako że Aether mu oczywiście przerwał.
"Poprostu przyznaj się, że jesteś gejem. Lub że lubisz Elijah. Wsumie jedno i to samo."
Archer zaniemówił. W głowie miał pełno scenariuszy dotyczących go oraz młodszego brytyjczyka. Aż się zarumienił. Może faktycznie polubił tego chłopca? Nie... Nie ma opcji. Przecież się nienawidzili.. Ale to, jak uroczy jest Elijah, lub to w jaki sposób do niego mówił... 
"N... Nie jestem ani gejem, ani nie lubię tego nerda..." Archer spojrzał się w dół, po czym odwrócił się aby wyjść. 
"Idę się przejść a potem do szkoły." - powiedział, a jego rodzeństwo przytaknęło. Archer wziął swój plecak, który postawił w korytarzu wczoraj. Chłopiec założył buty, i wyszedł z domu. Poszedł do parku, gdzie od przeprowadzki zawsze przychodzi zapalić. Tak zrobił i dzisiaj. Tym razem, zobaczył chłopca przykucającego przy bezdomnym kocie, głaszcząc go. Archer był w stanie rozpoznać szal tej osoby. Jedyny w okolicy, który zawsze w zimę, jesień i wczesną wiosnę nosił nikt inny jak Elijah. Archer próbował zignorować chłopca, lecz nie mógł oderwać od niego wzorku. Elijah wyglądał na zmęczonego. Wsumie zawsze tak wyglądał, tylko nikt tego nie zauważał. Archer zgasił papierosa, po czym podszedł do Elijah.
...

_____________________________________________
Przepraszam ze takie krotkie :>>






Nasze małe kłótnie.. - Gay love storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz