3

13 2 2
                                    

Po całym incydencie z dręczeniem Hani przez 3 dziewczyny podszedłem do niej i zapytałem czy wszystko okej. Dziewczyna kiwnęła tylko głową i się uśmiechnęła.

- Wiesz że jedziemy razem na wycieczkę? - zapytała.

Kiwnąłem głową.

- Te dziewczyny z nami jadą?

- Niestety, mam plany im włożyć diabełki do nosa i obsmarować klamkę pastą do zębów albo czymś bardziej obrzydliwym.

Zaśmiałem się, Max stał za mną i zastanawiał się kto to jest i co się dzieje.

- Um Emil kto to jest? - zapytał.

- Poznałem ją na przystanku dzisiaj, to jest Hania.

Dziewczyna uśmiechnęła się do drugiego chłopaka i odwróciła się do nas plecami.

- Miło było ale muszę spadać na lekcje, i tak ledwo zdaje z geografii więc przydałoby się tam pójść. - Powiedziała i odeszła w swoja stronę.

Spojrzałem na Maxa i wzruszyłem ramionami. Poszliśmy pod swoją klasę i cierpliwie czekając na dzwonek zacząłem opowiadać przyjacielowi o osobach które potencjalnie mogą z nami jechać na tą wycieczkę.

Po tym jak weszliśmy do klasy, 5 minut później wbiegła nasza wychowawczyni.

- Zapomniałam wam powiedzieć że jedziemy do Gdańska czyli nad morze, na tydzień. Spodziewajcie się dużej ilości zwiedzania i plażowania! - powiedziała I wyszła.

Super, czyli czeka nas godzinne łażenie po jakiś muzeach, zabytkach i innych takich pewnie z przewodnikiem. Jeśli nie będziemy mogli tam gadać to się zabije. Max przewrócił oczami i zaczął coś tam bazgrać na marginesie, spojrzałem i był to jakiś kot w kreskówkowym stylu.

Po lekcjach, jak wróciłem do domu zastałem moją mamę w kuchni. Przywitałem się z nią i pokazałem jej kartkę ze zgodą na wycieczkę. Kobieta spojrzała tylko na to i podpisała uśmiechając się do mnie.

Poszedlem do swojego pokoju rzucając gdzieś na bok plecak i siadając przy biurku. Czas odpalić Genshina i zrobić daily i inne takie. Po 2 godzinach grania znudziło mi się więc włączyłem YouTube i zacząłem oglądać randomowe filmy które wydawały się być ciekawe.

Po pół godzinie mama zawołała mnie na kolację więc na nią zszedłem, zjadłem i znowu wróciłem do pokoju tym razem kładąc się spać.

Giga time skip do wyjazdu na wycieczke 😉

Stałem sam na przystanku z walizka w ręku, torba na ramieniu i plecakiem na plecach. Super, czas rozpocząć ten cyrk zwany wycieczka szkolna. Ciekawy jestem gdzie uda zająć mi się miejsca, mam nadzieję że na samym tyle, gorzej jak będą tam te pizdy co dręczyły Hanię albo jacyś drillowcy którzy myślą że są fajni (nie są). Po chwili zobaczyłem przyjeżdżający autobus, wsiadłem do niego i rozpocząłem podróż pod szkołę.

Pół godziny później już byłem pod budynkiem, widziałem tam dwa czekające autokary, nasza wychowawczynie i kilka innych nauczycieli. Podszedłem do niej i się przywitałem, powiedziała mi że nasza klasa będzie jechać autokarem nr. 2 razem z klasą 2C i 2D ponieważ nasz autokar był większy niż pierwszy więc mogły się tam zmieścić 3 klasy.

Przy wejściu do autokaru zobaczyłem Hanię rozmawiającą z Maxem, fajnie. Czyli znaleźli wspólny język, ucieszyło mnie to. Może w końcu będę miał jakąś grupkę znajomych? Gdy do nich szedłem zauważyłem że Azuu razem z Clow idą w ich stronę, nie wiedziałem co chcą zrobić ale przyspieszyłem i dołączyłem do moim znajomych. Dziewczyny zatrzymały się tylko wpychając się lekko w kolejkę, na szczęście za nami. Super, czyli tylne miejsca nasze.

Po 15 minutach kierowca zebrał nasze walizki i torby i wsadził do autokarowego bagażnika a po chwili już wsiadaliśmy. Tak jak myślałem, zajęliśmy tylne miejsca. Niestety było nas tylko 3 więc dosiadly się do nas jeszcze Azuu z Clow.

------------------

Siema rozdział znowu trochę krótki ale nwm co tu wciskać ponieważ tak książka ma być chujowo napisana by jeszcze bardziej straumatyzowac Emila

ff o Emilu [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz