Pov: Edgar
Leżałem na łóżku była 10.56 a ja nie wiedziałem co mam dzisiaj mam że sobą zrobić. Napewno nie pójde na spacer po sytuacji z wczoraj mam dość spacerów na tydzień. Gdy tak rozmyślałem co mogę dzisiaj zrobić do mojego pokoju wbiegła Colette i zaczeła drzeć mordę na cały dom.
- DZIEŃ DOBRY BRACISZKU.
- Hej - powiedziałem bez emocji
- MAM DLA CIEBIE NIESPODZIANKE!!! - ja na to tylko popatrzyłem na nią pytającym wzrokiem a ona kontynuowała - A więc tak. ZABIERAM NAS DO ZOO!!!!!! - szczerze przyznam spodobał mi się ten pomysł bo lubiłem zwierzęta.
- No fajnie a o której jedziemy??
- o 13 zamówiłam taksówke - powiedziała cała szczęśliwa po czym wyszła z pokoju.
Spojrzałem na zegarek a na nim była godzina 11.12. stwierdziłem że zacznie się już powoli szykować. Poszedłem do łazienki umyłem się i pomalowałem. Gdy wróciłem do pokoju była już 12.18 więc ubrałem się w emo ubrania zeszłym na dół do kuchni zjadłem kanapkę i usiadłem na kanapie w salonie. Czekając na moją siostrę oglądałem szpital. Po jakimś czasie moja siostra zleciała że schodów. Dosłownie zleciała bo się wyrąbała i zleciała.
- To jak Edgar gotowy jesteś na podróż życia. - powiedziała cała podekscytowana
- Mhm - mruknołem tylko i poszłem (nie umiem pisać więc nie wnikać jak jest źle napisane) na przedpokój.
Ubierałem razem z Colette buty a ona cały czas mi gadała że chce zobaczyć myszojelenia. Gdy taksówka przyjechała wsiedliśmy do niej i pojechaliśmy.
♠Skip time♠
Wreszcie dojechaliśmy na miejsce jest 14.50 a mi w tej taksówce się w chuj nudziło. Podeszliśmy razem z Colette do kasy kupiliśmy bilety[a bardziej ona kupiła] i weszliśmy do środka.Po 2 godzinach chodzenia po zoo i patrzeniu na zwierzęta nagle poczułem że coś z całej siły walneło mnie w głowe. Obróciłem się do tyłu a za mnią stała małpa z mikrofonem w ręce. Japierdole nie wytrzymam. Ledwo zdążyłem się zorientować co się dzieje a ta małpa znowu zaczeła mnie bić tym cholernym mikrofonem. Pewnie się zapytacie skąd ta małpa miała mikrofon. Odpowiedź jest prosta SAM KURWA NIE WIEM. Nagle zza pleców małpy usłyszałem krzyk.
- Miko ty małpo chodź tu do klatki
Gdy spojrzałem kto się tak drze zobaczyłem robota biegającego za tą małpą. Co tu się odpierdala. Stałem jak wryty dopuki Colette nie pociągneła mnie do wyjścia. Ostatni raz gdy popatrzyłem w stronę zoo zwierzęta biegały wszędzie a zoo się paliło. Otworzyłem buzię z zdziwienia no bo jednak zastanawiam się jak w 5 sekund wszystkie zwierzęta biegają po podwórku a zoo się pali. A to wszystko przez tą pojebaną małpe.
Moja siostra zamówiła taksówke a gdy ta już była oboje pojechaliśmy do domu.
♠Skip time♠
Jak byliśmy w domu dalej nie mogłem przestać myśleć o tym zoo i tej małpie. Po jakimś czasie do mojego pokoju weszła Colette usiadła mi na łóżku i zaczeła gadać.
- Japierdole to było dziwne
- I to jak. Dosłownie ta pojebana małpa spowodowała pożar w zoo.
- Już nigdy nie zabiorę cię do zoo przysięgam - powiedziała
- Mam dosyć wrażeń jak na 2 dni
- Jak to na 2 dni przecież wczoraj nic się nie stało - spojrzała na mnie pytająco.
A no tak przecież nie mówiłem jej o mojej przygodzie spod żabki. Stwierdziłem że zostawię tą historię dla siebie.
- No wsumie prawda nic się nie stało - odpowiedziałem starając się wyglądać jak najbardziej wiarygodnie.
- No to dobrze a teraz pa idę do siebie
- Pa - powiedziałem a ona zaraz po tym wyszła z mojego pokoju.
Przez resztę dnia analizowałem ten cały weekend . Gdy tak sobie analizowałem przypomniało mi się że jutro do szkoły. Na samą informacje o tym dostałem załamania i chciałem skoczyć z mostu. Mam nadzieję że przynajmniej jutro w tej szkole będzie normalnie. Pomyślałem. Gdy było już późno umyłem się założyłem piżamę i grałem w lola. Po jakimś czasie zobaczyłem że jest już 2 w nocy więc wyłączyłem komputer położyłem się na łóżku i po jakimś czasie zastołem.
♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪
♦WITAM♦
634 słowa
Dzięki wszystkim osobą co to czytają.
Do następnego.
CZYTASZ
Bardzo dziki 🔥FaNgAr🔥
ЮморNie daje opisu ale odrazy tutaj pisze że mogą być błędy i nie pisze przecinków. Zapraszamm