Poczułam silne, męskie ręce i wynurzyłam się na powierzchnię. Zaczęłam kaszleć i pluć wodą. Panicznie złapałam kogoś za szyję i nie chciałam puścić. Ogarnęła mnie panika, że zaraz się utopie.
– Hej, spokojnie. Trzymam cię i nie puszczę. – Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że objęłam go w pasie nogami. Jego ręce znajdowały się na mojej pupie. Ja chyba śnię. Czy ja zostałam przeklęta czy co, że cały czas na niego wpadam.
– Czy ty oszalałeś? Dlaczego mnie wrzuciłeś do basenu?! Nie umiem pływać, ty bezmózgi dupku. – Zaczęłam na niego krzyczeć. W tym momencie, nie obchodziło mnie, że każdy z tu obecnych nam się przypatruje. Miałam ochotę ukatrupić Lucasa. Nikt mi nie działał na nerwy, tak jak on.
– Wydawałaś się znudzona tą imprezą, więc postanowiłem cię trochę rozluźnić. – Nie mogłam uwierzyć, że to go bawiło. Przez to, że oboje byliśmy mokrzy, grzywka opadła mu na czoło. W pierwszym odruchu, chciałam mu ją odgarnąć, ale szybko się w powstrzymałam.
– I uważałeś, że wrzucenie mnie do basenu, to dobry pomysł? – W końcu przestałam kaszleć i mogłam złapać normalnie oddech. Dalej miałam ręce na jego karku, bo nie zdziwiłabym się, gdyby przyszło mu do głowy puszczenie mnie.
– Zdecydowanie. – Na jego twarzy pojawił się łobuzerski uśmiech. Miałam ochotę zedrzeć mu go z tej brzydkiej gęby. – No chyba, że mam cię puścić, a Ty sama dopłyniesz do brzegu. – Czułam, że zaczyna mnie puszczać, więc mocniej do niego przywarłam udami.
– Nie, proszę, naprawdę nie umiem pływać. – Nie mogłam uwierzyć, że przytulam się do Lucasa. Co strach potrafi zrobić z człowieka. Będę musiała potem zdezynfekować miejsca, które miały z nim styczność.
– Może jestem dupkiem, ale nie pozwolę ci się utopić. – Wyszeptał mi do ucha. – Za dużo mam z tobą zabawy, żeby dać ci po prostu utonąć.
– Słucham? A tak to być mnie puścił? – nie dowierzałam w to co usłyszałam.
– Może. – wzruszył ramionami. – Masz jednak szczęście, że nawet cię lubię. Pomogę ci wyjść, bo widzę, że zaczynasz się trząść od zimna.
– Teraz się martwisz? Jak będę chora, to wyłącznie z twojej winy.
Wyszliśmy w końcu z basenu i dopiero wtedy poczułam jak bardzo zmarzłam. Byłam cała mokra. Nie wiedziałam co mam zrobić. Czy szukać Maddie, która miała moją torebkę, czy poprosić kogoś o odwiezienie, czy może lepiej iść samej z buta do akademika. Nikt mi nie pozwoli wejść do taxówki. Objęłam się ramionami i zaczęłam pocierać ręce. Poczułam wtedy dotyk na plecach.
– Chodź, mam tutaj zapasowe ciuchy na przebranie. Na pewno coś się na ciebie znajdzie. – W tym momencie, to było jedyne sensowne rozwiązanie. Zaczęłam pomału zgrzytać zębami. Przeciskaliśmy się między ludźmi, żeby dostać się na schody. Kiedy już po nich weszliśmy, Lucas kazał mi iść do drugich drzwi na prawo. Miałam nadzieję, że nie przyłapiemy żadnej pary na zabawach w łóżku. Znając moje szczęście, na pewno na kogoś wpadniemy. Pociągnęłam za klamkę i weszliśmy do środka. Pokój był ogromny, ale nie powinno mnie to dziwić. Moją uwagę przykuło ogromne łóżko, które znajdowało się przy dużym oknie. Ściany były czarne, tak samo jak meble. Tylko dodatki, podłoga i sufit stanowiły kontrast, bo postawiono na jasne kolory. Lucas podszedł do szafki i zaczął wyciągać ciuchy.
– Proszę, mam nadzieję, że będą w miarę dobre. Tu masz łazienkę. – wskazał ręką drzwi, które znajdowały się za mną.
– Dzięki. – powiedziałam. – Chociaż nadal jestem zła, bo gdyby nie ty, to nie potrzebowałabym tych rzeczy. – Weszłam do luksusowej łazienki. Ściągnęłam przemoczone rzeczy i zobaczyłam, co dał mi Lucas. Długie męskie szare dresy i czarny T-shirt. Dostałam również trampki i zastanawiałam się skąd wytrzasnął buty w moim rozmiarze. Spodnie były za duże, ale na szczęście trzymały mi się na tyłku. Podeszłam do lusterka i miałam ochotę się popłakać. Wyglądałam jak panda. Nie użyłam wodoodpornego tuszu i cały mi spłynął po twarzy. Zaczęłam się rozglądać za jakimś kosmetykiem, którym mogłabym zmyć czarne smugi. Nic nie mogłam znaleźć, więc próbowałam samą wodą się tego pozbyć. Nadal trochę ich zostało, ale już nie wyglądałam, aż tak strasznie. Zobaczyłam, że na półce znajduje się suszarka, więc wzięłam ją i zaczęłam suszyć włosy. Wydawało mi się, że słysze pukanie do drzwi, więc sprawdziłam czy mi się nie przesłyszało. Nie zdążyłam sięgnąć do klamki, bo już ktoś mnie wyprzedził. Spojrzałam do góry i zobaczyłam Lucasa. Musiał zobaczyć zapytanie na mojej twarzy.
– Wszystko w porządku? Długo nie wychodziłaś i myślałem, że coś się stało. – Oparł się o futrynę. Dopiero teraz zobaczyłam, że nie ma na sobie koszulki. Mogłam go nie lubić, ale ciało miał naprawdę niezłe. Musiał sporo ćwiczyć, żeby zrobić sobie taki sześciopak.
– Jeżeli chcesz, to możesz sobie cyknąć zdjęcie. Chociaż nie wiem czy zasłużyłaś, bo jesteś strasznie dla mnie wredna. – Znowu na jego twarzy pojawił się łobuzerski uśmiech.
– Pfff, widziałam dużo lepiej wyrzeźbione ciała. Twoje w ogóle mi się nie podoba. – Podeszłam do niego bliżej. Wystarczył jeden krok, żebyśmy stykali się nosami. Do moich nozdrzy dotarł zapach męskich perfum. Poczułam nuty cytrusowe, korzenne i drzewne. Lucas miał nadal mokre włosy, a przez to jak blisko siebie byliśmy, to krople wody spadały mi na twarz.
– Reakcja twojego ciała mówi co innego. – Spojrzał na mój biust i dopiero zrozumiałam o co mu chodzi. Pomimo tego, że miała na sobie męski T-shirt, to widać było stojące sutki.
– Mówisz to każdej, którą zaciągasz do łóżka? – powiedziałam to z wyraźną kpiną w głosie.
– Nie. – Powiedział to z zaskakującą pewnością ciebie. Kiedy już chciałam coś powiedzieć, to dodał. – Wystarczy jedno moje słowo, a one już wskakują mi do łóżka. Nie muszę się starać ani wysilać. – Wzruszył ramionami.
– Ile lasek zaliczyłeś na studiach? Nie, jednak nie chce wiedzieć, bo chyba zwymiotuje. – Udałam odruch wymiotny. – Nie boisz się, że już coś złapałeś?
– Nie, bo zawsze używam gumki. Robię też regularne badania. – przechylił lekko głowę w prawo. – A co, jesteś chętna?
– Już ci coś na ten temat mówiłam. – przymrużyłam oczy. – Powiem to ostatni raz. N-I-E J-E-S-T-E-M T-O-B-Ą Z-A-I-N-T-E-R-E-S-O-W-A-N-A. Mam nadzieję, że w końcu to zrozumiesz. – Minęłam go i poszłam szukać Maddie.
CZYTASZ
Last Breath
RomanceKsiążka pisana jest z dwóch perspektyw - kiedyś i teraz. Cassie traci swojego narzeczonego. Próbuje poradzić sobie po jego stracie.