Ciro
Siedziałem w swoim biurze, wpatrując się w lustro weneckie, które oddzielało mnie od reszty klubu. Z tej pozycji miałem doskonały widok na całą salę. Muzyka pulsowała głośno, a kolorowe światła rozmywały się na parkiecie, tworząc hipnotyzujące wzory. Mężczyźni zgromadzeni przy scenie patrzyli zafascynowani na dziewczyny, które wyginały swoje ciała na rurach, kusząc i prowokując każdym ruchem. Byli tu, żeby oderwać się od codzienności, poczuć adrenalinę nocy, zapomnieć o problemach.
Dochodziła trzecia w nocy. Klub wciąż tętnił życiem, choć dla mnie noc miała się już powoli kończyć. Spotkanie, które zaplanowałem na dzisiejszy wieczór, zakończyło się godzinę temu. Rozmowy przebiegły zgodnie z planem, a interesy poszły po mojej myśli. Mimo to, zanim mogłem zamknąć ten dzień, czekała na mnie jeszcze papierkowa robota – rachunki, umowy, decyzje do podjęcia. Stos dokumentów na biurku przypominał, że prowadzenie klubu to nie tylko zabawa.
Leżący na biurku telefon wydał cichy dźwięk, który wyrwał mnie z rytmu pracy. Bez zastanowienia sięgnąłem po niego, gotów zignorować kolejne powiadomienie, imię Thiago przykułomojąuwage. Otworzyłem wiadomość i od razu zobaczyłem zdjęcie – Raven i księżniczki, które siedziały na plaży, oświetlone delikatnym blaskiem lampionów. W rękach trzymały kieliszki, a na ich twarzach malował się szczery śmiech.
Na chwilę zapomniałem o stosie papierów na biurku. Zamiast tego skupiłem się na zdjęciu, oraz twarzy Raven. Wyglądała na zrelaksowaną.
Pod zdjęciem dostrzegłem krótki napis od Thiago:
Wracaj do domu, musisz coś zobaczyć.Słowa Thiago były na tyle intrygujące, że oderwałem się od papierkowej roboty i zacząłem myśleć o tym, co naprawdę chciał mi przekazać.
Nie zastanawiając się długo, poderwałem się z miejsca, szybko zbierając swoje rzeczy ze stołu.Wyszedłem z biura i poczułem na twarzy chłodne, nocne powietrze. Miasto, mimo późnej godziny, wciąż tętniło życiem. Turystów, spragnionych zabawy, nie brakowało nawet o tej porze. Śmiechy, rozmowy i odgłosy muzyki z okolicznych klubów odbijały się echem od murów, tworząc nieustanny hałas.
Przechodziłem między grupami rozbawionych ludzi, mijając ich z obojętnym spojrzeniem. Kilka par oczu śledziło mnie z zaciekawieniem, ale nie zwracałem na to uwagi. Skierowałem się prosto do zaparkowanego białego Mercedesa, który czekał na mnie na skraju chodnika. Otworzyłem drzwi i wsiadłem do środka, a cichy trzask zamykanych drzwi odciął mnie od zgiełku miasta.
Włączyłem silnik, który mruknął cicho, jakby w odpowiedzi na moje zniecierpliwienie. Raven wciąż brała leki, której przypisał dla niej lekarz, nie byłem pewien jak popieprzone skutki, będzie miało, wymieszanie ich z alkoholem.
Wrzuciłem bieg i wyjechałem na zatłoczoną ulicę, lawirując między samochodami i pieszymi, którzy zdawali się kompletnie ignorować jakiekolwiek zasady drogowe.
Myśli jednak wciąż krążyły mi wokół jednego, zdjęcia od Thiago. Obraz Raven na plaży, rozluźnionej, uśmiechniętej, całkowicie innej niż ta, którą znałem. To był fascynujący widok, być może dlatego, że widziałem go pierwszy raz.
Zwykle, gdy tylko pojawiałem się w pobliżu, Raven zdawała się usztywniać. Zauważałem, jak jej spojrzenie robiło się czujne, jakby zawsze spodziewała się najgorszego. Moja obecność zdawała się budzić w niej niepokój, a ja nigdy nie wiedziałem, czy to strach, czy może coś głębszego, co trzymała w sobie. Było coś w sposobie, w jaki na mnie patrzyła, jakby z jednej strony chciała się do mnie zbliżyć, ale z drugiej zawsze była gotowa do ucieczki.
Zbliżając się do willi, zwolniłem przed bramą, czekając, aż ochroniarze otworzą wjazd, a po zaparkowaniu auta, udałem się na taras.
![](https://img.wattpad.com/cover/352165307-288-k674557.jpg)
CZYTASZ
Imperium zła|| Zakończone
RomanceTa pomyłka kosztować ją będzie serce! Raven wraz z siostrą bliźniaczką Teagan przeprowadziły się do Neapolu, by uciec przed przeszłością. Jedno wydarzenie sprawia, że ich życie diametralnie się zmienia, a Raven trafia w ręce człowieka, który życie...