1

878 29 7
                                    

Najgorszy dźwięk? na świecie, to odgłos, gdy trumna z kimś bliskim powoli dotyka ziemi.

Najgorsze uczucie? Uczucie bezsenność nienawidzę nie wiedzieć co zrobić żeby było lepiej bo wiem, że jestem w stanie zrobić wszystko ale nie wiem co.

To boli gdy widzisz ich ostatni raz, że już ich nie ma. Że już ich więcej nie zobaczysz. I może fizycznie jeszcze żyje to w środku już dawno umarłam.

I może nazywali mnie aniołem to właśnie dzisiaj ten anioł upadł.

- Asterio, chodźmy już.- oznajmiła pani White, wycierając łzy ze swoich różowych policzków.

- już idę.- oznajmiłam cichym głosem, a po moim policzku spłynęła samotna łza, którą szybko starłam.

Poszłam za kobietą na parking samochodowy, a następnie wsiedliśmy do samochodu I ruszyliśmy w stronę mojego nowego domu.

Tymi wszystkimi wydarzeniami byłam wykończona psychicznie.
Nie miałam siły na wykonanie najprostszych czynności.

Gdyby nie ja moi rodzice by żyli.
Gdyby nie ta głupia wycieczka nic by się nie stało.

A ja nie mieszkałabym z moim największym wrogiem.

Patrzyłam na widoki za oknem samochodu, który chwilę później zaparkował na podjeździe do domu państwa White.

Wyszłam z samochodu biorąc moją torbę ze swoimi rzeczami. Nie miałam ich zbyt dużo parę ubrań oraz kosmetyków. I najważniejsze zdjęcie moich kochanych rodziców.

Weszłam do domu tuż za panią White, która walczyła że swoimi łzami.

- Asterio, tak..tak bardzo mi przykro.- powiedziała słabo kobieta, przytulając mnie. Czułam jej przyspieszony oddech, który świadczył jak wewnętrznie walczy z łzami.

Nie odpowiedziałam, nie chciałam pokazywać łez, których tak wiele wylałam gdy dowiedziałam się o ich śmierci.

Sofia po chwili przestała mnie obejmować i wskazała mi mój pokój w którym od dzisiaj będę mieszkać.
Ruszyłam w jego stronę, a następnie pociągnęłam za klamkę od drzwi i weszłam w głąb pokoju.
Był urządzony skromnie i ładnie.
Białe meble, a na ścianach gościł pudrowy róż. Na środku pokoju stało łóżko, a tuż obok niego mała komoda z lampką nocną. Na przeciwko łóżka znajdowała się szafa, telewizor oraz toaletka. Z prawej strony pokoju były kolejne drzwi prowadzące do toalety. Obok mojego pokoju znajdował się pokój Nathana.

Położyłam torbę obok szafy i ułożyłam się na wygodnym miękkim łóżku. Nawet nie wiem kiedy odpłynęłam w objęcia Morfeusza.

Obudziły mnie promienie słoneczne wdzierające się do mojego pokoju. Leniwie wstałam sprawdzając godzinę na telefonie, 5 rano świetnie.

Wyszłam z pokoju kierując się w stronę kuchni. Wzięłam kubek i nalałam do niego wody, którą od razu wypiłam.

Czułam na sobie wzrok, który prześwietlał mnie na wylot. Ten wzrok.

Odwróciłam się i ujrzałam jego niebieskie tęczówki, które były jak ocean, w którym można się zatopić.

- cześć.- przywitałam się i nie czekając na jego odpowiedź wyminęłam go i udałam się spowrotem do pokoju.

Usiadłam na łóżku biorąc telefon I przeglądając nowe wiadomość, gdy nagle moje drzwi od pokoju gwałtownie się otworzyły, a w pokoju stanął Nathan.

- co chcesz?- zapytałam, nie podnosząc wzroku z nad telefonu.

- moi rodzice wyjeżdżają na dwa tygodnie. Przyjdą moi znajomi.- oznajmił, a zmarszczyłam brwi.

Angel ( Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz