AURELIA:
Przez ostatnie dwa tygodnie nie widziałam się z Reed'em prawie wcale. I choć nasze spotkania ograniczały się do tego, że widywaliśmy się w szkole, to dużo do siebie pisaliśmy i czułam, że się do siebie zbliżyliśmy.
Reed wysyłał mi memy, które były całkiem śmieszne (choć nie tak dobre, jak te które ja mu wysyłałam) i poprosił mnie o pomoc przy wyborze piosenki na konkurs, co w sumie mnie zdziwiło, zważając na fakt, że zawsze podkreślał, że mój gust muzyczny jest beznadziejny.
Chłopak skupił się na tym, żeby w każdej wolnej chwili trenować do konkursu. W dodatku mieliśmy sporo testów ze względu na zbliżający się koniec semestru. Widziałam, że pogodzenie ze sobą nauki i przygotowań zabierało mu wiele energii, dlatego postanowiłam pomóc mu z kilkoma zadaniami, a gdy raz nie umiał nic na kartkówce z matmy, podmieniłam nasze kartki i rozwiązałam mu zadania. Co prawda nie prosił mnie o to, ale pomyślałam, że choć tak mogę mu wynagrodzić to, że opłaca mi tak drogi wyjazd.
Gdy nadszedł dzień naszego wylotu byłam strasznie podekscytowana, ale też zestresowana. Bałam się, że atmosfera będzie ciężka i będę się tam czuła niezręcznie. Choć Reed wielokrotnie zapewniał mnie, że rozmawiał już z Loganem i chłopak nie ma nic przeciwko temu, żebym z nimi leciała to ja nie do końca w to wierzyłam. W końcu nie rozmawialiśmy ze sobą już tyle czasu i nadal wisiały nad nami nierozwiązane konflikty.
- Hej - usłyszałam za sobą głos Logana, gdy wsiadaliśmy do samolotu.
Zdziwiło mnie to, że się ze mną przywitał, bo od dawna traktował mnie jak powietrze. Może faktycznie chciał już zakopać topór wojenny?
- Hej - odpowiedziałam niepewnie.
- Słuchaj, wiem, że między nami było ostatnio chujowo. Byłem wobec ciebie chamski i...- urwał na chwilę. - Chciałem cię przeprosić. Mam nadzieję, że jakoś się dogadamy na tym wyjeździe.
Spojrzałam na niego zszokowana. Choć zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw to jednak strasznie mnie to cieszyło. Naprawdę nie chciałam mieć w nim wroga.
Odetchnęłam z ulgą, posyłając chłopakowi uśmiech, na co również odpowiedział mi uśmiechem.
- Ja też cię przepraszam - powiedziałam, na co skinął głową.
Niespodziewanie ktoś podszedł do nas od tyłu i objął nas ramionami. Spojrzałam na wyraźnie zadowolonego Dylana.
- No i to mi się podoba - powiedział ucieszony. Najwyraźniej słyszał naszą rozmowę. - Wszyscy zadowoleni. Wszyscy pogodzeni. A to oznacza, że....wieczorem po konkursie ruszamy na zajebisty melanż! Żeby opić naszą wygraną.
- Albo przegraną - wtrącił Mason.
Dylan machnął ręką.
- Tak czy siak będziemy mieli dobry powód do picia.
- Rozwalicie ten konkurs, jesteście świetni - powiedziałam zupełnie szczerze. Naprawdę uważałam, że mają talent i zasługują na wygraną - A już szczególnie jeśli zaśpiewacie coś od Harry'ego Styles'a tak jak ostatnio - dodałam.
- O nie - Mason pokręcił głową, wyraźnie się sprzeciwiając. - To była jednorazowa akcja. Nikt mnie nie zmusi drugi raz do grania tego szajsu - dodał, na co spiorunowałam go wzrokiem.
Nikt mi nie będzie obrażał Harry'ego Styles'a.
- Oj stary - Reed pokręcił głową wyraźnie rozbawiony moją reakcją. - Nie mów takich rzeczy przy największej psychofance - dodał, jakby czytał mi w myślach.

CZYTASZ
ULTRAVIOLET - ZOSTANIE WYDANA
Teen FictionDla Cartera muzyka jest całym życiem. Gdy rodzice zabraniają mu udziału w konkursie dla młodych talentów z powodu złych ocen chłopak nie zamierza się poddawać. Ma prosty plan, który nie będzie kosztował go wiele wysiłku - zawróci w głowie jakiejś na...