Rozdział 4 - Tam jest niebezpiecznie.

20 2 3
                                    

Po chwili do sali wszedł lekarz. Zadał mi kilka pytań o samopoczucie i powiedział, że mam wstrząśnienie mózgu. W sumie jest to możliwe nawet, jak miałam kask, bo straciłam przytomność.

Popatrzyłam na ręce i na jednej miałam bandaż.

-Dlaczego mam ten bandaż na ręce?

-Jak tu trafiłaś, to miałaś rozciętą rękę, rozcięcie było duże, więc zostało zszyte. I zostaniesz kilka dni na obserwacji.

Po chwili lekarz wyszedł z sali, porozmawiać z moimi rodzicami, więc byłam sama z bratem i przyjaciółką.

-Nesta, dlaczego rodzice nic o tym sporcie nie wiedzą? - zapytał mój brat.

-Zapomniałam im powiedzieć, a na początku chciałam tylko zobaczyć, jak to jest siedzieć na koniu...

Wzięłam do ręki telefon i zaczęłam przeglądać Instagrama, a Nathan i moja przyjaciółka zaczęli się kłócić o coś, ale ich nie słuchałam.

Po kilku, czy nawet kilkudziesięciu minutach ktoś, szturchną mnie w ramię, popatrzyłam w tamtą stronę i zobaczyłam Nataszę i ciocię.

-Hejka, jak się czujesz? - zapytała mnie moja kuzynka. 

-Hejka, lepiej.

Dziewczyna mnie przytuliła. Trochę porozmawiałyśmy.

Wieczorem dostałam wypis i poszłam z Nataszą na spacer, a potem do domu. Poszłam do pokoju i wzięłam szybki prysznic, po czym ubrałam piżamę i położyłam się na łóżku, po chwili zasnęłam.

****

Obudziłam się o 4 w nocy, bo miałam koszmar, po chwili stwierdziłam, że już nie zasnę i zaczęłam przeglądać Instagrama, a po chwili poszłam do łazienki, zdjęłam ubrania i weszłam pod prysznic, odkręciłam wodę, umyłam włosy, a po 5 minutach spłukałam szampon i wyłączyłam wodę. Wyszłam spod prysznica, owijając się puchatym białym ręcznikiem i zaczęłam suszyć włosy ręcznikiem. 

Gdy rozczesałam włosy była 7 rano, więc ubrałam fioletową sukienkę z rękawem 3/4, która sięgała mi do połowy łydki. Wzięłam torbę, koc, telefon, książkę i portfel i zeszłam na dół do kuchni, gdzie była ciotka i piła herbatę, a sama zrobiłam sobie płatki z mlekiem. Po czym poszłam na spacer, chodziłam po lesie.

W lesie były potężne, wysokie dęby, klony, topole i buki. Po chwili dotarłam do tej polany co ostatnio, rozłożyłam na trawie koc I usiadłam na nim, po czym włączyłam sobie playlistę na słuchawkach i słuchałam jej gdy przeglądałam zdjęcia.

Po jakimś czasie zadzwoniła do mnie, moja kuzynka, więc odebrałam.

-Hejka Natasza.

-Hej, gdzie jesteś?

-Na tej polanie w środku lasu, a co?

-Co ty tam robisz? Tam jest niebezpiecznie.

-Odpoczywam po pobycie w szpitalu. I czemu tu jest niebezpiecznie?

-Na tej polanie ktoś znalazł ciało kobiety, ktoś jej poderżną gardło i nadal nie znaleziono jej zabójcy. I podobno mieszka w tym lesie. 

-Skąd ty to wiesz?

-Wszyscy o tym mówili, każdy, kto tu mieszka, o tym wie.

Gadałam z dziewczyną, na kamerce i w tle było widać kogoś, czego nie zauważyłam.

-Nesta, kto jest za tobą?

-Co? Kto jest za mną? - zapytałam i odwróciłam się do tyłu, gdzie była sylwetka chłopaka, ubrana na czarno. -Natasza, co ja mam zrobić?

-Wyjdź z lasu.

-Dobry pomysł.

Schowałam do torby koc i poszłam do wyjścia z lasu, a za mną bardzo wolno szedł ten dziwny chłopak, po chwili nie wiedziałam gdzie jestem.

Zatrzymałam się i rozejrzałam po lesie. Włączyłam telefon i się okazało, że w tym miejscu nie mam zasięgu. Miałam na ręce bandaż. Poszłam w stronę, w którą mi się wydawało, że powinnam iść. Po 10 minutach wyszłam z lasu, ale nie z tej strony co wchodziłam. Poszłam w kierunku miasteczka i po 15-minutowym spacerze byłam w miasteczku. 

Wakacje spędzone u rodzinyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz