I.

114 11 12
                                    

20 sierpnia, 1998 r.

        Pogoda w Anglii zdawała się aż nadto dopisywać, szczególnie tego wieczoru. Gdy Severus myślał o tym dniu, czuł w środku wyjątkowo intensywną falę mdłości oraz niechęci do wstawania z łóżka na Spinner's End, gdzie spędzał lato przed powrotem do Hogwartu. Pomimo, że mieszkanie to było zakurzoną ruderą której nie potrafił w środku ścierpieć, tego wieczoru jego prywatny zakątek wydawał się niezwykle zapraszający do pozostania w nim całą, przeklętą noc. Noc, którą miał spędzić w Malfoy Manor.

Malfoyowie istnym cudem uniknęli losu w Azkabanie i gdyby nie ich ostateczna ucieczka z pola bitwy w dniu Bitwy o Hogwart, Lucjusz wraz z Draconem z pewnością spędzaliby ten dzień w swoich celach, tracąc resztki człowieczeństwa pod wpływem obecności Dementorów. I czując w sobie resztki empatii, Severus postanowił zeznawać na korzyść Malfoyów w trakcie ich procesu. Powodu, dla którego to zrobił Severus wciąż nie znał, lecz podejrzewał wyłącznie więź z Draconem. Poczułby się podle zeznając w trakcie rozprawy przeciw znanej mu rodzinie, która wybrała go na ojca chrzestnego swojego pierworodnego. Poza tym, sam widział w nich wystarczająco zwątpienia i niechęci względem brutalności Voldemorta, aby podjąć tą decyzję. Malfoyowie najpewniej nigdy nie byliby w stanie całkowicie porzucić swojej fascynacji czarną magią, lecz na własnym przypadku przekonał się o mocy zmian, jakie mogły zadziałać w człowieku.

Powracając do problemu, który ciążył nad Severusem niczym chmury burzowe; na początku miesiąca otrzymał od Lucjusza, swojego dawnego przyjaciela, serdeczne zaproszenie na uroczysty bal mający odbyć się w Malfoy Manor. Oficjalnym motywem tego wydarzenia miało być świętowanie pokoju (w co wątpił zważając na to, że Malfoyowie z własnej woli przyczyniali się niegdyś do czasu brutalnej wojny), lecz Severus czuł, iż motywacja była inna. Z pewnością pragnęli pokazać się w świetle śmietanki towarzyskiej jako pełna, szczęśliwa oraz wciąż wpływowa rodzina, która nie ucierpiała przez czas spędzony w Azkabanie przez Lucjusza oraz rozprawy nad ich losem z racji działalności na rzecz Voldemorta.

Gdy tylko wysłał sowę ze szczerymi przeprosinami za odmowę na zaproszenie, Lucjusz nie czekał długo aby pojawić się u progu jego mieszkania na Spinner's End. Namowy były czasochłonne, a butelka Ognistej Whisky jaką dostał na zachętę zdołała przekonać go na przelotne pojawienie się na balu tylko po to, by otrzymać w podzięce święty spokój. W głowie Severusa wciąż rozbrzmiewały słowa Malfoya, które go bawiły – "Daj spokój, Severusie. Wyjdź do ludzi, rozluźnij się po tym trudnym czasie. To zdziała dla nas wszystkich cuda. Nie możesz do końca życia spędzać każdej chwili zamknięty w Hogwarcie lub... w tym miejscu, o ile można nazwać je domem." . Na wspomnienie tych słów, Severus skrzywił się cierpko.

Trzask Aportacji rozbrzmiał przed bramą odnowionego dworu Malfoy Manor niedługo po zachodzie słońca. Prędko po pojawieniu się na posiadłości, Severus spostrzegł liczne światła rozświetlające dwór oraz ogrody otaczające Malfoy Manor. Czarodziej spostrzegł zaprzęgi testrali i dorodnych koni rodzin, które pragnęły uwydatnić swoje arystokratyczne i szlacheckie pochodzenia, co nie zdołało go poruszyć. Brama do domostwa stała otwarta, a drogę do środka wskazywały ustawione wzdłuż żwiru bogato zdobione, lewitujące w powietrzu lampiony.

Każdy kolejny krok, który zbliżał go do dworu, intensyfikował również nieprzyjemne uczucie otaczające jego żołądek i krtań. Tak, jakby połknął niemałej wielkości kamień wypełniony gorzką żółcią, a organizm podpowiadał mu jedno – odejdź. Lecz gdyby posłuchał własnego sumienia, musiałby również wysłuchiwać skarg Lucjusza na jego nieobecność. Godzina, maksymalnie dwie, a następnie ucieczka – próbował sobie wmówić w akcie pocieszenia oraz podniesienia na duchu cierpiętniczego nastroju.

FORTUNA • Severus SnapeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz