II.

85 9 2
                                    

22 sierpnia, 1998 r.

        Pierwsze krople długo wyczekiwanego deszczu zaczęły spadać z nieba niedługo po południu, kiedy Vasia Drascou pojawiła się na dziedzińcu zamku Hogwart. Każda część czarownicy podpowiadała jej, że to już koniec. W niezwykle rychły, widowiskowy sposób znalazła się zarówno na starcie, jak i na wyjątkowo przegranej pozycji. A to wszystko tylko dlatego, że znalazła się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiednim czasie i przemawiała językiem zakrapianym drogim, wysokoprocentowym szampanem. Alkohol sprawił, że w szybki sposób przestała hamować potok myśli w obecności pozornie obcego mężczyzny, a logiczne i racjonalnie myślenie opuściło ją w momencie, w którym ten zdradził jej swoje imię. Gdyby nie zdradliwe emocje oraz zbyt duża ilość zasłyszanych na temat Severusa Snape'a informacji, być może trzymałaby teraz w rękach list od dyrektorki McGonagall z informacją o pozytywnym rozpatrzeniu jej aplikacji na uczennicę i praktykantkę profesora Snape'a.

Zmrużyła powieki ciemnych oczu, zacisnęła w pięści dłonie skryte w kieszeniach skórzanej kurtki i wiedziała, że była gotów walczyć. Zawalczyć o swoją przyszłość oraz ostateczną szansę na życie w sposób, jaki zaplanowała lata temu. Pomimo niefortunnych wydarzeń oraz zrodzonej niechęci ze strony Snape'a. Nie była pewna tego, czy Mistrz Eliksirów zdążył już wyrazić swoją dezaprobatę względem przyjęcia Drascou do Hogwartu, czy przekazał wszystkie słowa, które wywołały w czarodzieju agresywną reakcję. Wciąż pamiętała jego żelazny uścisk na swoim ramieniu oraz zarysowany ślad dłoni Snape'a na bladej skórze, który spostrzegła tego wieczoru przed lustrem.

Złożony pergamin, który poczuła w kieszeni ciążył na niej jak rozpalone żelazo. Stojąc już pod wejściem do zamku, postanowiła ponownie przeczytać treść napisaną przez dyrektor McGonagall.

Droga panno Drascou,

z racji prośby Pani matki oraz rozmowy z pracującym w naszych murach Mistrzem Eliksirów, zapraszam Panią na rozmowę ze mną dnia dwudziestego drugiego sierpnia w Hogwarcie. o godzinie trzeciej po południu. Dokładny adres zamku znajdzie Pani poniżej.

Gabinet znajduje się na drugim piętrze zamku, a wstęp jest strzeżony przez kamienny posąg gargulca, który przyjmie od Pani jednorazowe hasło wstępu: exordium.

Proszę również zabrać ze sobą wspomniany przez Pani matkę list polecający ze Szkoły Hekateion oraz zakres wiedzy zdobyty podczas Pani przerwanych nauk.

To zaproszenie oraz sam fakt rozmowy nie jest potwierdzeniem Pani aplikacji. Ostateczna decyzja zostanie podjęta w dniu rozmowy.

Dyrektor Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart,

M. McGonagall

Dyrektor McGonagall nie wspomniała w żadnym miejscu, czy profesor Snape miał być obecny podczas spotkania. To, co trzymało Drascou przy nadziei to brak odgórnej odmowy ze strony dyrektorki. Wiedziała, że popełniła do tej pory wiele błędów, lecz otrzymała szansę. Szansę na przedstawienie się z lepszej strony oraz własnych osiągnięć. Poprawiła przewieszoną przez ramię, skórzaną torbę i ruszyła do środka, czując wypełniającą ją niepewność.

Przekraczając próg Hogwartu, pierwsze co zauważyła to przeszywający chłód. Między kamiennymi murami średniowiecznego zamku przepływało powietrze o kilka stopni niższe niż temperatura panująca na zewnątrz, a nos Drascou napotkał charakterystyczny, niezwykle specyficzny zapach starego miejsca pełnego nut zapachowych wilgoci, starego papieru oraz woskowych świec.

FORTUNA • Severus SnapeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz