W łazience pełno piany, podłoga cała mokra. A Billa ...Nie ma.
Lekko spanikowałem i rzuciłem się w stronę wanny. Co jeśli się utopił? Szybko wsadziłem ręce w pianę i wodę machając nimi i szukając chłopaka na dnie wanny. Nie było go.
Wyprostowałem się i rozglądałem po łazience. Nie miałem pojęcia gdzie on mógł zniknąć. Wój mnie przecież zabije jeśli Bill zniknie. Odetchnąłem głęboko chcąc się uspokoić. Znowu rozejrzałem się po łazience. Na podłodze wszędzie woda ,ale zauważyłem że są też mokre ślady na drzwiach i ścianie. Wyszedłem z łazienki i zobaczyłem mokre ślady też na podłodze na korytarzu.
Zacząłem iść za śladami ,a one poprowadziły mnie schodami na dół aż do kuchni ,gdzie zobaczyłem otwartą lodówkę i za jej drzwiami było słychać jakieś odgłosy. Zajrzałem za otwarte drzwi lodówki i zobaczyłem gołego ,mokrego Billa siedzącego na podłodze ,a w około niego kilka rozbitych jajek i różne produkty spożywcze ,każde częściowo otwarte. Blondyn spojrzał na mnie akurat próbując rozgryźć skorupkę surowego jajka. Na mój widok zamarł w bez ruchu.
Panowała cisza.
- ... No szo?- zapytał z jajkiem w ustach.
Odetchnąłem z ulgą że go znalazłem
- Co ty robisz i czemu wyszedłeś z łazienki sam? I jak ty tu się dostałeś? Ty ledwo co trzy kroki robisz.- mówiąc to zauważyłem na jego rękach i nogach siniaki ,których wcześniej nie widziałem ,co mi odpowiedziało samo na moje pytanie.
- No jakoś się dostałem. Schody bolą.- mruknął wyciągając jajko z buzi ,a ja mu je zabrałem na co usłyszałem oburzone "eejjj"- Wyszedłeś taki wkurwiony że pomyślałam sobie że pewnie nie wrócisz. A byłem głodny to stwierdziłem że jakoś sam sobie poradzę.- mruknął odwracając ode mnie wzrok jakby był ...smutny.
Znowu westchnąłem głęboko i pomasowałem sobie skroń. Bez słowa podniosłem goni posadziłem na krześle. Na szybko przyniosłem mu puchaty zielony szlafrok od razu zakładając go na niego ,po czym bez słowa posprzątałem bałagan z podłogi i zacząłem przygotowywać coś do jedzenia. Cały czas czułem na sobie wzrok blondyna ,co nie wiem czemu, przyprawiało mnie o dreszcze.
Dałem mu jedzenie ,a ten szybko jadł zadowolony i zaczął się uśmiechać. Ja tylko piłem kawę opierając się tyłem o blat kuchenny. Patrzyłem się na niego ukradkiem. Był ...uroczy.
Po tym jak zjadł zabrałem go do swojego pokoju. On oczywiście protestował że nie musie go nieść ,że da sobie radę sam. Więc szedł powoli za mną ,trzymając się mojej koszulki. W pokoju usiadł sobie na moim łóżku ,a ja szukałem coś co mógł by ubrać Bill. Było to trochę trudne bo on jest drobniejszy ode mnie. Znalazłem jakiś czarny t-shirt z jakimś leśnym nadrukiem i mu go rzuciłem.
- Na razie ubierz to. Jeszcze poszukam czegoś więcej.- mruknąłem nie odrywając się od szafy.
Ten bez słowa wstał z koszulką w rękach i ją chwilę oglądał. Spojrzałem na niego kątem oka ,a ten powoli pozwolił żeby szlafrok z niego sam zjechał. Patrzyłem na niego ,on stał do mnie bokiem.
Szlafrok powoli zjechał z jego bladych ramion. Potem ukazał mi się jego smukły tors ,zgrabny szczupły brzuch ...zmysłowe ,lekko kościste biodro ...i te nogi. Chwila chwila! Dipper do ty gadasz?! Potrząsłem głową i odwróciłem od niego wzrok. Poczułem jak rumieniec wpływa na moje policzki i jak serce przyspieszyło bicie. Co jest ze mną nie tak?
Chwilę jeszcze grzebałem w szafie ...nadal nie mogąc wymazać z przed oczu jego ciała. Wiem że cały czas widziałem go nago ,ale jakoś ...po prostu ...teraz zwróciłem uwagę na jego ciało. Zwłaszcza gdy tak seksownie zdjął z siebie ten szlaaaaaaa kurwa Dipper!
Strzeliłem sobie lekkiego liścia ,na co ,kątem oka zauważyłem, że Bill aż lekko podskoczył i spojrzał na mnie. Westchnąłem cicho.Wyciągnąłem sobie komplet ubrań, zwykły granatowy t-shirt i jeansy. Spojrzałem na blondyna ,a ten grzecznie siedział na łóżku i głaskał koszulkę ,którą miał na sobie i patrzył na nią. Czując wzrok na sobie spojrzał mnie mnie. Ja odwróciłem wzrok. Koszulka oczywiście była na niego za duża ,ale wyglądał uroczo. Zdjąłem z siebie "żonobijkę" po czym pokręciłem głową roztrzepując sobie włosy i przeczesałem je ręką do tyłu. Spojrzałem na Billa ,a ten patrzył się na mnie ...znowu z tymi iskierkami w oczach i widziałem że policzki zaczynają mu się rumienić.
- No co?- mruknąłem mimowolnie lekko się do niego uśmiechając ,na co on otworzył szerzej oczy.
- N-nic.- mruknął nie odrywając ode mnie wzroku.
- Nie patrz się tak na mnie. Chce się przebrać.
- A.... Ale... Dipper.- powiedział cicho blondyn ,ale powiedział moje imię w taki sposób że aż przeszły mnie ciarki.
On patrzył się na mnie nie wiedząc co powiedzieć i powoli wstał. Koszulka sięgała mu akurat tak że zasłaniała prywatną część ciała. Przeleciałem go wzrokiem z dołu do góry. Ten nagle podciągnął koszulkę ,odsłaniając się aż po brzuch i spojrzał sam na siebie tam na dole.
- Czy ... Ty też masz takiego?- zapytał niepewnie i dotknął swojego ...ptaszka.
Poczułem że moja twarz zamienia się już w pomidora ,a ten spojrzał na mnie niewinnie.
- T-Ta. To to normalne.- powiedziałem aż jąkając się ze wstydu i lekkiego zaskoczenia.
Widziałem że jego wzrok z mojej twarzy zjechał niżej. Czułem jego przenikliwy wzrok na swoim kroczu.
- Pokaż. -wręcz powiedział to jak rozkaz.
- Co?! Nie!
- Pokaż.
- Nie!
- Nie wieże ci że masz takiego. Kłamiesz.
- Też mam. Nie kłamie. Czemu miał bym kłamać.
- Masz większego...
Na te jego słowa zapała cisza. Czułem jak mi serce szybciej bije ze wstydu. Spojrzałem na siebie w wysokim lustrze ,które było na drzwiach szafy i w odbiciu zobaczyłem ...jak na moim kroczu odznacza się wypukłość. Kurwa że też dzisiaj musiałem spać w szarych dresach! I tak ...troche mi stanął ...to nie moja wina!! To nie zależy ode mnie!
Spojrzałem znowu na Billa ,a ten się patrzył na mnie zaciekawiony jakby nie mogąc oderwać wzroku od tego miejsca.
- Nie chcesz mi pokazać? To sam sobie zobaczę. -fuknoł i podszedł do mnie tym swoim chwiejnym krokiem.
- Nie! Bill zostaw.- powiedziałem zawstydzony ,ale stanowczym tonem.
Ten już szybko wyciągnął ręke w stronę moich dresów. Złapałem go za nadgarstek chcąc zrobić krok do tyłu ,ale los oczywiście lubi się ze mnie śmiać i potknąłem się o własne nogi ,upadając do tyłu, odruchowo mocniej łapiąc się blondyna ,jakby ten miał mnie utrzymać przed upadkiem. On sam nie umie ustać na nogach!
Upadłem na dupę ,od razu lądując na plecach. Cicho jęknąłem z bólu i przeklnąłem pod nosem. Podniosłem się lekko ,podpierając się na łokciach. Spojrzałem na Billa ,który oczywiście wylądował na mnie. Leżał na mnie i miał głowe na mojej klacie. Podniósł ją i spojrzał na mnie zdziwiony otwierając szeroko oczy. Miał twarz blisko mojej że nasze nosy dzielił może z centymetr. Westchnąłem cicho i patrzyłem się w te je jego wręcz złote ślepia. Nie mogłem oderwać od nich wzroku. Były hipnotyzujące.
Jakoś mimo mojej woli lekko zbliżyłem do niego twarz bliżej. Czułem jego oddech na swoich ustach. Przymknąłem oczy i ...
∆∆∆
Hello. It's me~🎶 Hehe no musiałam wam to zrobić i przerwać w takim momęcie hehe. Mam nadzieję że jak na razie podoba wam się to opowiadanie. Przyznam na razie całkiem przyjemnie mi się je pisze. I mam dylemat że chyba w tym opo Bill będzie miał dwoje oczu bo strasznie ciężko mi się pisze zwroty typu "spojrzałem w jego oko" mam nadzieję że nie będzie wam to przeszkadzało. To tyle ode mnie jak na razie. Miłego czytania.
Bajooo~ ❤️
CZYTASZ
Eksperyment (BillDip)
FanfictionKolejny BillDip. Zainspirowało mnie do napisania kolejnego BillDipa opowiadanie „Fuck me". A więc. Opis: Od dziwnogedonu minęło dziesięć lat ,a jakieś pół roku temu bliźniaki stwierdzili że przeprowadzą się do wujów. Super cały czas widzi dziwne zac...