school au.
per. narrator.
violet miała problemy. ogrom problemów.
przebywanie w domu dziecka, jej siostra przejawiająca agresywne zachowania, oceny zwiastujące możliwość powtarzania roku oraz wiele więcej.
ostatnimi czasy nie potrafiła okiełznać wszytskich tych kłopotów, a emocje, które pojawiały się przy każdej z nich, tylko potęgowały ewentualność osunięcia się w otchłań szaleństwa.
jej dziewczyna - caitlyn, była jedyną personą, która okazywała jej pomoc oraz tak bardzo potrzebne wsparcie.
aktualnie jednak obie siedziały na szkolnym korytarzu, wędrując po zakamarkach swojego umysłu.
-- chcesz się napić? -- cait przerwała ciszę, podając bidon z wodą pod usta swojej ukochanej.
vi bez odpowiedzi przechwyciła przedmiot, upijając kilka łyków.
-- spotykamy się dzisiaj u mnie? -- zapytała caitlyn, kładąc dłoń na ramieniu dziewczyny.
-- twoja matka nie będzie z tego powodu zachwycona. -- odparła, wzrok przenosząc na jej delikatną twarz.
-- to nie ważne. wiesz dobrze, jaka ona jest. nie zmienię tego. -- rzekła, spotykając się wzrokiem z pięknymi niebiesko szarymi oczami.
-- wiem. idziemy do kibla? -- violet zmieniła temat, wstając z ławki.
caitlyn, ignorując brzydki język vi, podniosła się zaraz po niej, a po chwili obie ruszyły w kierunku toalet.
natomiast przed wejściem drogę zagrodził im pewien nastolatek. wysoki, postawny, gustownie ubrany, skierował swoje spojrzenie na kiramman.
-- cześć, cait. widziałem cię wczoraj samą w kawiarni. może tym razem chciałabyś wybrać się tam ze mną? będzie fajnie. -- zapytał, starając się posłać czarujący uśmiech w stronę młodej kobiety.
-- nie. odmawiałam ci już wystarczającą ilość razy. ciężki przypadek z ciebie, skoro wciąż to do ciebie nie dotarło. -- powiedziała stanowczym głosem, chcąc wyminąć natarczywego ignoranta.
chłopak od ponad pół roku uganiał się za caitlyn. jednakże, jego pragnienia były marne w skutkach, gdyż ta zupełnie nie była nim zainteresowana.
-- nie bądź taka niedostępna. daj się namówić, a zobaczysz, że tego nie pożałujesz. -- sapnął poddenerwowany, chwytając ją za nadgarstek.
reakcja violet była bezzwłoczna.
złapała chłopaka za rękę, wykręciła ją, a potem spoglądając w jego oczy z całej swojej siły uderzyła wprost w jego nos.
nastolatek zatoczył się do tyłu, a z jego nozdrzy trysnęła krew. vi podeszła do niego, chwyciła go za koszulę i przybliżyła jego twarz do swojej.
-- jeszcze raz ją zaczepisz, to spuszczę ci taki wpierdol, że na długo mnie popamiętasz. dlatego, pierdolony szczylu, nawet nie próbuj. -- warknęła, kopiąc go na koniec swojego monologu w brzuch.
-- violet! violet! zostaw go w tej chwili! -- nauczycielka patrolująca korytarz dobiegła do nich, chwytając dziewczynę za ramię, aby mogła odciągnąć ją od zszokowanego nastolatka.
-- do dyrektora! natychmiast! -- wrzasnęła, wskazując palcem w kierunku, w którym ta powinna udać się, aby odwiedzić osobę zarządzająca tą placówką.
violet posłała caitlyn troskliwe spojrzenie, po czym ruszyła.
natomiast ta druga stała zaskoczona tak szybkim obrotem zdarzeń. domyślała się, że vi, za sprawą bójki, będzie ponosić poważne konsekwencje.

CZYTASZ
❥︎ caitvi one shots
Historia Corta𝐨𝐧𝐞 𝐬𝐡𝐨𝐭𝐲 𝐜𝐚𝐢𝐭𝐥𝐲𝐧 𝐱 𝐯𝐢𝐨𝐥𝐞𝐭 ➪ 𝐰𝐮𝐥𝐠𝐚𝐫𝐲𝐳𝐦𝐲 ➪ 𝐜𝐡𝐨𝐫𝐨𝐛𝐲 𝐩𝐬𝐲𝐜𝐡𝐢𝐜𝐳𝐧𝐞 ➪ 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐦𝐨𝐜 ➪ 𝐬𝐜𝐞𝐧𝐲 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐳𝐧𝐚𝐜𝐳𝐨𝐧𝐞 𝐝𝐥𝐚 𝐨𝐬𝐨́𝐛 𝐩𝐨𝐰𝐲𝐳̇𝐞𝐣 𝐨𝐬𝐢𝐞𝐦𝐧𝐚𝐬𝐭𝐞𝐠𝐨 𝐫𝐨𝐤𝐮 𝐳̇𝐲𝐜𝐢𝐚 ➪ 𝐩�...