ROZDZIAŁ 8

28 7 1
                                    


Kapitulacja to próba ocalenia wszystkiego, z wyjątkiem honoru

Napoleon Bonaparte

K.

Nie miałem czasu, aby być w szoku, ale byłem w ogromnym. Przez tyle dni miałem jej twarz przed oczami i nie miałem pojęcia, jak to możliwe, że się znalazła w Willi będąc licytowaną.

Ale była.

Teraz będzie już bezpieczna, wiedziałem to, ponieważ chłopaki mnie nie zawiodą. Będą wkurzeni, zdezorientowani i najpewniej skopią mi dupę, ale zrobią to, co do nich należy. Ja musiałem być teraz skoncentrowany na tym, co miałem zamiar zrobić, a zaraz rozpęta się tu istny Armagedon..

Pobiegłem jak szalony z powrotem po schodach, by dostać się jak najszybciej na piętro. Powrót nana salę był w tej chwili priorytetem i miałem uczucie, że serce wyskoczy mi za chwilę z piersi. Zostały mi może dwie minuty, aby zdobyć jedyny dowód na udział Van den Rooya w tej licytacji. Jeśli to nie wypali, to miesiące przygotowań pójdą się pierdolić! Bo jego nigdzie nie było! Zniknął, ale dlaczego? Biłem się z myślami, czy ktoś go uprzedził, czy ja wykonałem ruch, który spalił całą akcję złapania tego skurwysyna? Było pewnym, że Baron nie zostanie złapany na gorącym uczynku, bo nie wylicytował dziewczyny. A na dodatek, nie zjawił się osobiście na sali. Zrobiłem to ja. A ja nie mogłem potwierdzić tego w żaden sposób, że to właśnie on mi to zlecił. Nie było dowodów, prócz jednego. Jego nazwiska w rejestrze gości.

Do moich uszu dobiegły odgłosy z zewnątrz Willi. Syreny policyjnych aut i wykrzykiwane komendy oraz wrzask zaskoczonych ludzi, były miodem na moje serce. I z bijącym bardzo mocno w piersi, mijałem spanikowanych zwyrodnialców, którzy za chwilę poniosą konsekwencje swoich czynów. W pewnym momencie wpadła na mnie brunetka z długimi włosami, przypominająca posturą Blue. Złapałem ją w ramiona i gwałtownie odwróciłem. Nie mogła nią być, o czym wiedziałem, ale tyle rzeczy się działo w ostatnich minutach, że byłem odklejony od rzeczywistości. Kiedy ją ujrzałem, wyrywającą się łysemu mężczyźnie i dumnie kroczącą przed siebie, poczułem jej siłę, ale to, co zobaczyłem w świetle reflektora, zdumiało mnie. I nie tylko dlatego, że ją rozpoznałem, ale dlatego, że ta siła od niej bijąca, uderzała w każdego na tej ogromnej sali. I kiedy zapadła cisza, nagle dotarło do mnie, że , że musiałem to zrobić. Bo to była ona... kurwa! To była Blue... Od samego początku akcji miałem jakieś dziwne, nieokreslone odczucie, że coś wisiało w powietrzu. Mam dalej niezłą intuicję i nadal mogę konkurować z Ashem.

Zostawiłem dalszą analizę sytuacji z Blue, bo teraz musiałem zdobyć tę księgę. Było zastanawiającym, że Baron do tej pory się nie odezwał, a przecież już na pewno wiedział, że licytacje się zakończyły, że miałem jego czek, a dookoła panował chaos. Wpadłem na salę i w tym momencie usłyszałem krzyki na parterze, co oznaczało, że Interpol już tu był.. Pędziłem co sił, przedzierając się pomiędzy tabunami dezorientowanych ludzi, którzy z zaniepokojeniem mi się przyglądali. Po chwili jednak ich uwagę przykuło zamieszanie na schodach. Dobiegłem do stolika i zobaczyłem, jak człowiek, który był odpowiedzialny za księgę, pakuje swoją dupę w ukryte drzwi znajdujące się w ścianie! Wbiegłem za nim do środka i popchnąłem go.

– Gdzie jest księga? – Złapałem go za klapy marynarki.

– W teczce, sir. – Podniósł trzęsącą się rękę i wskazał mi aktówkę.

– Otwórz ją... – Nie skończyłem, ponieważ do środka wpadł wraz z dwoma swoimi ludźmi nikt inny jak sam wściekły Van den Rooy. Zamknęli pospiesznie pomieszczenie, a ja puściłem człowieka, prostując marynarkę.

Kurwa...mało brakowało. Musiałem improwizować.

– Baronie, czekałem na pana, jak się umawialiśmy, i zauważyłem zamieszanie. Dziewczyna została przelicytowana. Nie wiem, kto pana zapewniał o powodzeniu tej transakcji.

NIEZNANA tom I - nowa poprawiona wersja wydanej książki w 2022 roku.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz