Gdy błyskawice przecinały ciemność, a wiatr wiał w szczeliny starannie utrzymanych murów, w jednej z komnat oświetlonej jedynie migotliwym blaskiem świec, na blacie leżała księga, o ciemnozielonej okładce, a jej spękane złote rogi błyszczały w słabym świetle, które jednocześnie oświetlało postać kobiety o długich, ciemnych włosach i szarych lśniących z determinacji oczach.Z ciemności wydobywał się cichy szept, głęboki i mroczny harmonizował z odgłosami burzy, tworząc atmosferę pełną oczekiwania. Za jej postacią, w rogu pokoju, poruszał się cień który z każdym jej słowem i ruchem zdawał się ożywiać, zmieniając kształty i formy. Gdy inkantacje osiągnęły swój szczyt, a księga zamknęła się z cichym trzaskiem, cień zawirował w powietrzu, a burza za oknami zaczęła ustępować. Ciszę która nastąpiła po burzy przerwało ciche kapanie krwi o posadzkę. Każde uderzenie przypominało o mrocznych siłach, które zostały właśnie uwolnione.
CZYTASZ
Shadows • Tom Riddle
FanfictionWspólna tajemnica nie raz potrafi złączyć ludzi bardziej niż miłość Tajemnica, która rozpaliła żar, którego żaden z nich nie potrafił ugasić