Rozdział 2

107 14 0
                                    


  Wyraz twarzy chłopaka zmienił się gdy tylko złapał ze mną kontakt wzrokowy i już w tamtej chwili wiedziałam, że on również pamięta nasze pierwsze spotkanie.

𝐶𝑧𝑦𝑙𝑖 𝑜𝑛 𝑤𝑡𝑒𝑑𝑦 𝑡𝑒ż 𝑠𝑘ł𝑎𝑚𝑎ł 𝑐𝑜 𝑑𝑜 𝑠𝑤𝑜𝑗𝑒𝑔𝑜 𝑖𝑚𝑖𝑒𝑛𝑖𝑎. 𝐶𝑖𝑒𝑘𝑎𝑤𝑖𝑒.

-Mił mi cię poznać 𝐷𝑖𝑒𝑔𝑜. .- odezwałam się pierwsza akcentując jego imię.

-Ciebie również Leilo. -odpowiedział kładąc nacisk na ostatnie słowo.

-Dobra, skoro już się poznaliście to możemy ruszać.- wtrąca się Ethan.

Ruszamy spod domu i kierujemy się w stronę klubu. W międzyczasie zerkam na wsteczne i napotykam tam wzrok Diego, który już się we mnie wpatruje. Odwracam wzrok speszona i przez resztę jazdy nie patrzę już w jego stronę.

Kilka minut później docieramy pod Goa club. Ethan jako pierwszy opuszcza samochód tuż za nim wysiadam ja i Sonya, natomiast Diego odjeżdża zapewne znaleźć miejsce parkingowe.

-O boże jaki brat Ethana jest gorący.- szepcze blondynka idąc koło mnie. Przewracam oczami na jej stwierdzenie.

Wchodzimy po chwili w czwórkę do klubu pokazując wejściówki przy wejściu. Do moich nozdrzy od razu dociera zapach alkoholu i potu. Ludzi jest bardzo dużo i dopiero po kilu długich minutach udaje nam się dostać do baru. Zamawiamy wszyscy drinki z wyjątkiem Diego, który jest naszym dzisiejszym kierowcą.

Sonya wraz z Ethanem udają się na parkiet potańczyć, a ja obserwuje ich siedząc na hokerze przy barze sącząc swojego drinka. Odwracam się do barmanki chcąc zamówić kolejnego drinka, ale ta nie zwraca na mnie uwagi kontynuuje swoją rozmowę z Diego.

𝐶ℎ𝑜𝑙𝑒𝑟𝑎 𝑛𝑎𝑤𝑒𝑡 𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑤𝑟ó𝑐𝑖ł𝑎𝑚 𝑢𝑤𝑎𝑔𝑖, ż𝑒 𝑤𝑐𝑖ąż 𝑡𝑢 𝑗𝑒𝑠𝑡.

Mając serdecznie dość bycia ignorowaną postanawiam się odezwać do cizi, której najwidoczniej Diego wpadł w oko.- Przepraszam czy mogłabym już złożyć swoje zamówienie?- chcąc brzmieć miło co chyba nie do końca mi wychodzi. Barmanka odwraca głowę w moją stronę z widoczną w oczach chęcią mordu przez to, że przeszkadzam jej w filtrowaniu ze swoim klientem. Rudowłosa przeprasza chłopaka i podchodzi bliżej mnie.

-Co podać?- pyta niby miło, a jednak z mordem w oczach.

-Poproszę Long Island Iced Tea.- odpowiadam siląc się na uśmiech.

-A mogę prosić o dowód?

𝐾𝑢𝑟𝑤𝑎 𝑗𝑎𝑘𝑜ś 𝑤𝑐𝑧𝑒ś𝑛𝑖𝑒𝑗 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑖𝑎ł𝑎 𝑧 𝑡𝑦𝑚 𝑝𝑟𝑜𝑏𝑙𝑒𝑚𝑢. 𝐹𝑎𝑘𝑡𝑦𝑐𝑧𝑛𝑖𝑒 𝑟𝑢𝑑𝑒 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑎𝑓𝑖 𝑏𝑦ć 𝑛𝑎𝑝𝑟𝑎𝑤𝑑ę 𝑤𝑟𝑒𝑑𝑛𝑒.

Kobieta widząc moje zakłopotanie postanawia znowu się odezwać.- W takim razie bez dowodu nie mogę ci sprzedać. Bardzo mi przykro.- mówi z udawanym w głosie smutkiem, ale po jej minie  widzę, że odczuwa zwycięstwo. Odwraca się i kieruje w stronę chłopaka. Rozmawiają między sobą, ale przez głośną muzykę nie jestem wstanie stwierdzić o czym. 

Odwracam od nich wzrok i kieruje go z powrotem do tańczących ludzi i odnajduje przyjaciółkę tańczącą z jakimś mężczyzną. Ethan gdzieś zniknął z parkietu możliwe, że zabawia się z jakąś dziewczyną w toalecie lub gdzieś indziej z resztą nie powinno mnie to obchodzić, ale jednak z jakiegoś powodu mnie to interesuje.  

First TimeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz