ROZDZIAŁ 4

9 0 2
                                    

Wstałam o szóstej a miałam na dziewiątą do szkoły. Od rana bolała mnie głowa. Zauważyłam, że ostatnio coraz częściej mnie boli ale się tym nie przejmowałam. Wstałam i wyszykowałam się do szkoły.

                                                                                   *

                                                                      30 października

Spałam, lecz obudził mnie hałas z ogrodu. Wyszłam z łóżka oburzona, że nie mogę spokojnie spać. Eric wszedł przez okno przebrany w strój bat man'a. Zdziwiłam się i po chwili gdy zrozumiałam kto przede mną stoi w jakim stroju zaczęłam się śmiać. A Eric z tym swoim uśmieszkiem zapytał.

-Jesteś gotowa na imprezę?

-Jaką imprezę?

O kurczę zapomniałam.

-No tą, która jest jutro.

-Aaaa. Ta impreza. Już pamiętam.

Wcale nie pamiętałam. 

O jaką imprezę mu chodziło.

-To idziesz czy nie?
-Idę, idę. Tylko nie wiem za kogo się przebrać. Masz jakieś pomysły. 

-To ty nie masz stroju? Kochana pomogę ci oczywiście.

-Okej.

-Jedziemy na zakupy.

                                                                                                                *

                                                                                               Po zakupach

Kupiliśmy mi strój żony bat mana czyli Catwoman. Eric został u mnie na noc.

                                                                                                            *

Obudziłam się. Eric zaczął mi śpiewać sto lat. Poczułam, że kładzie mi coś ciężkiego na nogach. To było moje ulubione danie. Spaghetti Bolognese.

                                                                                                          *

Zjadłam moje śniadanie, było ono pyszne. Od razu po zjedzeniu powiedziałam.

-Dziękuje Eric.

Wybiła już godzina osiemnasta. uznałam, że zacznę się ogarniać, od razu umyłam zęby i zrobiłam pielęgnacje. Makijaż dziś zrobiłam inaczej niż zwykle ponieważ mam w planach mocno się pomalować. Do makijażu użyłam takich typowych rzeczy jak np.: podkład, korektor, bronzer itp.

Zrobiłam mocne kreski, brązową kredką obrysowałam usta i pomalowałam rzęsy moim ulubionym tuszem Sky High. Gdy spojrzałam na godzinę w zegarku wyświetlała się godzina dziewiętnasta piętnaście. Szybko uczesałam włosy i się przebrałam, Eric też się już przebrał. Wyglądaliśmy razem tak... Tak magicznie, że odebrało mi mowę. Wsiadłam do jego samochodu i zmierzaliśmy na imprezę. Lekko mnie zemdliło ale pomyślałam, że to normalne.

                                                                                                     *

Gdy dojechaliśmy spotkaliśmy Karrisę przytuloną do Levi'ego i Eljiah'a. Nie miałam ochoty na nich patrzeć, więc odeszłam na bok a Eric patrząc na mnie ze zdziwieniem zrozumiał dlaczego w trybie natychmiastowo się oddaliłam. Nie patrząc przed siebie spotkałam sympatycznego kolegę. Miał na imię Raphael Dallas. Pogadałam sobie z nim chwilę i już wiedziałam, że ta przyjaźń potrwa wiecznie.  Wymieniliśmy się numerem telefonu. Zapisałam go sobie Ralph D. 

ArielWhere stories live. Discover now