Na półce Kamil dostrzegł słoik z miodem a obok niego pędzelek.
- Trochę zgłodniałem.
- O, nie pomyślałam żeby najpierw zrobić obiad a później się pobawić. Odpowiedziała już trochę zmęczona mama z poczuciem winy.
- Spokojnie, zaraz zrobię sobie coś bardzo smacznego na obiad. Odpowiedział chłopiec uspokajając mame, mając w głowie genialny pomysł.
Wstał i podszedł do półki chwytając słoik z miodem i pędzelek kierując się spowrotem na swoje miejsce. Mariola dostrzegła co jej syn wziął i już wiedziała co ją czeka nikt nigdy wcześniej nie lizał jej stóp i nie wiedziała jakie to uczucie i jak bardzo będzie łaskotać.
Kamil odkręcił słoik i zanurzył w nim pędzelek, powoli i dokładnie pokrywał stopy swojej mamy w miodzie który zaczął powoli skapywać na podłogę, Mariola chichotała czując na swych stopach pędzel pokryty miodem który się przemieszczał a kiedy zaczął się wlewać między jej palce chichot zamienił się w śmiech i odruchowo zgięła palce.
Tuż po chwili gdy stopy mamy były w pełni pokryte miodem chłopiec oznajmił:
- Myślę że tyle wystarczy.
Nachylił się i zaczął lizać stopy od boków po których skapywał miód, Mariola poczuła lekko szorstki język swojego syna który wywołał u niej zupełnie nowe, nieznane dotąd uczucie łaskotania które spowodowało gwałtowny i donośny śmiech.
Gdy Kamil oblizał skapujący po bokach stóp miód przeniósł się na pięty dokładnie i powoli czyścił piętę mamy kompletnie nie zwracając uwagi na jej donośny śmiech, spokojnie wędrując ku górze językiem na prawej stopie mamy dotarł do jej palców i precyzyjnie oblizując z miodu każdy po kolej zaczynając od największego nie pomijając również szczelin między palcami.
Mariola nie dowierzała jak bardzo język może łaskotać śmiała się tak głośno że zaczynało już brakować jej powietrza a z oczu już zaczęły lecieć jej łzy a nawet jedna z jej stóp nie została jeszcze oczyszczona z miodu, chciała poprosić syna o chwilę przerwy lecz nie była w stanie wydusić słowa, licząc że będzie miała chwilę aby to powiedzieć zanim jej syn zacznie lizać jej drugą stopę, cierpliwie znosiła silne uczucie łaskotania lecz ta chwila nie nadeszła gdyż Kamil odrazu po oczyszczeniu z miodu prawej stopy przerzucił się na drugą nie dając mamie szans na wyduszenie choć słowa.W następnej części mniej więcej przystosowałem się do waszych propozycji które napisaliście choć nie było łatwo propozycje były różne lecz wymyśliłem całkiem ciekawe rozwiązanie. Następna część za 2 tygodnie.
CZYTASZ
Prezent urodzinowy
Short StoryKamil 10-letni chłopiec dostał od mamy bardzo wrażliwy prezent.