Słońce wstawało nad obozem, a ptaki śpiewały radośnie wśród drzew. Ciepłe promienie padały na domki, rozświetlając każdą szczelinę. W domku chłopaków panowała jednak zupełnie inna atmosfera.
Szkocik siedział na swoim łóżku z twarzą zakrytą poduszką, a jego ciche opłakiwanie stawało się coraz głośniejsze. Z jego ust wydobywały się stłumione szlochy, które nie tylko zakłócały spokój, ale również irytowały Dokiego, który próbował znaleźć odrobinę snu.
- Szkocik, przestań - warknął Doki, odwracając się w swoim łóżku. Jego głos był pełen frustracji. - Nie mogę spać przy twoim szlochaniu, jesteś chłop czy baba
- To nie jest szlochanie! – odparł Szkocik, podnosząc głowę i pokazując oczy pełne łez. - To jest wyrażanie uczuć! Gabi mnie zostawiła!
- Kłóciliście się a nie że cie zostawiła - Dokiego irytacja była wyraźna. – Po prostu weź się w garść.
Szkocik, ignorując słowa Dokiego, znów zakrył twarz poduszką, co tylko potęgowało frustrację jego współlokatora.
- Co sie dzieje? - spytał Krzymen który wyszedł ze szczoteczką do zębów z łazienki.
- Ten frajer płacze, a ja nie mogę spać - wyjaśnił Doki, przekręcając oczami.
Krzymen, zniechęcony ich kłótnią, postanowił zignorować ich problemy i wrócił do łazienki
- Idę się wykąpać – rzucił Doki, wstając z łóżka i chwytając ręcznik. Szkocik spojrzał na niego z wyrzutem.
- A co z moimi uczuciami? - zapytał dramatycznie.
- Mam je w dupie - odparł Doki i wyszedł z domku. Szkocik znowu schował twarz w poduszke.
W domku dziewczyn atmosfera była napięta. Gabi stała przed lustrem, intensywnie nakładając makijaż. Jej twarz była skrzywiona złością, a przy każdym pociągnięciu pędzla na policzkach wydobywała z siebie mordercze mruczenie.
– „Jak on mógł mnie tak potraktować?!" – szeptała, rozcierając podkład z większą siłą niż to konieczne. – „Pożałuje tego że wyrzucił Denisa"
Lej i Martynka wymieniały ze sobą zaniepokojone spojrzenia. Lej, chcąc rozładować napięcie, spróbowała przerwać ciszę:
- Może powinnaś z nim porozmawiać? To tylko eliminacja, nic wielkiego...
Gabi jednak przerwała jej z gniewnym spojrzeniem.
– Rozmawiać? Nie mam zamiaru - prychnęła w odpowiedzi.
Okj cieszyła się z tego że udało się jej stworzyć z Gabi, siłe do zniszczenia Szkocika. Podeszła do niej i udawanym głosem współczucia, powiedziała:
- Zobacz, co on ci zrobił, Gabi. Denis na to nie zasługiwał, zmanipulował mnie i Dokiego do głosowania na Denisa! On musi odejść.
Gabi wpatrywała się w swoje odbicie w lustrze, a gniew na Szkocika narastał. Każde słowo Okj było jak żądło, które wbijało się głęboko w jej umysł.
Martynka, niepewna kierunku, w jakim podążały ich rozmowy, znowu wtrąciła się.
- Gabi, ale...
Gabi spojrzała gniewnie na Rudą, rzuciła pędzel do makijażu gdzies w bok i nerwowo do niej podeszła.
- ALE CO? SŁUCHAJ TY, TY POŻERACZKO ŻAB, NAWET SIĘ DO MNIE NIE ODZYWAJ! - Wykrzyczała w jej twarz a Ruda zadrżała i skuliła się.
Gabi zdenerwowanym krokiem wyszła z domku trzaskając drzwiami. Okj wzruszyła ramionami i też wyszła z domku. Martynka ruszyła za nią by się przewietrzyć więc Lej została sama dopóki Klaui nie wyszła z kibla.
CZYTASZ
Igrzyska Debilizmu (REMAKE)
HumorTO IGRZYSKA DEBILIZMU 1 SEZON ALE REMAKE ZMIENIONE TOTALNIE ALE Z TYMI SAMYMI UCZESTNIKAMI I PODOBNYMI WYZWANIAMI NWM