[NIKI]
-Wstawaj, skurwielu - głos Hyunjina naprawdę działał lepiej niż jakikolwiek budzik.
Otwarłem jedno oko, łypając nim nieprzyjaźnie na kuzyna.
-Sam jesteś skurwielem - odburknąłem.
W moim polu widzenia pojawiła się zadbana dłoń Hwanga, co nigdy nie wróżyło nic dobrego, szczególnie o poranku, a obecny moment wcale nie był wyjątkiem. Hyunjin zerwał ze mnie kołdrę jednym, zdecydowanym ruchem, uśmiechając się promiennie.
-Wstawaj - rzucił. - Świeci słońce, jest piękny dzień...
-No i? - Przerwałem mu, otwierając drugie oko. - Czego ode mnie chcesz w związku z tym? Fotosyntezy?
Hwang spojrzał na mnie z politowaniem.
-Dzisiaj twój pierwszy dzień na uniwersytecie, kurczaku - przypomniał mi, przewracają oczami.
-Ile razy mam ci mówić, żebyś nie nazywał mnie "kurczakiem" - westchnąłem, z rezygnacją podnosząc się do pozycji siedzącej.
-Jedziemy moim autem - Hyunjin zmienił temat.
-Nie masz auta - prychnąłem. Kuzyn spojrzał na mnie spode łba.
-A właśnie, że mam. Pożyczyłem od Heeseunga.
-Od kogo, kurwa?
Hyunjin wydał z siebie teatralne westchnienie.
-Od znajomego.
-Te wasze koreańskie imiona są jakieś dziwne - stwierdziłem z miną filozofa, wstając z łóżka. - Idę się ogarnąć.
-Byle szybko - Hwang skinął głową, po czym wymamrotał coś o "głupich kuzynach" i wyszedł. Byłem całkowicie przekonany, że nie miało to żadnego związku ze mną.
Chwilę później zabrałem się za przeszukiwanie ubrań walających się po podłodze na całej powierzchni mojego pokoju. Udało mi się znaleźć stosunkowo szybko jakiś t-shirt, który pachniał w porządku i spodnie z dziurą na kolanie. Po prostu zapomniałem poprosić kogoś z mojej rodziny o ich zeszycie kiedy jeszcze mieszkałem w Japonii.
Z tak dobranym outfitem ruszyłem do łazienki, zataczając się jak jakiś uliczny menel - w końcu dopiero co wstałem, więc mój błędnik był trochę... rozregulowany.
Kiedy już dotoczyłem się do łazienki i zatrzasnąłem za sobą drzwi, a mój wzrok padł na moje odbicie w lustrze, ogarnęły mnie wątpliwości, których tak usilnie nie dopuszczałem przez całe wakacje:
Czy poradzę sobie w koreańskiej szkole?
Czy będę miał problemy z językiem?
Czy uda mi się znaleźć jakichkolwiek przyjaciół?
Skrzywiłem się.
-Dasz radę, Riki - uśmiechnąłem się do swojego odbicia. - Fighting!
-Gadanie do siebie to pierwszy objaw popadania w obłęd - zza drzwi łazienki dobiegł mnie głos Hyunjina. - Wyłaź już.
-A spierdalaj - wymamrotałem, ale posłusznie zacząłem się spieszyć i przebrałem się w przygotowane wcześniej ubrania. Naciągnąłem jeszcze na siebie bluzę z logiem uniwersytetu, którą skądś wytrzasnął mój kuzyn, umyłem twarz oraz zęby i wyszedłem z łazienki, a potem udałem się do kuchni.
Na mój widok Hyunjin wykrzywił się, zniesmaczony.
-Zrób coś z tym sianem, które masz na głowie - polecił. - Albo nie dostaniesz śniadania.

YOU ARE READING
sunki | university AU
Romanceehehe ngl nie wiem co napisać po prostu zwykłu sunki ff i tyle lol o może tylko to że ni-ki będzie pisany bez kreski ponieważ jestem zbyt leniwa żeby pisać kreskę no i jeszcze to że okładka jest CELOWO w takiej złej jakości [btw nie będzie characte...