-004-

5 1 0
                                    


[SUNOO]


Szczerze, miałem ochotę siąść na ziemi i krzyczeć. Po prostu krzyczeć, aż straciłbym głos, ale dobrze wiedziałem, że nie mogę tego zrobić. Uczyniłem więc drugą rzecz, która przyszła mi do głowy - prawdę mówiąc, zrobiłem to nieświadomie, moje nogi poniosły mnie same - poszedłem do domu Jake'a.

Stanąłem przed drzwiami mieszkania przyjaciela, trochę się wahając. Coś mówiło mi, żebym zachował swoje problemy dla siebie - w końcu, kiedy wiedział o czymś Sim Jaeyun, zaraz wiedział o tym także cały kampus.

A pieprzyć to. Tym razem postanowiłem zaufać przyjacielowi. (Zwierzanie się z czegokolwiek Jisungowi nie miało żadnego sensu, on dosłownie nigdy nie słucha, co się do niego mówi).

Wziąłem głęboki wdech i nacisnąłem klamkę, mając nadzieję, że podjąłem dobrą decyzję. Drzwi otwarły się bez problemu, co nie było dla mnie żadnym zaskoczeniem - Jake miał duże problemy z pamiętaniem o zamykaniu czegokolwiek na klucz.

-HEJKA - wydarłem się na całe gardło, żeby mój przyjaciel na pewno mnie usłyszał.

-NAKLEJKA - do moich uszu dotarła równie głośna odpowiedź chłopaka, dobiegająca gdzieś z głębi domu.

Zrzuciłem z siebie plecak i buty, po czym ruszyłem na poszukiwanie przyjaciela. Tak jak podejrzewałem, był w kuchni.

-Jake - zacząłem, wchodząc do środka. - Potrzebuję pomocy. Jak wiesz, zostawałem po wykładach... - nagle stanąłem w miejscu jak wryty. W pomieszczeniu poza Jake'iem znajdowała się jeszcze jedna osoba - chłopak o wąskich lecz ciepłych oczach i szczęce, w której zakochałby się każdy, nawet kompletnie szalony na punkcie Hwanga Hyunjina Jisung.

Zmrużyłem oczy.

-Znam cię - spojrzałem na chłopaka. - Jesteś Park Jongseong, ex-crush Jisunga... co on robi w twoim domu? - Zwróciłem się do Jake'a. Mój przyjaciel otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale drugi chłopak uprzedził go.

-Błagam, tylko nie Jongseong - jęknął. - Nie znoszę tego imienia, mów mi Jay - poprosił.

Naprawdę miałem ochotę odpowiedzieć "Okej, Jongseong", ale powstrzymałem się.

-Co on robi w twoim domu - ponowiłem pytanie.

-Tak samo jak ty przyszedł po poradę - Jake uśmiechnął się z fałszywą skromnością wymalowaną na całej jego twarzy. - Jestem przecież bardzo znanym i cenionym terapeutą uniwersytetu. 

-Jasne, jasne - przewróciłem oczami. - Gdybym kiedykolwiek chciał popełnić samobójstwo, wspiąłbym się na szczyt twojego ego i zeskoczył aż do poziomu inteligencji - westchnąłem.

-Mój drogi - Jake posłał mi znaczące spojrzenie. - Gdybyś chciał popełnić samobójstwo, przyszedłbyś do mnie na terapię i zaraz by ci się odechciało. A poza tym, to było niemiłe.

-To prawda - Jongs... to znaczy Jay poparł go.

-Ech - pokręciłem głową. - Trochę więcej dystansu do siebie, ludzie.

-Och wypraszam to sobie - Jake prychnął, urażony. - Mam doprawdy ogromny dystans do siebie.

-Dobra, nieważne - poddałem się. - Z jakąż to sprawą przybył do ciebie ten oto szlachetny młodzieniec? - Wskazałem na Jaya.

-Nie mów mu - syknął chłopak, ale było już za późno. Jake się rozkręcił.

-Otóż - zaczął, ignorując protesty Jaya - nasz kochany młodzieniec ma problemy sercowe.

-Uuuuuu - posłałem omawianemu "młodzieńcowi" porozumiewawczy uśmiech. - Nieodwzajemniona miłość?

Jay wyglądał, jakby nie wiedział, czy ma się śmiać, czy płakać, a może najlepiej to w ogóle uciekać.

-Tak - Jake skinął głową z zawodową satysfakcją. 

-Oooooch - spojrzałem na drugiego chłopaka. - Kogo więc darzysz tym smutnym uczuciem~?

Jay wydał z siebie serię dźwięków, które uznałem za "Nie-twoja-sprawa-spierdalaj", ale równie dobrze mogły oznaczać "Mam-ochotę-na-dżem-z-szynką".

-Co ty pieprzysz, stary? - Jake zmarszczył brwi, wyraźnie skonfundowany. - Dżem z szynką? Fuj.

Jay jęknął i schował twarz w dłoniach. 

-Nie o to mi chodziło - czyli jednak miałem rację.

Jake zmierzył chłopaka wzrokiem.

-Jest do niczego w takim stanie - ocenił. - Trochę jak Jisung, tylko że nie kocha Hwanga.

-To kogo? - Uniosłem brwi. 

-Kojarzysz takiego niskiego, słodkiego dzieciaka z czerwonymi włosami i jakimiś pięćdziesięcioma kolczykami w uszach? No dobra, przesadzam, trzema - badawcze spojrzenie Jake'a przesunęło się na mnie. - Jak on się nazywał... Yang... Yang Jeongin?

-Aaa - chyba zrozumiałem. - To ten kolega kolegi kolegi kolegi kolegi twojego kolegi?

-Nie - chłopak zmarszczył nos. - To nie on.

-Jungwon - wymamrotał Jay. - Ma na imię Jungwon.

-No właśnie - podchwycił Jake. - Wiedziałem.

-Jakim cudem tak strasznie go kochasz, skoro to pierwszoroczniak? - Zwróciłem się do Amerykanina. - Musieliście się poznać dzisiaj, co nie?

-Znamy się od podstawówki - chłopak odwrócił wzrok.

-...to jest takie... SŁODKIE - zapiszczałem.

-NO JA WIEM - Jake zawtórował mi.

-Napiszę o was FANFIC - rozmarzyłem się. Mój przyjaciel spojrzał na mnie sceptycznie.

-Może lepiej nie - położył mi rękę na ramieniu. - Tak w ogóle - zwrócił się do Jaya, który w międzyczasie zdążył się uspokoić - musisz już iść. Sun też chciał poprosić mnie o radę, więc no.

-Spoko - chłopak skinął głową i ruszył do wyjścia, ale nagle zatrzymał się. - Czekajcie - jego wzrok z jakiegoś powodu wylądował na mnie. - Sunoo, prawda? Mogę twój numer?

-Mój? - Uniosłem brwi. - No dobra, a po co?

Jay wzruszył ramionami. 

-No bo czemu kurwa nie - uśmiechnął się. Odwzajemniłem uśmiech, po czym wpisałem swój numer do jego telefonu. 

-Dzięki - uśmiechnął się raz jeszcze, a potem wyszedł.

-No więc - Jake splótł dłonie i oparł na nich brodę, patrząc na mnie uważnie. - Co się stało?

Bez większego owijania w bawełnę streściłem mu zajście z Nikim.

-I najgorsze jest to, że nie umiem wyrzucić tego debila z głowy - zakończyłem. - Cały czas wkurzam się na przemian na niego i na siebie.

Jake otaksował mnie 'wzrokiem fachowca'.

-No, to masz problem - orzekł, na co tylko przewróciłem oczami.

-Co ty nie powiesz - jęknąłem z rezygnacją. - Już nawet podłoga jest bardziej pomocna od ciebie.

-Ej - jak wiadomo, Jake był bardzo przeczulony na swoim punkcie. - Odszczekaj to.

Westchnąłem. 

-Jesteś do niczego - stwierdziłem. - Idę do Jisunga.


---

jaywon :3

mam wrażenie, że to opowiadanie robi się coraz bardziej debilne ㅠㅠ

anyways [anygays haha] mam nadzieję, że wam się podobało 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 04, 2024 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

sunki | university AUWhere stories live. Discover now