[SUNOO]
-Spierdalaj - wysoki czarnowłosy chłopak spojrzał na mnie przelotnie, uśmiechając się, co rozwścieczyło mnie jeszcze bardziej. W końcu powinien mnie przeprosić za to, że mnie popchnął, a ja się przez to przewróciłem.
-Nie "spierdalaj" tylko "przepraszam" - zmierzyłem go wzrokiem. - Przeproś mnie.
Chłopak prychnął.
-Nigdy.
-Przeproś - powtórzyłem, ściskając mocniej jego ramię.
-Niby za co? - Chłopak uniósł brwi, a ja zmrużyłem oczy, wpatrując się w niego uporczywie.
-Hmm, pomyślmy - zacząłem sarkastycznym tonem. - Może za to, że mnie popchnąłeś?
W odpowiedzi usłyszałem tylko krótki śmiech.
-Takie życie - usta chłopaka znów wygięły się w złośliwym uśmiechu, na co już naprawdę nie wytrzymałem i przywaliłem mu w twarz.
-KIM SEONWOO! - W korytarzu rozległ się krzyk jednego z ważniejszych wykładowców. - CO TY WYPRAWIASZ? NATYCHMIAST DO MOJEGO GABINETU! OBYDWAJ!
Rzuciłem szybkie spojrzenie na wysokiego chłopaka; dostrzegłem, że ściska on swój stłuczony nos wpatrując się we mnie nieprzychylnie.
Chwilę później obydwaj znajdowaliśmy się w gabinecie wykładowcy Honga.
-Popchnął mnie - odezwałem się, wskazując na stojącego obok mnie chłopaka.
-Walnął mnie! - brunet posłał mi wściekłe spojrzenie.
-Jesteś nowym studentem, prawda? - Hong zwrócił się do niego, kompletnie mnie ignorując. - Nishimura Riki?
-Tak - chłopak skinął głową.
-Zostajecie godzinę po wykładach - oznajmił wykładowca, patrząc to na mnie, to na bruneta.
-Ale jak to! - Zaprotestowałem. - To UNIWERSYTET, nie szkoła podstawowa!
Morderczy wzrok Honga spoczywał już tylko na mnie.
-Będzie tak, jak powiedziałem, panie Kim - odrzekł spokojnie, na co ja rzuciłem stojącemu obok mnie chłopakowi nienawistne spojrzenie. To będzie długi dzień... całe szczęście przerwa na lunch nadeszła dość szybko.
-Życie jest takie okropne - wyjęczał Jisung, kładąc górną połowę swojego ciała na stoliku, omal nie wsadzając głowy we własny talerz. - Jestem singlem już przez trzy miesiące... trzy pieprzone miesiące - dodał zbolałym tonem. Przewróciłem oczami.
-Wiesz - Jake posłał mu tzw. 'zboczony uśmieszek'. - Ja zawsze jestem wolny.
-Eww - Jisung zmierzył go spojrzeniem. - Kto w ogóle chciałby się z tobą umawiać.
Przeniosłem wzrok z jednego chłopaka na drugiego.
-Ktoś mi przypomni, czemu właściwie się z wami przyjaźnię? - Westchnąłem. Jisung spojrzał mi prosto w oczy.
-Bo nikt inny cię nie chce - odrzekł grobowym tonem.
Jake zgromił go spojrzeniem.
-Sun, nie słuchaj go - zwrócił się do mnie. - Jesteś naprawdę wspaniałą osobą i to, co on mówi to nieprawda.
-Przecież wiem - pokiwałem głową. - Jisung jest jakimś debilem.
-Też tak myślę - Jake przytaknął.
-Tak, ja też... zaraz, co? - Jisung ocknął się ze swoich depresyjnych przemyśleń. - Ej... czy wy właśnie obgadujecie mnie w mojej obecności?
-Zdecydowanie tak - potwierdziłem bezlitośnie.
-By the way - Jake zmienił temat. - Słyszeliście o tym, że Hwang Hyunjin ma chłopaka?
-CO?! - Krzyk, który wydał z siebie Jisung, był tak głośny, że parę osób obejrzało się w naszą stronę w poszukiwaniu źródła dźwięku.
-Opowiadaj - popatrzyłem na Jake'a. - Bo Han się zaraz zesra.
To wcale nie tak, że ja też byłem cholernie zaciekawiony.
-No więc - zaczął chłopak, przybrawszy minę znawcy - Felix powiedział mi, że Changbin powiedział mu, że Wooyoung powiedział mu, że Yeonjun powiedział mu, że Beomgyu powiedział mu, że Jeongin powiedział mu, że widział gdzieś Hwanga z jakimś cholernie hot gościem - wypowiedział to wszystko na jednym oddechu. Jisung wydał z siebie coś pomiędzy rozpaczliwym skrzekiem a desperackim kwikiem i ponownie zwalił swą górną połowę na biedny stolik. Usłużnie odsunąłem talerz z pola rażenia.
-Może to jego brat - spróbowałem jakoś pocieszyć Hana, który od niedawna był bez pamięci zakochany w wysokim, czarnowłosym chłopaku z wydziału artystycznego. - Albo... nie wiem, kolega?
-Kolega - Jake parsknął śmiechem. - Jasne, że kolega.
-No co? - Posłałem mu urażone spojrzenie.
-Jestem skończony - jęknął Jisung.
-A co ja mam powiedzieć, hę? - Przewróciłem oczami - jeśli ktokolwiek tu był 'skończony', to właśnie ja. - Ja muszę ZOSTAĆ PO WYKŁADACH jak jakiś pieprzony licealista!
Obydwaj moi przyjaciele popatrzyli na mnie z nagłym zainteresowaniem.
-Poważnie? - Brwi Hana podjechały do góry.
-Tak - skinąłem głową. - Pobiłem się - dodałem po dłuższej chwili ciszy.
-Nic ci się nie stało?-Wygrałeś? - Zapytali jednocześnie Jake i Jisung.
-...jak widać - wzruszyłem ramionami.
-Z kim i o co? - Podniecony Jisung wychylił się do przodu, ignorując karcące spojrzenie Jake'a.
-Z jakimś randomem - odpowiedziałem. - Popchnął mnie no i jebłem, więc musiałem mu oddać - uśmiechnąłem się niewinnie. - A potem Hong pojawił się znikąd i stwierdził, że obaj mamy zostać godzinę.
-Dupa - stwierdził empatycznie Han, po czym powrócił do użalania się nad sobą. Szczerze powiedziawszy, miałem ochotę go zbić.
Reszta przerwy zeszła nam na jedzeniu przy akompaniamencie najnowszych uniwersyteckich plotek relacjonowanych na żywo przez Jake'a i zdawało się, że minęło dosłownie pięć minut, a my już musieliśmy wracać na wykłady, które zresztą też zleciały całkiem szybko, za szybko, jak na mój gust. Miałem nadzieję, że będę miał trochę więcej czasu przed ponownym spotkaniem z chłopakiem z korytarza.
-Napisz, jak było, kiedy już cię wypuszczą - Jisung puścił mi oczko, na co ja użyłem 'palca pozytywnej energii'. Han tylko parsknął śmiechem, po czym odszedł z Jake'iem, prawdopodobnie męczyć jakichś pierwszoroczniaków swoją obecnością zanim będą musieli na powrót siąść w salach wykładowych. Naprawdę nie miałem pojęcia, jakim cudem oni są tak dobrzy w nawiązywaniu nowych znajomości.
Kiedy dotarłem do wyznaczonej przez Honga sali, wysoki chłopak z korytarza był już w środku. Nie zaszczycając go nawet jednym spojrzeniem przeszedłem obok i usiadłem najdalej, jak tylko mogłem.
-O, jesteś - wykładowca Hong podniósł na mnie wzrok. - Cudownie.
Musiałem przyznać, że naprawdę nie znosiłem gościa. Jako nauczyciel matematyki analitycznej w ogóle nie miał ze mną żadnych powiązań (studiowałem fotografię), ale z jakiegoś powodu wiedział, jak się nazywam i jeszcze do tego miał czelność kazać mi zostać po lekcjach.
-...gówniarz - wymamrotałem pod nosem.
---
911 słów xdd
anyways mam nadzieję, że wam się podobało

YOU ARE READING
sunki | university AU
Romanceehehe ngl nie wiem co napisać po prostu zwykłu sunki ff i tyle lol o może tylko to że ni-ki będzie pisany bez kreski ponieważ jestem zbyt leniwa żeby pisać kreskę no i jeszcze to że okładka jest CELOWO w takiej złej jakości [btw nie będzie characte...