Watatsumi Island

6 0 0
                                    

       Wróciłam z Kazuhą do mieszkania, była pora kolacji więc zrobiłam jajecznicę.
- Bardzo pyszna jajecznica. Masz jakiś plan na jutrzejszy dzień? - zapytał zajadając się posiłkiem Kazuha.
- Pomyślałam że może Ty znasz jakieś ciekawe miejsce, które warto odwiedzić- zaproponowałam, jak by nie było, to on zna o wiele lepiej Inazumę niż ja.
- Pewnie, to możemy pójść na wyspę Watatsumi. Jest ona przepiękna.- powiedział białowłosy zmywając naczynia.
- To postanowione!
      Byłam już wykąpana i ubrana w piżamę. Kazuha jeszcze się mył. Zauważyłam jakiś zeszyt na łóżku Kazuhy, wzięłam go do ręki i pisało na nim ,, Historie z życia Kazuhy". Otworzyłam go i zobaczyłam że w każdy dzień ma napisaną jakąś historię. Chciałam zobaczyć co napisał dzisiaj, lecz nie zdążyłam bo drzwi od łazienki się otwarły. Szybko rzuciłam zeszyt na łóżko Kazuhy i sama wskoczyłam na swoje. Chłopak na szczęście się nie zorientował tylko uniósł brew do góry.  
       - A, właśnie jak dostaniemy się na wyspę Watatsumi?- zadałam pytanie żeby mnie nie zaczął podejrzewać o grzebanie w  jego rzeczach.
- W Inazumie są łodzie, wypożyczymy jedną.- powiedział obojętnym głosem Kazuha. Położyłam się już w łóżku, Kazuha również.
- Tylko ostrzegam czasami lunatykuje, więc nie wystrasz się jak będę chodzić po pokoju - powiedziałam śmiejąc się.
- W porządku, dobranoc- powiedział Kazuha i chyba zasnął.
      Nie spałam jeszcze, ponieważ nie umiałam zasnąć. Nagle usłyszałam głos Kazuhy:
- Y/n, jest ... taka słodka i piękna...- powiedział przez sen Kazuha. Nie wiedziałam że chłopak mnie aż tak lubi. Postanowiłam że jutro poświęcę  czerwonookiemu więcej uwagi. Czułam że w głębi duszy bardzo go lubię, chociaż nie znam się z nim za długo. Tak oto rozmyślając zasnęłam.
       
   ~~Od strony Kazuhy~~

     Był jakoś środek nocy. Przebudziłem się i pierwsze co zauważyłem w tych ciemnościach to chodzącą po pokoju Y/n. Czyli nie żartowała z lunatykowaniem. Postanowiłem ją chwilę po obserwować żeby nie zrobiła niczego głupiego. Y/n zaczęła iść w stronę mojego łóżka i położyła się na nim. Nie miałem jak uciec bo z drugiej strony przygniatała mnie ściana. Zacząłem coś mówić do dziewczyny żeby się obudziła, ale to nie poskutkowało. Więc pogodziłem się z tym. Na pewno nie zrobiła tego celowo. Nie umiałem z powrotem  zasnąć, gdy nagle Y/n zaczęła mówić przez sen. Mówiła tak nie wyraźnie że nic niezrozumiałem . Po czym dziewczyna przytulił się do mnie i nie wyglądało na to że chce mnie puścić. Ja również lekko ją przytuliłem, po czym zasnąłem.

~~Od strony Y/n~~

     Pierwsze co zobaczyłam po obudzeniu się to że byłam w nie swoim łóżku, oraz to że ja i Kazuha lekko się przytulaliśmy do siebie przez sen. Postanowiłam jak najszybciej opuścić łóżko i się przebrać. Jak mogłam lunatykować i pakować się do czyjegoś łóżka! Mam nadzieję że nie pogorszy to mojej relacji z chłopakiem. Próbując wyjść z łóżka obudziłam przypadkiem Kazuhę.
- Oj, przepraszam nie chciałam Cię obudzić. I mogę Ci to wytłumaczyć..
-Spokojnie, wiem lunatykowałaś nic się nie stało. Tylko trochę się zdziwiłem.- wyznał Kazuha, na szczęście nie wyglądał na niezadowolonego z mojej nocnej wyprawy.
       Po skończonych przygotowaniach do wyprawy i zjedzonym śniadaniu wyruszamy w drogę. Szybko dotarliśmy do portu i wypożyczyliśmy łódkę.
- To kto najpierw wiosłuje?- zapytałam
- Ja mogę, ale Ty przez drogę powrotną - zaproponował.
- Dobrze, a masz jakiś plan co będziemy robić na wyspie?
- Możemy pójść do pałacu Sangonomiyi Kokomi, a potem pozwiedzać wyspę- powiedział białowłosy. Zauważyłam że w kieszeni ma zeszyt, ten sam który przeglądałam wczoraj.
     Szybko dotarliśmy na wyspę, Kazuha wypytał tutejszych mieszkańców którędy dotrzemy najszybciej do pałacu. W trakcie drogi nie odzywaliśmy się do siebie. Zauważyłam że czerwonooki pisze coś w zeszycie. Postanowiłam zapytać o to:
- Co tam piszesz?- wiedziałam jaka powinna być odpowiedź, ale chciałam sprawdzić czy mnie okłamie.
- Yyy... to jest... popatrz! Jesteśmy na miejscu- mówiąc to wziął moją rękę i podbiegł do zamku ciągnąc mnie za sobą. Przed naszymi oczami ukazał się wielki pałac. Nie miałam pojęcia że istnieją takie piękne budowle.
- Na Moraxa... to jest cudne- powiedziałam zgodnie z prawdą.
- Oh, Dzień dobry, mogę w czymś pomóc- Zobaczyliśmy zza pleców młodą dziewczynę wyglądającą na kapłankę. Domyśliłam się że to Kokomi.
- Dzień dobry, przyszedłem  z moją przyjaciółką zwiedzić wyspę. Jeżeli nie byłoby problemem czy mogła by pani nas oprowadzić- Kazuha wyrażał się bardzo oficjalnie, i dopiero wtedy zoriętowałam się jaką ważną osobą jest Kokomi. Cieszę się że Kazuha nazwał mnie swoją przyjaciółką, ponieważ oznacza to że moja nocna wpadka mu faktycznie nie przeszkadzała.
- Oczywiście, akurat mam chwilę wolnego, nazywam się Sangonoyimi Kokomi.
- Kazuha a to jest Y/n- powiedział chłopak.
- Miło mi poznać, lecz na przyszłość mogę się sama przywitać Kazuha- powiedziałam z irytacją w głosie.
-  Proszę, możemy nie mówić tak oficjalnie. Bardzo mnie to męczy. - wyznała Kokomi.
- Oczywiście kokomi!- powiedziałam gdy mi też to przeszkadzało.
        Zwiedzanie zajęło nam dużo czasu, na szczęście kapłanka pozwoliła nam zostać na noc. Zjedliśmy u niej obiad, oczywiście były dania Inazumy. Po posiłku do Kokomi przyszedł Gorou, więc ja i Kazuha poszliśmy pozwiedzać wyspę. Mieliśmy wrócić do dwudziestej. Zwiedzając wyspę, uświadomiłam sobie że na świecie jest tyle jeszcze miejsc do odwiedzenia, które muszą być nawet piękniejsze niż Inazuma. Gdy tak rozmyślałam Kazuha coś zauważył i schylił się po to.
- Y/n To dla Ciebie- mówiąc to wręczył mi prawdziwą perłę! Wyglądał na trochę zawstydzonego.
- Łał! Dziękuję Ci, będę go strzegła jak oka w głowie - powiedziałam uradowana i... coś mi odbiło, ponieważ przytuliłam się do chłopaka. Nie wiem kto był bardziej zszokowany, ja czy on. W każdym bądź razie na szczęście on też mnie przytulił. Poczułam że moje serce zaraz wybuchnie, czy to oznacza miłość?

Razem Do Końca...🍁 |(Kazucha x reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz