Niespodziewani goście

6 0 0
                                    

      Wstałam wcześnie rano, ponieważ słyszałam pukanie do drzwi. Tylko kto o takiej wczesniej porze chce przyjść i to jeszcze do mnie. Niechętnie wstałam z śpiórkolota i udałam się w kierunku drzwi. Otworzyłam je i moim oczom ukazał się listonosz. To by wyjaśniało tak wczesną porę.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry, czy pani to Y/n?- zapytał lekko zakłopotany listonosz.
- Tak, coś się stało?
- Nie, mam tylko dla pani list- wręcza mi go i wyciąga notatnik- proszę tu podpisać- Po podpisaniu się szybko poszedł dalej. List napisała Hu Tao. Pisała tam że tęskni za mną i przeraziła się moją raną podczas walki z wojownikami. Zszokowała mnie informacja że Hu Tao i Xiao przyjeżdżają do Inazumy w odwiedziny! Napisała że za dwa dni przyjedzie i będzie czekać na mnie w porcie. Zobaczyłam kiedy list był nadany... okazało się że dwa dni temu! Za trzy godziny przyjaciele będą w porcie! Przecież nie wypada mieć gości bez poczęstunku. Szybko doprowadziłam się do ładu i obudziłam Kazuhę informując go o gościach. Gdy Kazuha zajmował się sobą ja poszłam na rynek kupić trochę jedzenia dla gości i maść na siniaki od Kazuhy, ponieważ gdy został porwany podczas bitki zdobył kilka sińców. Oczywiście na rynku musiałam spotkać Heizou.
- Hejka Y/n! Poranne zakupy jak widzę- przywitał się radośnie chłopak.
- Cześć, tak okazało się że moi przyjaciele z Liyu przypływają do Inazumy dzisiaj. Ja nie byłam wogóle na to naszykowana. A Ty co robisz tu tak wcześnie?
- Ja? Mam sprawę do rozwiązania i podejrzany gdzieś tutaj jest... patrz! Widzisz tego mężczyznę w kapturze? To on! Pa, muszę lecieć- i tyle go widziano. Pobiegł jak błyskawica za podejrzanym.
      Wróciłam do domu i wraz z Kazuhą ugotowaliśmy jedzenie dla gości. Oczywiście były to smaki Inazumy. Kazuha zna się na Inazumskiej kuchni bardzo dobrze więc mnie nauczył przyrządzać te dania. Zaplanowaliśmy jeszcze ciekawe miejsca do których pójdziemy z Hu Tao i Xiao. Mają oni zostać na noc więc naszykowaliśmy im łóżka, a sami będziemy spać na kanapie. Zbliżała się godzina przypływu statku do portu więc zmierzaliśmy już w tym kierunku. Podczas tego spaceru sporo rozmawialiśmy i postanowiłam poruszyć jeden temat.
- Kazuha, gdy przybędą do nas goście możemy nie poruszać tematu że jesteśmy razem? To nie tak że się wstydzę, tylko boję się że Xiao tego nie zaakceptuje. Może wtedy dojść do kłótni, a tego bym nie chciała.
- W pożądku. Patrz! Widać już statek. Przydałoby się przywitać z Beidou.- na chwilę Kazuha się zamyślaił więc zaczęłam szukać wzrokiem przyjaciół. Poczułam mocny przytulas ze strony chłopaka, trochę mnie to zdziwiło ale odwzajemniłam uścisk.
- Przepraszam że tak nagle, ale zaraz nie będzie można- dodał puszczając mnie. Wtedy ludzie zaczęli wysiadać z statku i spośród tłumu zauważyłam przyjaciół.
- Hu! Xiao! Tutaj- krzyknęłam wymachując rękami. O dziwo pierwsza osoba która do nas podeszła to pani kapitan.
- Dzień dobry sardynki!
- Beidou! Jak miło Cię widzieć.- powiedziałam a kapitan mnie poklepała po ramieniu.
- Ta mała dyrektorka opowiedziała mi że masz dziewczynę Kazuha. Gratulacje!- Powiedziała do Kazuhy pokazując na idącą w naszą stronę Hu Tao wraz z Xiao.
- To ja wam nie przeszkadzam do zobaczenia później!- Powiedziała odchodząc Beidou.
- Y/n! Nie wiesz jak się stenskniłam- przytuliła się do mnie Hu Tao na przywitanie.
- Też się za Tobą strasznie stęskniłam. O cześć Xiao- mówiąc to rozczochrałam chłopaka po włosach.
- Hu Tao, Xiao to jest Kazuha- przedstawiłam chłopaka przybliżając go trochę do reszty towarzystwa. Ponieważ stał bardziej styłu.
- I on jest twoim chłopakiem?!- wtrącił Xiao, mówiąc to z tonem zazdrości.
- Tak- odpowiedziałam lekko zmieszana i zdziwiona pytaniem.
- To gdzie mieszkasz Y/n i Kazuha?- zapytała Hu Tao żeby szybko zmienić temat.
- Nie daleko, Kazuha prowadź!- powiedziałam radośnie do chłopaka ponieważ wyglądał na smutnego. Wydaje mi się że nie pasują mu moji przyjaciele. Hu Tao zaczęła rozmawiać z Xiao więc ja szłam z Kazuhą.
- Co się stało?- zapytałam cicho żeby reszta nas nie usłyszała.
- Wydaje mi się że Xiao mnie nie lubi... a ja przecież nic nie zrobiłem.
- On ma tak zawsze. Czasami mam wrażenie że mnie też nie lubi ale on ma po prostu taki charakter. Porozmawiam z nim- nie chcę żeby czerwonooki był smutny a Xiao musi się pogodzić z tym że jestem z Kazuhą.
Tak oto dotarliśmy do naszego mieszkania. Hu Tao bardzo się spodobał nasz dom, a po Xiao... trudno było stwierdzić. W każdym razie zjedliśmy posiłek przygotowany specjalnie dla gości. Ja i Hu Tao zjadłyśmy sushi, przyjaciółce bardzo zasmakowało. Xiao zjadł smażone tofu, ale powiedział że woli tradycyjne z Liyu. A białowłosy zrobił sobie grillowaną rybę. (Bo jak że by inaczej)
- Muszę pójść po jedną rzecz z rynku, zaraz wracam- powiedział Kazuha już prawie wychodząc.
- Mogę pójść z Tobą? Chcę zobaczyć rynek i co tam sprzedają! - poprosiła Hu Tao przy tym patrząc na mnie w taki sposób że można było z niej wyczytać że coś kąbinuje.
- Skoro tak bardzo chcesz to chodź- powiedział lekko zdziwiony tym pytaniem Kazuha. Po chwili dwójki już nie było. Postanowiłam że wykorzystam fakt że jestem sama z Xiao i z nim porozmawiam.
- Xiao, czy ty jesteś zły na Kazuhę? On na prawdę chce mieć z Tobą dobre relacje.
- Nie mogę się pogodzić z tym że jesteście razem. Znacie się dopiero z jakieś dwa tygodnie, a ja z Tobą dobre kilka lat- powiedział zdenerwowany chłopak- Więc jaka jest tutaj sprawiedliwość?
‐ Ty jesteś moim przyjacielem na którym nigdy się nie zawiodłam, a Kazuha jest moim chłopakiem który mnie nie raz uratował. To że go kocham nie oznacza że nie możemy się przyjaźnić. Jeżeli mi nie wierzysz to Kazuha powie Ci pewnie podobnie. Kazuha mi zaproponował być razem dopiero niedawno, ty miałeś dużo czasu na to. Jeżeli go nie wykorzystałeś to oznacza że raczej wolisz naszą relację jako przyjaciele, prawda?
  - Tak...dobrze, przepraszam.

~~z perspektywy Kazuhy~~

       Hu Tao to bardzo towarzyska osoba i bardzo pogodna. Nie można zapomnieć o tym że buzia jej się nie zamyka. Cieszę się że Y/n ma taką wspaniałą przyjaciółkę.
- A tak na serio to nie chciałam zobaczyć rynku, tylko z Tobą porozmawiać- uśmiechnęła się do mnie, a ja domyśliłem się o co chodzi.
- Najpierw dziękuję Ci za uratowanie życia Y/n. Jeżeli jesteś jej chłopakiem to musisz ją zawsze wspierać. Ona naprawdę Cię kocha a jakbyś ją zostawił to się załamie i ja będę wtedy twoim koszmarem, ale raczej tego byśmy nie chcieli. Gdybyś chciał się czegoś dowiedzieć o Y/n to możesz zawsze zapytać. Cieszę się że to ty jesteś jej chłopakiem, ale jak wogóle do tego doszło?
- Ja się odrazu w niej zakochałem, więc postanowiłem zwiedzić z nią Inazumę. Potem gdy bardzo dobrze się zaczęliśmy dogadywać oświadczyłem jej się. Od tej pory zawsze nosi odemnie pierścionek.
- Łał! O oświadczynach chyba nie pisała mi w liście... gratulacje!- pogratulowała dziewczyna, lecz szybko jej uśmiech zniknął z twarzy gdy podszedł do nas pewien dobrze znany mi zielonooki detektyw o wiśniowych włosach. Pomyślałem sobie "czy on zawsze musi się we wszystko wtrącać? Nigdy nie da nam spokoju"
- Witaj Kazuha! Już masz nową dziewczynę? Y/n będzie zazdrosna.
- To jest Hu Tao przyjaciółka Y/n- powiedziałem na start zdenerwowany.
- A Ty dowcipnisiu to kto?- zapytała odważnie dziewczyna.
- Ja? Ja jestem jednym z najlepszych detektywów w Inazumie, Heizou Shikanoin - mówiąc to lekko się ukłonił.
- Aaa już kojarzę. Y/n pisała o tobie w listach. Mówiła że jesteś wkurzającym kolegą Kazuhy. Pisząc tak ma stu procętową rację. A właśnie miło było ale musimy lecieć do reszty. Pa!- zakończyła szybko rozmowę Hu Tao i pobiegła w stronę naszego mieszkania, a ja zrobiłem to samo.

~~Z perspektywy Y/n~~

      Gdy Hu Tao i Kazuha wrócili zaproponowałam im spacer przez całe popołudnie i będziemy przechodzić koło ładnych miejsc. Spacerując niestety rozpoczęła się dyskusja na temat mojego powrotu.
- To kiedy wracasz Y/n?- zapytał Xiao, a Hu Tao pokręciła głową twierdząco wnioskując że też chciała o to zapytać.
- Myślę że w przyszłym tygodniu... Ale jeszcze nie wiem kiedy dokładnie. Napiszę wam w liście. A wy jutro wracacie?- zapytałam żeby uniknąć rozmowy o moim powrocie.
- Tak, jutro około godziny dziewiątej- Powiedziała smutno przyjaciółka.
- Jakie są obowiązki adepti?- zapytał Kazuha Xiao co bardzo mnie ucieszyło bo Xiao zaczął mu opowiadać więc może ta dwójka się jednak dogada. Ja i Hu Tao popatrzałyśmy się na siebie zrozumiałym wzrokiem, myślałyśmy o tym samym. Same zaczęłyśmy rozmawiać o wszystkim i niczym. Tak właśnie minął nam cały wspólny dzień.

Razem Do Końca...🍁 |(Kazucha x reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz