Na moich słuchawkach grało Say yes to haeven od Lany del rey. Co jakiś czas czułam na dłoniach albo na twarzy kropelki deszczu. Szłam właśnie do mojej ulubionej kawiarni, jednej z dwóch w tym miasteczku. Idę tam na spotkanie z chłopakiem. Moje pierwsze w życiu. Nigdy z żadnym się nie spotykałam. Nigdy nie zostałam nawet zaproszona.
I podczas gdy wszystkie siedemnastolatki mają już za sobą pierwsze randki, czy pocałunki. Ja tylko raz w życiu pisałam z chłopakiem.
Dzisiejszy dzień w szkole był dość nudny, co oznaczało też że był spokojny, bez żadnych testów, czy odpowiedzi przy tablicy. Cały dzień czytałam i myślałam o spotkaniu. Przez to że myślami byłam już w kawiarni czas strasznie mi się dłużył.
Gdy zauważyłam kawiarnie, zwolniłam delikatnie. Szłam powoli, pociągnęłam za drzwi a dzwoneczek nade mną wydał charakterystyczny dźwięk.
Rozejrzałam się i zobaczyłam chłopaka siedzącego na tej samej kanapie na której siedzieliśmy ostatnio. Na mój widok uśmiechną się od ucha do ucha.
- cześć – powiedział gdy się do niego zbliżyłam.
- Cześć – powiedziałam a on wstał.
Podszedł do mnie od tyłu, złapał za mój płaszcz, pomógł mi go zdjąć po czym powiesił go na wieszak obok kanapy.
Z uśmiechem na ustach usiadłam na kanapie, Eliot chwilę później zają miejsce obok mnie.
- ile masz lat melody? - zapytał, gdy siedzieliśmy już wygodnie i przejrzeliśmy menu – wiem dziwne pytanie ale nie wiem jak zacząć rozmowę.
- Siedemnaście. A ty?
- Ja również.
- Jakim cudem nigdy cię tu nie widziałam? - zapytałam z nieśmiałym uśmiechem.
- Niedawno się przeprowadziłem. Tak w sumie to tydzień temu.
- W takim razie pewnie, a nawet na pewno będziesz chodził ze mną do szkoły. Jest tylko jedna.
- czy państwo już wybrali? - przed naszym stolikiem wyrosła kelnerka z notesikiem w dłoni. W drugiej obracała długopis pomiędzy palcami.
Spojrzałam na chłopka, by upewnić się że wybrał on także na mnie spojrzał i zaczął mówić:
- ja poprosiłbym kawę z mlekiem, i szarlotkę.
- Mhm, jasne – powiedziała notując i zerkając na niego co chwilę z uśmiechem – a dla ciebie?
- Ja poprosiłabym pumpkin spice latte, oraz ciasteczko dyniowe.
Gdy tylko jesienne przekąski czy typowa jesienna kawa były dostępne od razu je zamawiałam. Nawet jak miałam dość tego smaku, i tak to zamawiałam wmawiając sobie że jest to najlepsza rzecz na świecie.
- Dobrze – kelnerka zabrała nam menu – niedługo przyniosę wasze zamówienie.
Dziewczyna poszła do baru oderwała karteczkę i ją tam zostawiła. Gdy szła do kolejnego stolika znów spojrzała w naszą stronę, a bardziej w stronę Eliota uśmiechając się do niego.
Nie zdziwiło mnie to, ponieważ chłopak faktycznie był dość przystojny. Jego brązowe włosy idealnie komponowały się z zielonymi oczami, w których już z daleka było widać brązowe plamki. Jego uśmiech który odsłaniał niemal idealne śnieżno białe zęby nadawał mu uroku. Był także dobrze zbudowany, co pewnie dodatkowo podobało się dziewczynom.
- dlaczego się przeprowadziłeś? - tym razem to ja zaczęłam rozmowę – jeżeli mogę spytać, oczywiście.
- Mama chciała wrócić do rodzinnego miasta po śmierci babci.
YOU ARE READING
Autumn Tea
RomanceJesienna miłość. Miłośniczką książek. Golden retriever boyfriend. Spotykają się w kawiarni, a ona od razu mu się spodobała. Walka z kompleksami. On jeździ na motorze i gra na gitarze. Książka idealna na jesień i zimę!