Rozdział 5

6 0 1
                                    

- Hej - powiedziałam cicho,stając w progu kuchni.

- Hej skarbie - odezwała się mama ozdabiając babeczki. - Gdzie byłaś tak długo? Martwiliśmysię o ciebie z tatą.

Westchnęłam głęboko,podeszłam do wyspy i oparłam się o nią rękoma. Tata siedziałobok na krześle barowym.

Gdy weszłam do domu mama opowiadała mu o czymś - jej głos wydawał się wtedy zirytowany -a tata słuchał jej uważnie co chwilę komentując jej opowieść jakimś słowem czy mrucząc pod nosem by faktycznie pokazać że jest zainteresowany.

- Eliot zaprosił mnie na kawę -zaczęłam - ten chłopak którego ostatnio poznałam -spojrzałam na mamę bo to właśnie jej o tym opowiadałam -poszliśmy na spacer i się zagadaliśmy.

- Jesteś cała przemoknięta -mruknął tata - I czyją ty masz na sobie bluzę?

Spojrzałam na siebie iprzeklęłam pod nosem.

- Eliot mi ją dał. Gdywyszliśmy z kawiarni było już zimno.

- To nie mogłaś wracać dodomu?

- Była ładna pogoda, niechciało mi się wracać.

Tato już chciał coś mówić jednak gdy tylko otworzył usta przerwała mu mama:

- Cedric przestań -powiedziała z uśmiechem - to słodkie. I lepiej żeby była wbluzie tego chłopaka niż marzła.

- Mogła wziąć swoją bluzę zesobą.

Mama przewróciła oczami.

- ty nigdy nie dałeś kurtkimamie? - zapytałam

- Oczywiście że dałem. Tylkoprzypominam ci że gdy ja zacząłem się spotykać z Adeną onabyła od ciebie starsza.

- O trzy lata - mruknęłamama.

- Ale jednak.

Pokręciłam głową na boki i skierowałam się w stronę schodów.

idę na górę się ogarnąć.Dobranoc.

♡ ♡ ♡

- Leci myszko, miłego dnia.

- Miłego dnia tato.

Zamknęłam drzwi auta i spojrzałam na szkołę. Widziałam jak ludzie się witali. Ja nie miałam z kim się przywitać.

Moja przyjaciółka z którą się kiedyś przyjaźniłam wyjechała do innego kraju dwa lata temu. Od tego czasu nie mam nikogo.

Czasami czuję się jak duch. Jakby nikt mnie nie widział i nie słyszał.Częściej niż słowo „cześć" słyszę obelgi w moją stronę.

Ludzie w szkole nie znają mnie, może czasami kojarzą. A ja boję się podejść do kogoś i powiedzieć hej jestem Melody" za bardzo boję się ludzi. Kiedyś nie miałam z tym aż takiego problemu, lecz gdy tylko w podstawówce zaczęły lecieć w moją stronę wyzwiska zamknęłam się w sobie.

Ruszyłam w stronę szkoły. Gdy przechodziłam obok uczniów myślałam sobie o tym co o mnie myślą, czy w ogóle coś o mnie myślą. Czy w ich myślach pojawia się pytanie Kim ona jest? A może gdy mnie widzą obrażają w myślach mój wygląd. Mam małą nadzieję że ktoś myśli o tym że jestem ładna, że mam ładne włosy czy oczy. Potem gdy o tym myślę wiem że pewnie nie jestem w ich głowie nawet przez sekundę. Jestem dla nich jak każda nieznajoma osoba. I choć ja znam z widzenia około połowę mojej szkoły oni pewnie nie znają mnie.

Na korytarzach te myśli przybierają na sile.

Nienawidzę chodzić sama po szkolnych korytarzach, jest to stresujące i niekomfortowe. Czuję na sobie wzrok ludzi, czasami dotykam kogoś niechcący ramieniem co jest jeszcze bardziej okropne.

Gdy w końcu docieram do swojej szafki mogę na chwilę odetchnąć. Nie muszę na nikogo patrzeć i wtedy też nie czuję jakby ludzie patrzyli na mnie.

Sięgam po szczotkę by przeczesać włosy. W dotyku są gładkie, jednak wyglądają na suche nawet po wszystkich pielęgnacjach które robię.Odkładając szczotkę zauważam że już mogłabym wyciągnąć z niej kłębek włosów, choć zaledwie wczoraj ją czyściłam.

Ruszam do klasy. W której jak zwykle siedzę sama w ostatniej ławce i robię kolorowe notatki udając że słucham nauczyciela.

♡ ♡ ♡

czemu jeszcze nie usunęli W-Fu ze szkół? Myślę gdy wychodzę z łazienki, ponieważ nie mam odwagi przebrać się w szatni. Wiążę włosy w kucyk zastanawiając się o ile grubiej wygląda moja twarz gdy zabieram włosy z twarzy.

Wchodzimy na halę.

Gdy biegnę jestem jedną z ostatnich.

Ciekawe co sobie o mnie myślą...

gdy skaczemy, biegamy robimy przysiady w mojej głowie w kółko wybrzmiewają te same obelgi które usłyszałam właśnie podczas ćwiczenia kilka lat temu: „Wyglądasz teraz jak spocona świnia", „ty lepiej na tą drabinkę nie stawaj bo się połamie", i wiele, wiele więcej. Choć usłyszałam je dawno dalej to wspominam, ponieważ uderzyło mnie to mocno,bolało długo i nie chciało przestać.

- biegamydziś na ocenę - usłyszałam głos wuefistki.

Chciało mi się płakać. Chłopacy grali w piłkę, a my będziemy biegać właśnie przy nich.

Ze stresu przegryzałam policzki siedząc skulona przy ścianie i czekając na swoją kolej.

Gdy do startu przygotowywała się dziewczyna przede mną wstałam i ustawiłam się za nią.

- pewnienie da rady - usłyszałam głos któregoś z chłopaków -zatrzyma się w połowie.

Miałam szczerą nadzieję że to nie o mnie, jednak gdy spojrzałam w ich stronę oni patrzyli na mnie, mówiąc o mnie kolejne obraźliwe rzeczy. Ja wolałam wyłączyć na tą chwilę myślenie by ich nie słyszeć.

Gdy pani powiedziała że teraz moja kolej przegryzłam policzek do krwi.

Dostałam C-. nie zatrzymałam się ani razu ale biegłam za wolno i miałam zbyt długi czas.

Chyba najgorsze było to że podczas biegu nie tylko czułam na sobie wzrok innych ale gdy biegłam i patrzyłam na ich twarze utwierdzałam się w przekonaniu że na mnie patrzą.

♡ ♡ ♡

- hejkochanie. Jak było w szkole? - usłyszałam od mamy gdy wróciłam.

- Wporządku.

Zawsze było w porządku, ale co innego miałam powiedzieć gdy mój każdy dzień wyglądał tak samo?

W domu odrabiam lekcję, piszę wiersze, czytam, oglądam filmy,wychodzę na spacery.

Nie mam nudnego życia, jednak wkurzające jest to że ono kręci się w kółko i nie dzieje się w nim nic nowego.

Ten rozdział dedykuję moim przyjaciółkom Julce i Dominice. gdyby nie wy moje życie w szkole wyglądało by właśnie tak. Dzięki wam wygląda tak tylko w połowie 🩷

Hejka! Dzisiejszy rozdział jest krótki, ale mam nadzieję że go rozumiecie. Główna bohaterka ma fobię społeczną, wsumie tak jak ja i to na sobie się inspirowałam hehe.

Mam nadzieję że z wami wszystko w porządku i nie macie z tym problemu 🫶🏼

Do zobaczenia🎀

Autumn TeaWhere stories live. Discover now