rozdział 3 cz1 Jagoda

13 1 0
                                    

Chodziliśmy po najdziwniejszych zakątkach miasta szukając poszlak, od kilku godzin tylko trochę dzieci wogole z tym nie związanych. Sandra zobaczyła dwójkę chłopców coś rozmawiających między sobą, pociągnęła mnie za rękaw i schowaliśmy się za śmietnikami.
-Leon muszę ci cos powiedzieć - mówił jeden.
-Co takiego Tosiek?
-Bo ja... Zakochałem się! - wykrzyknął.
-W kim? Dominika? Czy Weronika? -Odpwooedzial zaciekawiony chlopiec.
-W tobie!
-Ale my jesteśmy chłopakami.
Sandra patrzyła się raz na mnie a raz na chłopaków, tak szczerze to kibicuje im.
-Napewno mają coś wspólnego z sprawa, na pewno.
- na pewno.
Szłyśmy za śmietnikami, zobaczyłam że jakiś dzieciak chowa się za murem. Gdy nas zauważył machnął ręką żebyśmy podeszły.
- Pssst znacie może Sebe? I jego brata Adriana?
- Nie - Odpowiedzialysmy prawie równo.
-A wiecie coś o Bryszewskim? Rafale Bryszewskim. - Chłopak zaczął się rozglądać. Śmiesznie bylo na to patrzeć gdy był niższy gdzies o dwie głowy.
- Wiemy że zaginął. - Powiedziałam.
-Rafal chodził z taką grupką chłopaków, nie wiem jaka to była ale jeden ma na imię Michał. - Rozejrzał ske- muszę lecieć, czuję że sa już niedaleko, pa - chłopak odbiegł.
-Ale kto - powoddziala Sandra i zwróciła się ku odbiegającej sylwetce chłopca.
-No to co teraz - spytałam.
-Nie wiem, szukamy dalej.
Nagle zza bloku wybiegła grupką chłopaków biegnących w tym samym kierunku co chłopiec. Spojrzałam się na Sandrę i podrapalam się po ramieniu.
- coś się stało? - spytała
- Nie spodziewałam się że będę rozwiązywać zagadkę zaginiecia jakiegoś dzieciaka, szło gładko a yeraz dupa.
- Chodź, damy rade.
Poszłyśmy dalej. Dzieci robiły jakieś karaoke, śpiewały paliona i tańczyły tańce z fortnite, piły napoje kleksa i grappę.
-Moze znajdziemy tu coś - Powiedziałam i podeszłam do chłopaka siedzącego sam. Ten podniósł głowę i nie wiedział co się stało.
- Znasz Rafała B? - spytałam

- znam, chodzimy razem na piłkę a co? - Spytał zaciekawiony.
- Rafał B zaginął, szukamy sprawcy.
- Jezus Maria, zaginął? Jeszcxe niedawno razem graliśmy - powiedział chłopak i z jego oczu zaczęły płynąć łzy.
- O Jezu nie płacz, znajdziemy go, obiecuję - Powiedziałam zakłopotana

Dźień SiudmyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz