– Naprawdę się zmieniłeś
Asami spojrzała na bruneta z uśmiechem na ustach. On odwzajemnił jej spojrzenie oraz uśmiech, biorąc łyk zielonej herbaty.
– Ty też, widzę że ściełaś włosy - wskazał palcem na jej nową fryzurę.
– A tak...
Chwyciła opuszkami palców na końcówkę włosów, zdając sobie sprawę że teraz była nowszą wersją siebie. Jej nowa wersja nie myślała o przeszłości, nie bała się być sobą oraz mówić to co myśli. Zmieniła się odkąd poznała Shinazugawę, ale nie zdawała sobie sprawę że to głównie dzięki niemu się zmieniła.
– To była nagła decyzja, nie planowałam ich ścianać - wyjaśniła.
– Rozumiem. Ja też ci się czymś pochwalę - rzekł, sięgając do kieszeni i wyciągając coś z niej.
Było to małe pudełeczko które otworzył i oczom Asami ukazał się piękny pierścionek zaręczynowy.
– Jest piękny...
– Myślisz? Długo myślałem nad wyborem...
– Dla kogo on jest? - zapytała, spoglądając na niego.
– Dla takiej jednej kobiety, poznałem ją niedawno i bardzo mi na niej zależy
– Życzę wam dużo szczęścia!
– A jak układa się tobie i temu...?
– Masz na myśli Shinazugawę?
– Dokładnie, mam nadzieję że nie jest wobec ciebie jakoś agresywny
Asami trochę zasmuciła wzmianka o Sanemim. Nie miała z nim kontaktu od kilku dni i mocno się to na niej odbiło. Nie było dnia w którym by nie myślała o nim. Chciała nawet iść do jego domu i znowu go przeprosić, ale Shinobu ostatecznie odradzała jej ten pomysł.
– Ja i on poważnie się pokłóciliśmy...
Wytłumaczyła wpatrując się w stolik kawiarni w której teraz byli.
– A o co jeśli mogę spytać się pokłócilisię?
– To długa historia...
– Mam czas
Hiroto uśmiechnął się do niej, mając nadzieję że jej się nie narzuca i nie sprawia że czuje się przez niego nieswojo.
– Cóż... zaczęło się od-
– Asami! Mamy składniki! - obok nich pojawiły się Aoi i Kanao, które trzymały torby z zakupami.
– Racja! Muszę już wracać - kobieta wstała z miejsca i ruszyła do swoich podopiecznych, ale zatrzymała się. Odwróciła się do Hiroto i uśmiechnęła się do niego szeroko. – Miło było cię spotkać
– Ciebie również, Asami. Mam nadzieję że jeszcze się kiedyś zobaczymy - powiedziała dopinając resztę herbaty i także wstając od stolika.
Asami, Kanao i Aoi udały się do motylej rezydencji. Gdy tylko rozpakowały wszystko, Nakamoto udała się do swojego pokoju żeby poćwiczyć.
Zamknęła drzwi do pokoju, biorąc głęboki oddech i przymykając lekko powieki. Poczuła że taki trening dobrze jej zrobi. Nagle poczuła czyjąś dłoń na swoim ramieniu. Wystraszyła się, ale jej instynkt od razu zareagował, chwyciła dłoń nieznanej osoby i rzuciła ją na ścianę.
– Cholera! - do jej uszu dobiegł męski głos, który znała bardzo dobrze.
– Shinazugawa? Co ty tutaj robisz?!
Podeszła do niego, stając przy nim i podając mu dłoń żeby pomóc mu wstać. Ten tylko spojrzał na nią, potem na dłoń którą tak jakby od niechcenia chwycił i wstał.
– Jak tu wszedłeś? I co ty tu w ogóle robisz, przecież mówiłeś że-
– Przepraszam.
Asami zaskoczyły jego słowa, nie mogąc uwierzyć w to co słyszy.
– To chyba ja powinnam przeprosić...źle cię wtedy potraktowałam
– No fakt, ale ja nie byłem lepszy
– Myślałam że między nami już koniec i że nie chcesz mnie widzieć i że mnie nienawi-
Podszedł do niej, kładąc dłonie na jej tali, przyciągając do siebie i przerywając pocałunkiem. Asami była zaskoczona jego zachowaniem, ale po chwili oddała czułość, w duchu ciesząc się że znowu go widzi i mając nadzieję że wszystko będzie między nimi dobrze.
***
– A to?
Zapytał jeżdżąc palcem po jego nagim torsie, oglądając jego blizny.
– Miałem wtedy 17 lat i była to jedna z poważniejszych misji. Walczyłem wtedy z niższym księżycem, pojawił się znikąd i zranił mnie swoją bronią. W ten sposób zdobyłem te bliznę - wyjaśnił jej.
– Rozumiem... - powiedziała jeżdżąc opuszkami palców po jego skórze, jakby ją badała.
Jeżeli obok siebie nadzy, okryci kołdrą i wtuleni w siebie. Sanemi spojrzał na nią, otulając ją ramionami i wtulając twarz w zgłębienie jej szyi.
– Nie wiedziałam że lubisz się tak tulić - zaśmiała się, wplatając dłoń w jego włosy i delikatnie się nimi bawiąc.
Mężczyzna tylko mruknął coś w odpowiedzi, tuląc ją mocniej. Oparł policzek o jej skórę i przymknął oczy.
– Jutro jest spotkanie filarów - zaczęła nagle Asami.
– I co w związku z tym?
– Mam wrażenie że będzie o czymś ważnym. Czuje że coś się zbliża - kobieta wpatrywała się w sufit, ciągle bawiąc się jego włosami.
– Może masz rację, a końcu siostra od tego kretyna przezwyciężyła słońce - Sanemi trochę się oburzył że wspomniał o Tanjiro.
– Nadal go nie trawisz?
– Wiesz doskonale że nie, idiotko
Białowłosa na jego słowa przewróciła oczami, wciąż pamiętając jak Sanemi wspomniał o tym jak nie cierpi Tanjiro, za to co mu kiedyś zrobił na jednym ze spotkań filarów.
Z rozmyśleń wyrwał ją dotyk dłoni Shinazugawy na jej policzku. Odwróciła się w jego stronę, zauważając że patrzy na nią ze zmartwieniem. Następnie jego wzrok padł na jej włosy, które przez niego były znacznie krótsze.– Coś nie tak? - zapytała go.
– Nic takiego tylko...te włosy ci naprawdę pasują
– Ah tak? A ktoś chyba ostatnio mówił że kobietą nie pasują krótkie włosy
– Ty jesteś wyjątkiem
Asami zbliżyła swoją twarz do tej jego, tak że ich nosy się stykały.
– No a jak jakaś inna kobieta będzie miała krótkie włosy?
– Nie obchodzą mnie inne kobiety, tylko ty
Sanemi zbliżył się do niej bliżej i pocałował ją, chwytając w dłonie jej twarz. Ona oddała się pocałunkowi, czując jak jego kciuki delikatnie głaskały jej skórę. Poczuła się przez to znacznie lepiej. Cieszyła się że przyszedł tutaj i że jej wybaczył. Znowu miała z kim pogadać od serca i że miała przy sobie kogoś kogo kochała.
CZYTASZ
Filar kwiatu~ Sanemi Shinazugawa x Oc
FantasyMiłość niekiedy może być silniejsza niż cokolwiek innego