😳~Rozdział IV- Pomoc i miłość od pierwszego wejrzenia~😳

7 1 3
                                    

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~Szedłem przez miasto rozglądając się tu i tam z nudów oraz wsłuchiwałem się w szelest wiatru. Nic mi nie przeszkadzało, słuchałem własnych kroków i swobodnie machałem swoim ogonem. Po czasie doszedłem do wielkiego budynku, w którym znajdowały się windy do innych Kręgów. Po chwili czekania wszedłem do windy, która jedzie do Kręgu Pychy- mojego celu (Autorka: Ten kto oglądał 7.Ep 1.S Helluvy ten wie). Po nie za długim czasie czekania dotarłem do Kręgu Pychy. Gdy wysiadłem z windy, od razu poszedłem w stronę wyjścia z budynku, a gdy wyszedłem z niego rozejrzałem się i byłem zszokowany, bo nie przewidziałem tego, że to taka metropolia!~

~Blitzø- {Zafascynowany} Wow! Ale zwiedzania będzie w międzyczasie!~

~Pewnie przez to, że ten Krąg mnie zachwycił wyglądem, zrobiłem sobie zdjęcie które wysłałem Loonie,  Moxxie'mu i Millie po czym ruszyłem szukać tego Hazbin Hotelu.... Zdając się na własną intuicję bez zaglądania na ulotkę, szukania charakterystycznych cech otoczenia czy coś takiego.... Ale szybko odkryłem że ten Hotel jest blisko bo był WIELKI tak jak na ulotce. Tak szedłem raz to chodnikiem, przechodząc obok sklepów, zrujnowanych domów a nawet raz czy dwa wąskimi alejkami.... Przy okazji zwiedzając okolicę. Rozglądając się, zauważyłem że takie chodzenie czasem daje rezultaty bo byłem coraz bliżej Hotelu, więc poszedłem znowu jakąś uliczką, nie zwracając uwagi na dużą ilość pobitych butelek z jakimś alkoholem i lekkie plamy KRWI.... I to był mój błąd że tu skręciłem....~

~Random. grzesznik 1- {Agresywnie} Hej ty!~

~Blitzø- {Lekko zaniepokojony} Kto? J-ja?~

~Random. grzesznik 2- Tak, ty! Ślepy jesteś?~

~Blitzø- O co wam do chuja chodzi?! Ja tu tylko zwiedzam okolice! Pierwszy raz tu jestem!~

~Random. grzesznik 3- To powinieneś wiedzieć, że tam gdzie pobite butle, wypalone fajki i inne takie, to lepiej nie wchodzić w takie alejki jak TA~

~Blitzø- To sory! Następnym razem będę uważniejszy-~

~Nagle te trzy typki zaczęły się śmiać, a ja nic nie rozumiałem, a po chwili nagle do mnie podeszli, że musiałem się oprzeć o ścianę~

~Blitzø- {Zaniepokojony} Hehe.... Czemu wy tak-~

~Random. grzesznik 1- {Złowieszczo} Brać go!~

~Nim zdążyłem coś powiedzieć, dwaj mnie szarpać zaczęli, trzeci ukradł mi walizkę, aż w końcu trzej obaj rzucili się na mnie i zaczęli mnie bić, popychać i kopać. Próbowałem się bronić.... Ale na marne~

~Random. grzesznik 1- {Złowieszczo} Dobra chłopaki, spadamy od tego chuja słabego co jaj nie ma! Haha!~

~Po tym jak mnie jacyś randomowi grzesznicy pobili, leżałem pól-przytomny i lekko krwawiący. Prawdę mówiąc chciałem, żeby nikt nie zwrócił uwagi na mnie, ale jednocześnie chciałem, żeby ktoś mi pomógł.... Wiem, pokręcony jestem. Nagle rozmytym wzorkiem zauważyłem, że ktoś się nade mną pochylił, ale nie wiedziałem kto to był....~

~??- {Zaniepokojona} Hej! Wszystko okej?! Co Ci się stało i kto Ci to zrobił?!~

~Gdy odzyskałem ostrość widzenia, zauważyłem Ją.... Młodą dziewczynę w koszuli z czarną muszką, miała brzoskwiniowo-blond włosy związane w kucyk, oczy miała czerwone z żółtą tęczówką, czarne usta tak samo jak nos i zarumienione policzki.... Wyglądała.... Pięknie, niczym królewna albo nawet.... Jak anioł (co szczerze było już drobną przesadą według mnie). Nieznajoma dziewczyna wyjęła z kieszeni chusteczki oraz bandaże i zaczęła opatrywać mi rany, a ja próbowałem zapanować nad rumieńcami. Po czasie skończyła mnie opatrywać i się odezwała~

~??- Już gotowe! Jak to mówią- Do wesela się zagoi~

~Blitzø- {Lekko osłabnięty} D-dziękuję ci bardzo....~

~??- Nie ma sprawy! Pomóc ci wstać?~

~Blitzø- N-nie, nie trzeba-!~

~Gdy spróbowałem wstać, upadłem na kolano i złapałem się za obolałą rękę, a nieznajoma dziewczyna pomogła mi wstać i wzięła mnie pod swoje ramię~

~??- Proszę, daj sobie pomóc~

~Blitzø- N-no dobra~

~??- To dobrze! Uwierz mi, wyzdrowiejesz w mgnieniu oka!~

~Nieznajoma i ja szliśmy razem powoli przez miasto. Ja ciągle się rumieniłem i czułem mocne ciepło od rumieńców.... A raczej od tego że dostałem gorączki, co jeszcze jednak nie było potwierdzone. Po czasie doszliśmy do.... Hazbin Hotelu, czego się nie spodziewałem, tak samo jak tego co się stało niedawno~

~Blitzø- {Myśli} Pewnie tu mieszka....~

~Spojrzałem na chwilę na nieznajomą i poczułem ciepło w sercu.... Nie myślałem że w Piekle są jakieś demony o DOBRYM SERCU, a teraz wiem.... Że są, czyli ta piękna, troskliwa i dobra nieznajoma....~

~Blitzø- {Myśli} Blitzø.... Nie, to nie możliwe że się tak szybko zakochałeś w nieznajomej.... A może jednak....~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

😳~Koniec Rozdziału IV~

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 08 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

~Charlitz: Tom I- Druga Szansa~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz