Woo od razu nowy rozdział? No prawda, może mam dużo nauki ale nigdy was nie zawiodę, a przynajmniej się postaram bo nie zawsze szybko wstawiam rozdziały, jak wiedzą niektóre osoby które czytały moje książki, to nic nie przedłużam i zobaczmy jak odnajdzie się Violer na statku Ninja :3
✩₊˚.⋆☾⋆⁺₊✧
Weszliśmy z Garmadonem na statek gdzie czekali na nas Ninja, a dokładniej Jay, Cole, Zane, Nya, Kai oraz mistrz Wu. Starszy mężczyzna przyglądał się mi jakby widział we mnie nie wiadomo kogo, odwzajemniłem wzrok do wszystkich, trochę niepewny i nie ufny. Chciałem coś zrobić lecz niebieski ninja mi przerwał
Jay: " To to jest ten cały syn Chena? Myślałem że będzie wrogo nastawiony, a tu co? Nawet na wrotkach jeździ. "Wzdrygnąłem lekko skupiając swój wrogi wzrok na Jay'u, ten się trochę odsunął i powiedział coś reszcie, z czego zaczęli się śmiać, spojrzałem się na Garmadona a on na mnie , kiwnął lekko głową i odwrócił swój wzrok na Wu, który zaczął mówić
Wu: " Violer, mogę cię prosić na chwilę? "
Violer: " Uhm.. "
Spojrzałem się znów na Garmadona, a ten tylko dał mi głową znak żebym poszedł z mistrzem
Violer: " Jasne "
Poszłem z Wu do innego pomieszczenia, a ten zamknął po mnie drzwi prosząc mnie żebym usiadł
Violer: " Więc, o co chodzi? Lord Garmadon mówił że chciałeś ze mną pogadać i dlatego tu jestem "
Wu: " Racja, chciałem się spotkać, i chodzi tu o coś na prawdę ważnego i najpierw spytam o.. Chena "
Zastygłem nie chcąc gadać o ojcu, nienawidziłem go i nie chciałem mieć z nim nic wspólnego.
Wu: " Więc, dostawaliśmy twoje listy które wysyłałeś do naszego miasta, gdy z resztą to przegadaliśmy, uznaliśmy że nie specjalnie kochasz swojego ojca i chcesz z nami podróżować i żyć, dobrze myślę? "
Violer: " No.. Tak "
Mężczyzna chwile myślał zanim miał mi powiedzieć to, co o mnie myśli.
Wu: " Wiesz Violer, czasem się zdarza że ludzie dostają dar, i ja czuję to samo w tobie, nie będę komplikował "
Sensei wstał i sięgnął po księgę zaklęć i kazał mi ją potrzymać, gdy tak stałem poczułem nagły przypływ energii, po chwili odrzuciłem książkę która lekko świeciła się na kolor fioletowy, mistrz spojrzał się na mnie z uśmiechem ale też lekkim niepokojem
Wu: " Ah.. więc moje przypuszczenia miały rację, Violer; Od tego momentu jesteś fioletowym ninja który włada czarną magią, może cię to cieszy lub nie, wieże że wykorzystasz dar słusznie i do dobrych celów."
W tym momencie wszyscy stali przy drzwiach I Jay wywrócił się wpadając do pokoju, wszyscy podeszli bliżej ewidentnie zadowoleni, a najbardziej z nich Garmadon.
Kai: "Sensei! To Violer jest fioletowym ninją? "
Wu: " Najwidoczniej tak "
Cole: " Ale super! Kolejny ninja to większa moc! "
Spojrzałem się na wszystkich ale mój wzrok na chwilę skupił się na Lloydzie po czym na Garmadonie, minęła chwila ciszy aż Wu ją przerwał
Wu: " Violer, najlepiej by było gdybyś zaczął trenować gdy tylko wrócimy, nie zawiedź mnie "
Uśmiechnąłem się szeroko do Garmadona, ten odwzajemnił uśmiech i wszyscy wyszliśmy z pokoju, jedynie Misako i Wu zostali w tamtym pokoju, stanąłem w miejscu ale od bujania się statku zacząłem jechać do tyłu, Lloyd szybko pobiegł mnie złapać i oboje zaczęliśmy się śmiać, Lord Garmadon tylko na nas się spojrzał aż wszyscy zaczęli się śmiać.✩₊˚.⋆☾⋆⁺₊✧
Gdy tylko wylądowaliśmy od razu wyskoczyłem na bezpiecznej wysokości ze statku czekając na resztę, Kai gdy obok mnie przechodził, zatrzymał się i spytał:
Kai: " Chłopie, jak ty umiesz jeździć na wrotkach? Przecież to jest nie możliwe! "
Violer: " Z czasem się da "
Uśmiechnąłem się do niego i wszyscy poszli na pole treningowe, jedynie Wu i Misako obserwowali jak idzie im trening z Violerem.
Po dłuższym czasie zwykłego treningu z Jayem, reszta w tym czasie zbudowała specjalny tor przeszkód dla Violera, by sprawdzić co ten umie, gdy wrócili zobaczyli Jaya i Violera leżących na ziemi cicho dysząc.
Nya: " Wszystko gotowe, możemy iść "
Wstałem i pomogłem Jay'owi wstać z ziemi i wszyscy poszlismy na tor przeszkód, chwile się przyjrzałem i od razu stwierdziłem że z łatwością go pokonam, niestety musiałem posłuchać co ma do powiedzenia Wu
Wu: " A więc, niby ten tor może się wydawać dla ciebie łatwy, ale uważaj żeby nic cię nie zepchnęło, zaczynaj za 3... "
Przygotowałem się do jazdy ustawiając się w odpowiedniej pozycji do startu
Wu: " 2... 1! "
Gdy usłyszałem znak, że mogę startować ruszyłem szybciej niż myślałem, z łatwością pokonując przeszkody, do utrudnienia mi jazdy, ninja oczywiście bezpiecznie próbowali mnie strącić, ale robiłem zwinne uniki, na moje nieszczęście przyszła pora by Garmadon mi przeszkodził i gdy ten tylko spróbował mi utrudnić jazdę, chciałem przeskoczyć ale straciłem równowagę i wywaliłem się na plecy.
Garmadon patrzył się na mnie wahając się czy spytać czy wszystko okej czy nie, więc patrzyłem się jak stał i nic nie robił, w tym czasie podszedł Lloyd i pomógł mi wstać, otrzepałem się i cicho zaśmiałem
Violer: " No no, jedynie Lord Garmadon mnie powstrzymał, kiedy mogę zacząć walczyć a nie jeździć? "Wu: " Wszystko w swoim czasie, Violer "
Oburzyłem się trochę po czym spojrzałem się na Garmadona, wiedząc już że jestem gotowy, cicho mu powiedziałem żeby za mną poszedł i szybko gdzieś poszliśmy, tam gdzie byliśmy sami trochę dalej od kryjówki ninja.
Garmadon spojrzał się na mnie zakłopotany
Garmadon: " Violer, po co chciałeś tu przyjść? "
Violer: " Ah.. Drogi Garmadonie, musimy pogadać o czymś.. BARDZO ważnym, dla mnie i dla ciebie "
Uśmiechnąłem się rozkładając na stole ogromną kartkę która pokazuje szkic postaci z czterema rękami i nie typową bronią w ręce, spojrzałem się na Garmadona a ten również się uśmiechnął wiedząc, o co mi chodziGarmadon: " Rozumiem.. "
Ujrzałem na jego twarzy chytry uśmieszek i powiedziałem
Violer: " A więc jak? Pomożesz mi Lordzie Garmadonie? "Garmadon: " Operacja pożeracz światów rozpoczęta. "
✩₊˚.⋆☾⋆⁺₊✧
Woo a co tu planuję Violer? No wam powiem niby taki nie winny ale jednak obudziło się w nim zło, a w dodatku jest fioletowym ninją? Tego jeszcze świat nie widział, no cóż do następnego!
CZYTASZ
ᶻ 𝗓 𐰁 𝒞𝓏𝒶𝓈 𝓅𝓇𝓏ℯ𝓀𝓁ℯń𝓈𝓉𝓌𝒶 ⊹₊⟡⋆⁽ⁿⁱⁿʲᵃᵍᵒ⁾
Acción── .✦𝑻𝒐 𝒅𝒊𝒆 𝒃𝒚 𝒚𝒐𝒖𝒓 𝒔𝒊𝒅𝒆, 𝑰𝒔 𝒔𝒖𝒄𝒉 𝒂 𝒉𝒆𝒂𝒗𝒆𝒏𝒍𝒚 𝒘𝒂𝒚 𝒕𝒐 𝒅𝒊𝒆 .ᐟ ୭ ˚. ᵎᵎ Niedocenienie pewnych osób może się kiedyś źle zakończyć, i to właśnie pokazuje historia Violera. Mimo iż niedoceniany przez własnych rodziców...