Rozdział 4.

144 13 0
                                    




Letizia

„Czas powoli zasnuwa wszystko, lecz nie to, co przechowuje pamięć ludzka. Tam żyją czyny i słowa, które pozostaną, dopóki ktoś je wspomina.'' - Simonides z Keos

- Jasne – odpowiedziałam, chwytając jego rękę, czując jej dotyk, który był jednocześnie znajomy i irytujący.

    Zanim zdążyłam pomyśleć o czymkolwiek innym, stawiając pierwszy krok,  stanęłam Ivanowi na stopę szpilką. Jego reakcja była natychmiastowa – syknął z bólu, a ja, starając się zachować równowagę, znowu ''przypadkowo'' nacisnęłam jeszcze mocniej.

    - Masz pojęcie, że zadziorność to twoja mocna cecha, Leti – powiedział Ivan, próbując się uśmiechnąć. Przyciągnął mnie bliżej siebie.

    Obserwowałam jego brązowe oczy, które teraz zdawały się być jeszcze bardziej przenikliwe, dzięki soczewkom, które nosił. Jego sposób mówienia, sposób, w jaki używał imienia „Leti", zawsze wywoływał we mnie mieszankę emocji. Dla innych byłam Letizia, Tizia; dla Alishi byłam Titi. Ale dla niego  „Leti" – słowo, które miało w sobie coś osobistego, intymnego. I należało do niego.

- Tańcz i się zamknij – powiedziałam, starając się utrzymać uśmiech, podczas gdy wszyscy goście wpatrywali się w nas, jakbyśmy byli jedynymi osobami tego wieczoru. Oczywiście, że wszyscy nas obserwowali – w końcu to my jedyni tańczyliśmy na parkiecie.

- Wyglądasz jak noc, Leti – powiedział Ivan, jego głos był niski i pełen czułości. Gdy zbliżył się do mojego ucha, wyszeptał kilka słów, które sprawiły, że poczułam ciarki na całym ciele. - Noc ma swoją własną piękność.

Jego perfumy, które były teraz niemal przytłaczające, wywołały we mnie mieszankę frustracji i tęsknoty. Były to te same perfumy, które pamiętałam sprzed dwóch lat.

- Opuściłeś mnie na całe dwa lata – powiedziałam, starając się utrzymać głos w ryzach, mimo że łzy cisnęły się do oczu. – I teraz myślisz, że możesz wrócić i na nowo zamieszać mi w głowie? Przypominam ci, że już nie jestem tą samą osobą, którą znałeś dwa lata temu. – mówiłam cicho, ale z determinacją, mając nadzieję, że moje słowa dotrą do niego.

- Musiałem – odpowiedział Ivan, jego ton był łagodniejszy, niemal błagalny. - Kiedyś ci wszystko wytłumaczę. Wróciłem, Leti. I nigdy już nie odejdę – dodał, a w jego oczach przez chwilę pojawiły się emocje, które zwykle były dla mnie nieosiągalne. - Nie zepsuję już naszej przyjaźni.

Słysząc te słowa, poczułam, jak moje serce zaczyna pękać. „Nasza przyjaźń" – te słowa były niczym przypomnienie o niewłaściwych decyzjach. Wiedziałam, że każde słowo, które wypowiedział tamtej nocy, było tylko iluzją, która teraz obnażała swoje prawdziwe oblicze.

- Byłeś nieobecny w moim życiu przez ten cały czas, i nie widzę powodu, by to zmieniać. Zajmij się swoją dziewczyną, bo te stare hieny będą ją zaraz pożerać. Dziękuję za ten żałosny taniec – powiedziałam, odsuwając się od niego, gdy piosenka powoli dobiegła końca.

Czułam, jak moje serce bije szybciej, a emocje, które starałam się stłumić, zaczęły wracać. Zaczęłam oddalać się od muzyki, z nadzieją, że znajdę ukojenie w ogrodzie. Mimo że starałam się być silna i kontrolować swoje uczucia, spotkanie z Ivanem uświadomiło mi, jak trudno jest uciec od przeszłości, która wciąż wpływała na moje życie. Ogród był oazą spokoju w porównaniu do wnętrza budynku. W cieniu drzew i przy cichym szumie liści, mogłam na chwilę poczuć się wolna od hałasu i napięcia. Usiadłam na jednej z ławek, wpatrując się w gwiazdy, które rozświetlały nocne niebo. Starałam się zebrać myśli i znaleźć odpowiedzi na pytania, które krążyły mi w głowie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 14 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Lost Us Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz