Leniwie otworzyłam oczy i dostrzegłam nieznane mi miejsce, szybko podniosłam się do siadu rozglądnęłam się po pomieszczeniu, nagle mój wzrok zatrzymał się na śpiącym Krystianie obok mnie.
Odetchnęłam z ulgą że jednak nikt mnie nie porwał, zpowrotem opadłam na łóżko wpatrując się w niego, włosy miał rozczochrane we wszystkie strony świata i lekko podkrążone oczy.
Moje wpatrywanie się w chłopaka przerwał dzwonek mojego telefonu, wyjęłam telefon z kieszeni i odrazu odebrałam od Michała.
- Co tam Michał? - wyszeptałam niechcąc obudzić Krystiana.
- Gdzie ty kurwa jesteś? Twoja matka do mnie dzwoniła i się pytała kiedy ode mnie wrócisz.
- Co jej powiedziałeś? - zapytałam lekko wystraszona.
- Że kurwa zasnęłaś u nas, teraz kurwa spowiadaj się gdzie jesteś.
- U przyjaciółki. - mruknęłam patrząc jak chłopak obok się budzi.
- To czemu powiedziałaś matce że idziesz do mnie?
- Bo kurwa było późno i by mnie matka nie puściła do niej.
- Dobra, ale następnym razem uprzedzaj mnie o takich rzeczach dobra?
- Dobra i dziękuję że nie powiedziałeś jej nic.
- Spoko młoda, siema. - powiedział rozłączając się.
Ciężko westchnęłam myśląc co by było gdyby Michał powiedział mojej mamie że mnie nie było i nie ma.
- Coś się stało? - zapytał ospale patrząc na mnie.
- Do Michała dzwoniła moja mama i pytała się gdzie jestem, na szczęście powiedział że zasnęłam, a Michałowi powiedziałam że jestem u przyjaciółki.
- No to fajną masz tą przyjaciółkę, taką męską. - zaśmiał się.
- Ta i z brodą. - zaśmiałam się kładąc się zpowrotem. - w ogóle czemu mnie nie odwiozłeś do domu? - zapytałam obracając twarz w jego stronę.
- Nie chciałem cię budzić, mam nadzieję że nie masz mi za złe że w sumie przeze mnie twoja matka się wkurwiła że nie wróciłaś.
- Nie, jasne że nie jestem, często usypiam u Michała jak pokazuje mi nutki czy coś. - uśmiechnęłam się cały czas utrzymując z nim kontakt wzrokowy.
- masz jakieś fajne miejsca we Wrocławiu?
- Mam takie jedno, rzuca się tam siekierami czy innymi takimi rzeczami w cel, mega fajne to jest możemy tam pójść.
- z jednej strony wydaje się zajebiste a z drugiej straszne. - zaśmiał się.
- Aj tam przesadzasz, w ogóle która godzina?
- po trzynastej. - mruknął patrząc w telefon.
- Dobra to się zbieram i o piętnastej przyjedziesz po mnie? - zapytałam wstając z łóżka.
- Dobra ale poczekaj odwiozę cię nie będziesz się tułać po uberach a co najgorsze po autobusie czy tramwaju, daj mi pięć minut. - uśmiechnął się wstając z łóżka i kierując się do łazienki.
Nie chciałam go męczyć odwożeniem mnie ale nie dał mi żadnego wyboru, po prostu mi to oznajmił.
Po pięciu minutach już wychodziliśmy z pokoju hotelowego, a po trzydziestu zatrzymaliśmy się kilka domów przed moim.
- Dobra to przyjedź tu o piętnastej.
- Dobra, a może dziś też byś nocowała u mnie? - uśmiechnął się gdy wyszłam z samochodu. - znaczy no w hotelu. - zaśmiał się poprawiając włosy.
CZYTASZ
Nóż Motylkowy || Chivas
FanficJest to opowieść o dwudziesto letniej dziewczynie z problemami związanymi z rodzicami oraz z jej psychiką, jej przyjaciel oraz przyjaciółka pomagają jej w najgorszych chwilach, jednak tylko pewien chłopak potrafił ją rozchmurzyć.