5/Wróce, obiecuje

0 0 0
                                    

Obudziłam się, wstałam i ogarnęłam.
Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół do kuchni.

-Cześć.-Przywitałam sie z dziewczyną, która siedziała przy stole.

-Hej.-Odpowiedziała, zajęłam miejsce przy stole i zaczęłyśmy jeść.

-Przepraszam za wczoraj.-Powiedziałam po chwili ciszy.

-Przecież nic sie nie stało.-Powiedziała.

-Zachowałam sie niekulturalnie.

-Uwierz mi że przywykłam, dużo osób sie tak zachowuje.

-Przecież znasz samych piratów.-Powiedziałam.

-No właśnie.

-Ale ja nie jestem piratką.-Odpowiedziałam zdziwiona.

-Więc kim? -Zapytała patrząc sie na mnie. Zamilkłam.
Kim jestem?

-Nie wiem.-Odpowiedziałam po chwili.

-Więc to przemyśl.-Powiedziała i wyszła z kuchni. Ja też wyszłam. Poszłam na dwór, uznałam że powietrze dobrze mi zrobi. Siedziałam obok domu, nad wodą w którą sie wgapiałam.
Kim jestem?
Musze to przemyśleć. Doszłam do momentu w którym nawet nie wiem kim jestem. Człowiekiem to przecież wie każdy. Ale jakim? Czy ja coś znaczę?
Calypso jest boginą morza, może nie każdy to wie ale sama napewno jest z siebie dumna.
Jack, jest piratem. I to znanym, większość dziewczyn marzy aby go spotkać. A ja spotkałam. I zgubiłam się.
Pytanie tylko jest takie, kim ja byłam dawnej.
Ojciec krył mnie przed światem, mama zmarła. Już wtedy byłam zgubiona, Jack mnie ocalił. Poczułam sie przy nim spowrotem doceniona, a teraz co?
Okazuje sie że ja nigdy nie wiedziałam kim jestem. Ciągle byłam nikim.

Posiedziałam jakiś czas nad wodą, wstałam i wróciłam do domu. Okazało sie że spędziłam tam czasu nić myślałam, Tia zdążyła już zrobić obiad i czekała na mnie.
Usiadłyśmy przy stole.

-Przemyślałaś? -Zapytała.

-Tak, do niczego nie mogłam dojść.

-Masz dużo czasu, możesz zostać tutaj na ile chcesz.

-Właściwie.-Powiedziałam unoszác głowe by spojrzeć na nią.-Myślałam nad tym czy już nie płynąć.-Powiedziałam.

-Więc gdzie chcesz sie udać?

-Chyba szukać Jack'a.-Powiedziałam ciszej.

-Naprawdę tęsknisz.-Stwierdziła.

-Tylko jak go znaleść? -Zapytałam.

-Gdy będziesz płyneła w strone słońca przez jakiś czas, zobacysz wyspę. Zapytaj sie tam kogoś, kto wygląda ci na to że napewno nie jest kimś ważym i zapytaj sie go jak dotrzeć na tortuge. Na tamtej wyspie zabijają piratów więc bądź czujna. Dam ci jedną łódkę.-Powiedziała.

-Dziękuje. -Odpowiedziałam, obie stałyśmy już teraz przy drzwiach.

-Nie musisz.-Powiedziała.

-Jestem twoją dłużniczką, gdyby nie ty to i ja i Jack byśmy zgineli.

-Pamiętaj że zawsze jesteś tutaj mile widziana.-Powiedziała. Otworzyłam drzwi i stałam już poza domem na tarasie, wciąż patrząc na dziewczyne.

Zobaczymy co los przyniesie/Piraci z Karaibów 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz