Obudził mnie czyjś dotyk.
- Maya...
- Tak, Chris... - wymamrotałam, półprzytomna i nie całkiem obudzona. Po chwili dotarło do mnie, że to nie jest głos Chrisa. Poderwałam się jak oparzona, odruchowo zakrywając kołdrą nagie ciało. Obok łóżka stała Amy z Panem Benjaminem w ręku.
Musiałam wyglądać nieciekawie, skoro dziecko przyglądało mi się z bardzo dziwną miną. Pomacałam druga połówkę łóżka - pusta, a więc Chris już wstał. Zrobiło mi się głupio, po pierwsze, bo spałam w najlepsze, uwalona alkoholem, a po drugie, Amy widziała mnie po raz pierwszy w łóżku jej ojca. W dodatku w negliżu. Poczułam jak przybieram kolor dojrzałej wiśni.
- Maya... - powtórzyła dziewczynka. - Jesteś głodna? Bo tatuś zrobił najlepszą jajecznicę na świecie.
Na samą myśl o jedzeniu zaburczało mi w brzuchu z głodu.
- Bardzo, Amy. Możesz powiedzieć tatusiowi, że zaraz przyjdę?
- Mogę - nadal nie ruszała się z miejsca patrząc na mnie uważnie.
- Coś jeszcze, Amy? Chciałaś mi cos powiedzieć? - nie było to dla mnie komfortowe, chciałam już wstać, ale nie wiedziałam jak mam to zrobić w obecności dziecka, będąc pod kołdrą goła jak święty turecki.
Dziewczynka przełożyła królika do drugiej rączki, chwilę milczała, po czym wypaliła jak z armaty.
- Zostaniesz teraz moją mamą?
- Amy, daj już Mai spokój - nawet nie zauważyłam kiedy w drzwiach stanął Chris. - Skąd ci to przyszło do głowy, dziecko?
- Bo mama i tata zawsze śpią razem, tak jak ty i Maya - pięciolatka nie dała się zbić z pantałyku.
- Ale my nie spaliśmy razem, ja spałem na kanapie w salonie - Chris chyba był zmieszany.
- A właśnie, że tak - upierała się mała. - Wiem, bo Pan Benjamin został na kanapie i poszłam po niego i ciebie tam wcale nie było!
Jezusie nazareński, czy ona nas słyszała w nocy?!
- Amy, jak wróciliśmy, to spałaś już z Panem Benjaminem, niemożliwe, żebyś weszła do salonu. Zresztą pani Brock by ci sama przyniosła twojego królika. Musiało ci się coś pomylić.
Pani Brock była starszą sąsiadką Chrisa i Amy. Wiedziałam już, że przychodziła pilnować dziecka, gdy Chris musiał zostać dłużej w pracy, albo, gdy wychodził gdzieś, tak jak ze mną poprzedniego wieczora. Odurzona alkoholem wczorajszej nocy zupełnie zapomniałam o kobiecie. Teraz było mi podwójnie wstyd, jak uprzytomniłam sobie, że musiała słyszeć te nasze wszystkie jęki i stęki.
Chyba się zapadnę pod ziemię!
- Nic mi się nie pomyliło, tatusiu - pięciolatka miała charakterek zawziętego ratlerka. - Słyszałam jak Maya ci mówiła, żebyś ją tam pocałował! A potem coś oboje krzyczeliście, ale nie zrozumiałam co, bo strasznie chciało mi się spać.
Nie chciałam wiedzieć jak wyglądam, ale Chris miał w tym momencie wypisane wielkie WTF na czole.
- To znaczy, że to wszystko ci się przyśniło, króliczku - Bang był konsekwentny w swoich "zeznaniach". - Chodź jeść, bo jajecznica wystygnie. Maya zaraz przyjdzie - zabrał małą z pokoju z przepraszającym spojrzeniem, zamykając za sobą drzwi.
Wyskoczyłam jak z procy z łóżka, szybko umyłam zęby i wrzuciłam coś na grzbiet. Dobrze, że zostawiłam u Chrisa kilka swoich ciuchów, bo musiałabym paradować w przepoconej i przesiąkniętej zapachem tytoniu, wieczorowej kiecce.

CZYTASZ
Deceive Destiny
FanfictionMaya Wilson - 30- letnia rozwódka nie szukająca kolejnego związku, zaprzyjaźnia się z nowym pracownikiem w firmie, Chrisem. Na horyzoncie pojawia się jednak młody, przystojny i bardzo pewny siebie, syn szefa, któremu Maya natychmiast wpada w oko. D...