Następnego dnia, jak Marco zapowiedział, szofer czekał na Annę i Sophię w podjeździe willi. Obie kobiety, wciąż nieprzyzwyczajone do luksusu, czuły się nieco nieswojo, wsiadając do eleganckiego auta. Mimo zapewnień Marco, wciąż nie mogły uwierzyć, że tak nagle ich życie uległo takiej zmianie. W środku auta pachniało świeżymi kwiatami, a z głośników płynęła delikatna, klasyczna muzyka.
Sophia siedziała w milczeniu, patrząc przez okno. Choć jej matka przekonywała ją, że to wszystko jest dla nich szansą na nowe, lepsze życie, dziewczyna miała mieszane uczucia. Luksus, w którym się znalazły, był czymś zupełnie obcym. Czuła się, jakby była w obcym świecie, do którego nie należała.
Anna z kolei, choć nadal nie mogła uwierzyć, jak potoczyły się ich losy, zaczynała dostrzegać w tej sytuacji światełko nadziei. Od dawna marzyła o stabilności, o życiu, w którym nie musiałaby martwić się o opłacenie rachunków czy o to, co jutro włożyć na stół. Marco wydawał się być odpowiedzią na wszystkie te marzenia. Był czuły, troskliwy i gotowy, by zmienić ich życie na lepsze. Jednak mimo tego, wciąż miała w sobie niepokój. Czy to wszystko może być prawdziwe?
Samochód zatrzymał się przed luksusowym centrum handlowym. Anna i Sophia wysiadły, a szofer zapowiedział, że poczeka na nie, aż zakończą zakupy. Kiedy weszły do środka, otoczyła je atmosfera bogactwa. Eleganckie witryny sklepowe, designerskie ubrania i drogie perfumy – wszystko to było na wyciągnięcie ręki.
– Mamo, nie wiem, czy to jest dobry pomysł – powiedziała Sophia, patrząc na wystawę jednego z butików. – To wszystko jest takie... przesadne.
Anna pokiwała głową.
– Wiem, kochanie, ale Marco wyraźnie dał nam do zrozumienia, że chce, żebyśmy czuły się tu dobrze. Chciał, żebyśmy miały to, czego potrzebujemy.
Sophia wzruszyła ramionami.
– Tylko że my nigdy nie potrzebowałyśmy takich rzeczy.
Anna spojrzała na córkę z troską. Miała rację. Żyły oszczędnie przez większość swojego życia, więc luksusowe zakupy nie były dla nich codziennością. Ale teraz? Teraz miały szansę spróbować czegoś innego. Wiedziała, że muszą się przystosować do nowej rzeczywistości, choć dla obydwu nie było to łatwe.
– Zrobimy to po swojemu, dobrze? – zaproponowała Anna. – Wejdźmy, zobaczmy, co nam się podoba, ale nie musimy kupować rzeczy, które do nas nie pasują. Wybierzemy coś, co naprawdę nam się spodoba.
Zachęcona słowami matki, Sophia weszła do jednego z butików. Przebieranie wśród ubrań było z początku onieśmielające, ale z czasem obie kobiety zaczęły odnajdywać przyjemność w odkrywaniu nowych stylów. Nie minęła godzina, a Sophia zaczęła się otwierać na nowe możliwości. Przymierzała eleganckie sukienki, które zawsze widziała w magazynach, ale nigdy nie sądziła, że mogłaby je nosić.
– Wyglądasz pięknie – powiedziała Anna, gdy Sophia przymierzyła białą, koronkową sukienkę. – Marco będzie zachwycony.
Sophia przewróciła oczami, choć na jej twarzy pojawił się uśmiech. Mimo swojego sceptycyzmu, zaczynała cieszyć się nowymi doświadczeniami.
Po kilku godzinach zakupów, obładowane torbami, wróciły do auta, gdzie szofer zajął się ich zakupami i ruszył w drogę powrotną do willi. Gdy dojeżdżały do rezydencji, słońce powoli zachodziło, a cienie drzew tańczyły na podjeździe. Marco czekał na nie na tarasie, popijając kawę.
– Jak wam poszło? – zapytał, gdy tylko wysiadły.
– Świetnie! – odpowiedziała Anna, choć jej głos brzmiał nieco nerwowo. Mimo wszystko, nadal czuła się niezręcznie w tej całej sytuacji. – Dziękujemy ci za wszystko.
Marco uśmiechnął się ciepło.
– To dopiero początek. Chcę, żebyście czuły się tu jak w domu.
Wieczorem, po powrocie do swoich pokoi, Anna i Sophia siedziały na łóżkach, przeglądając swoje nowe rzeczy. Choć miały do czynienia z luksusem, który nigdy wcześniej nie był ich udziałem, obie czuły pewien niepokój.
– Mamo, naprawdę myślisz, że to wszystko jest w porządku? – zapytała Sophia, odkładając jedną z sukienek na bok.
Anna westchnęła, przyglądając się swojej córce.
– Nie wiem, Sophia. Naprawdę nie wiem. Ale wiem, że Marco chce dla nas dobrze. Chce, żebyśmy miały lepsze życie, a my... my musimy spróbować.
Sophia skinęła głową, choć w jej oczach widać było wątpliwości.
– A co, jeśli to wszystko jest zbyt dobre, żeby było prawdziwe?
Anna nie miała na to odpowiedzi.
CZYTASZ
Tajemnica
Teen FictionSophia Moon, szesnastoletnia kobieta. Mieszka w Polsce razem ze swoją 40 letnią mamą Anną w małym mieszkanku w starej kamienicy. Pewnego dnia wygrywają w konkursie wyjazd do Włoch. Kobiety nie wiedzą że ten wyjazd zmieni ich całe życie.