Rozdział 3

1 0 0
                                    

W chwili startu wstrzymałyśmy oddech i zamknęłyśmy oczy. Po ich otwarciu wszystko już minęło. Lecieliśmy ponad białymi, puszystymi chmurkami. W niektórych miejscach widać było małe luki, przez które można było dostrzec z góry ludzi. Wyglądało to komicznie. Mia cały lot przespała, a ja skupiłam się na szukaniu nowej pracy. Jeśli jej nie znajdę, będziemy w poważnych tarapatach – bez pieniędzy, dachu nad głową i jedzenia.

Z minuty na minutę dostrzegałam coraz mniejsze szanse na znalezienie pracy, aż w końcu natrafiłam na wspaniałą ofertę. Spełniała wszystkie moje wymagania, a firma, w której miałam pracować, znajdowała się kilkanaście metrów od naszego mieszkania. Zadzwoniłam pod wskazany numer, a telefon odebrała kobieta:

-Dzień dobry.

-Dzień dobry, ja w sprawie pracy– powiedziałam, zestresowana, na jednym tchu.

-Dobrze. Czy ma pani czas jutro o piętnastej, by się spotkać i porozmawiać?– zapytała.

-Tak, jasne– odpowiedziałam z uśmiechem.

-Wspaniale! To zapraszam jutro– odparła.

-Dziękuję, do widzenia– zakończyłam rozmowę z radosnym uśmiechem.

Mam nadzieję, że to spełnia Twoje oczekiwania! Jeśli potrzebujesz dalszych poprawek lub zmian, daj znać.
pilota, który powiadamiał pasażerów o lądowaniu. Obudziłam Mię, która nie była z tego zadowolona, zresztą nie dziwię się. Wszyscy ludzie zapięli pasy w tym my. Już się nie bałyśmy tak jak przed startowaniem, ale mimo wszystko złapałyśmy siebie za nasze ciepłe dłonie. Nasze ekscytacje nie miały granic kiedy koła dotknęły ziemi. Wychodząc ciepły wiatr zaczął podwiewać nasze włosy. Następnie ruszyliśmy w stronę lotniska. Odebrałyśmy swoje bagaże i wyszłyśmy na zewnątrz. Kiedy dotarłyśmy do wyjścia obie zaniemówiłyśmy, stanęłyśmy w miejscu i otworzyłyśmy szeroko usta. Przyznam, że z perspektywy trzeciej osoby wyglądało to bardzo komicznie. W oddali widniały wielkie wieżowce, a po drogach jeździły, przyznam szczerze całkiem niezłe cacka. Po opamiętaniu się ruszyłyśmy w stronę wyjścia. Drzwi otworzyły się na czujnik, a już po chwili pojawiła się palma. Za nią następna i następna. Mimo wszystko strach i stres powoli z nas spływał, kiedy byłyśmy coraz bliżej nowego mieszkania. Zadzwoniłam po taksówkę i nie było trzeba tak długo czekać, bo już po chwili wymienione wcześniej auto stanęło przed nami.

****
Nigdy nie byłam aż tak szczęśliwa. Kiedy stanęłyśmy przed drzwiami mieszkania wyjęłam klucze, które dostałam kilka minut temu od pana wynajmującego dla nas nieruchomość. Spojrzałam na Mię, a w jej oczach, w końcu mogłam dostrzec radość, której nie widziałam prawie nigdy. Po otwarciu drzwi wbiegłyśmy jak poparzone, by po chwili dostrzec widok, który zwalał z nóg. Byłam tak zdziwiona tym co zobaczyłam. Stałyśmy na korytarzu, a przed nami było wejście do kuchni połączonej z salonem. Kolory ścian strasznie do siebie pasowały, a ja nie mogłam odwrócić wzroku. Kiedy się ocknęłam podbiegałam do Mii oglądając razem z nią wszystkie zakamarki. Weszłyśmy do części sypialnianej i wtedy się zaczęło. Nasze szczęki dosłownie opadły widząc pięknie urządzoną sypialnie pod kolor ścian. Muszę przyznać, że te który projektował to wszystko musiał mieć naprawdę dobry gust. Przyniosłam walizki do jednego z pokoi i zaczęłam wypakowywać się. Układałam wszystko na kupkach wiedząc, że za kilka dni nie będzie to aż tak ładnie ułożone. Puściłam sobie playlistę z spotifify i układam wszystko na swoje nowe miejsce. Po godzinie skończyłam i byłam strasznie wymęczona. Od kilku minut Mia śpi, a ja jutro muszę iść w sprawie pracy i szkoły. W końcu przeprowadzka to nie taka prosta rzecz. Zabrałam uszykowaną wcześniej piżamę i ruszyłam do łazienki. Wykąpałam się, przebrałam, umyłam głowę, a następnie zrobiłam pielęgnację twarzy. Kiedy stanęłam przed lustrem, nie mogłam powstrzymać uśmiechu. To była nowa ja, w nowym miejscu, z nowymi nadziejami. Wzięłam głęboki oddech, starając się wyciszyć niepokój, który narastał we mnie z każdą chwilą. Wiedziałam, że jutro czeka mnie spotkanie w sprawie pracy, które mogło zadecydować o naszej przyszłości. Ale mimo wątpliwości, serce biło mi szybciej na myśl o tym, co przed nami.

Zamykając drzwi do łazienki, wróciłam do pokoju, w którym leżała Mia, szczelnie otulona w kołdrę. Podeszłam do niej, delikatnie poprawiłam jej poduszkę i przysiadłam obok. Jej spokojny oddech uspokajał mnie. Wiedziałam, że robię to wszystko dla niej, aby mogła dorastać w miejscu, gdzie nie będzie musiała bać się krzyków i przemocy.

Wzięłam telefon, sprawdziłam godziny, a potem przesunęłam palcem po ekranie, szukając czegoś, co odwróciłoby moją uwagę. Natrafiłam na kilka zdjęć z naszego starego życia — uśmiechnięte twarze, beztroskie chwile. Moje serce znów się ścisnęło. Jak mogło być tak dobrze, a teraz tak źle? Po chwili zaczęłam przeszukiwać aplikacje, planując, co mogę zrobić, by zapewnić nam stabilność.

Kiedy usłyszałam, że Mia się porusza, wróciłam do rzeczywistości. Chciałam, by była szczęśliwa, ale nie miałam pojęcia, jak to osiągnąć. Nagle przypomniało mi się, co powiedziała mama, gdy jeszcze była sobą — „Sukces to nie tylko pieniądze, ale też szczęście i miłość, które dajemy innym." Te słowa zabrzmiały w mojej głowie, dając mi siłę, by walczyć.

Zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie przyszłość. Miejsce, w którym mogłybyśmy być bez strachu, pełne miłości i radości. Postanowiłam, że nie pozwolę, aby przeszłość mnie definiowała. Jutro będzie nowym dniem i nową szansą.

Z ulgą położyłam się obok Mii, czując, jak sen powoli mnie ogarnia. Byłam zmęczona, ale szczęśliwa. Wiedziałam, że droga przed nami będzie trudna, ale już teraz czułam, że podejmuję najlepszą decyzję w swoim życiu.

Mogłam być wolna.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 7 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dziękuję CiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz