Rozdział 9

0 0 0
                                    

Przechodzi. Słyszałem, jak zmienia się jej oddech. Byłem zdenerwowany i załamany. Spędziłem ponad 14 godzin na kanapie, patrząc jak śpi. Słyszałem, jak przyspiesza jej tętno. Nie miałem pojęcia, co powiedzieć i czy w ogóle powinienem się odzywać. Wiedziałem, że nie zareaguje na mnie dobrze. Czułem przed nią szalony strach. Gwałtownie usiadła, a kiedy mnie zobaczyła, szybko zaczęła wodzić wzrokiem po sypialni. Oczywiście nie spodziewałem się, że spróbuje uciec. Poruszała się bardzo szybko, jak na człowieka w takim stanie. Wbiegła do łazienki i już miała zatrzasnąć za sobą drzwi. Szybko włożyłem rękę, którą otworzyła z "Kurwa!". warknąłem, natychmiast tego żałując. Nie możemy być agresywni, ona boi się tak bardzo, że można to wyczuć w całym pokoju. Khole była tak samo zrozpaczona jak ja. Wzięłam głęboki oddech i powoli zaczęłam otwierać drzwi. Dziewczyna przede mną cofnęła się w przerażeniu, aż uderzyła w ścianę, po której potoczyła się i skuliła. Wpatrywałem się w nią przez chwilę, nie wiedząc, co powiedzieć. "Nie wiem jak zacząć." wydukałem po chwili namysłu. Dziewczyna siedziała sztywno. Cała łazienka była tak przesiąknięta zapachem strachu, że zaczynałem się dusić. Zrobiłem kilka kroków w jej stronę, ale szybko się zatrzymałem. Zaczęła gwałtownie rozglądać się po pokoju, jakby szukając czegoś do obrony. Stałem tak przez chwilę, zastanawiając się, jak do niej podejść. Potem usiadłem, żeby nie patrzeć na nią z góry i nie sprawić, że poczuje się taka mała i słaba. "Proszę, pozwól mi odejść. Derek się nie dowie. Albo powiedz mu, że umarłam w jaskini i tak pozbyłeś się ciała. Proszę, proszę, ja już nie chcę." Mówiła szorstko przez niepowstrzymany szloch. Aż chciało mi się płakać. Ogarnęła mnie wściekłość, jakiej nigdy wcześniej nie czułem. Miałem kompulsywną potrzebę przytulenia jej i ukrycia w ramionach, ale wiedziałem, że nie mogę się do niej zbliżyć, przynajmniej na razie. Serce mnie bolało, gdy widziałem, w jakim jest stanie. Pieprzony drań. Khole szepnął do mnie. Musiałem się z nim zgodzić. To zdecydowanie był Derek. Nikt inny by jej tego nie zrobił. Chciałem jej dotknąć, ale kiedy wyciągnąłem rękę, wzdrygnęła się ze strachu. Opuściłem go z powrotem na jej ciało i zastanawiałem się, jak postąpić. "Mam na imię Dylan. powiedziałem po chwili, mając nadzieję, że poznam też jej imię. Trudno było powiedzieć, czy mi powie, ale prawdopodobnie nie. Rozległo się pukanie do drzwi i Luke wszedł do sypialni, idąc ostrożnie w naszym kierunku. Słyszałem, jak jej serce i oddech zaczynają przyspieszać i stopniowo zaczęła mdleć. Kiedy straciła przytomność, ostrożnie podniosłem ją i zaniosłem do łóżka. Położyłam ją i przykryłam kocem po samą brodę. Luke i ja obserwowaliśmy ją przez chwilę w milczeniu. "Gdzie jest lekarz? - powiedziałam szorstko, ale nie spojrzałam na Luke'a. Odważyłem się lekko pogłaskać ją po policzku. Nie poruszyła się. Gdybym nie słyszała bicia jej serca, pomyślałabym, że nie żyje. Była taka chuda, taka krucha. Ważyła zaledwie 40 kilogramów. Zrobiło mi się jej żal. "Powinien przyjechać jutro." powiedział Luke. Spojrzałem na niego gniewnie. "Jutro? To ja jestem Alfą! Powinien przyjechać natychmiast!!! Nie będę czekać!" Krzyknęłam na niego, sprawiając, że moje usta nabrały wody, ale wiedziałam, że to na nic. To nie była jego wina. Otrząsnęłam się. "Rozumiem, że chcesz jej teraz pomóc, ale walka zebrała swoje żniwo. Powiedział z przekąsem, klepiąc mnie delikatnie po ramieniu. "Idź do jej rodziców. Chcę wiedzieć o niej wszystko. Spojrzałem na niego. Luke był wyraźnie zdenerwowany. Było jasne, że nie chce iść do tych ludzkich stworzeń. Nie dziwi mnie to. Ale chciałem ją poznać. Razem wyszliśmy z sypialni i zamknęłam za nami drzwi, niesłyszalnie. Zeszliśmy do jadalni, gdzie Esther czekała z kolacją. Spojrzała na mnie badawczo. Wyraźnie widziałem, że pali ją wiele pytań, ale nic nie powiedziała, tylko podała nam talerze z jedzeniem. "Ona też powinna jeść." powiedziała troskliwym tonem. "Znowu zasnęła." "Musisz być powolna i ostrożna. Oboje wiemy, że cierpliwość nie jest twoją mocną stroną, ale musisz się opanować. Nie mamy pojęcia, przez co ta biedna dziewczyna przeszła. W pokoju zapadła grobowa cisza, gdy wszyscy zastanawialiśmy się, co się z nią działo przez te trzy lata. Bałam się o tym myśleć. Kiedy skończyliśmy jeść, wyprowadziłam Luke'a, powtarzając mu, że muszę znać absolutnie każdy szczegół.Poszedłem do swojego biura, aby dokończyć resztę, która nagromadziła się podczas mojej nieobecności. Wciąż nie mogłam się skoncentrować. Wciąż myślałem o pięknej, biednej istocie leżącej w moim łóżku i o tym, co tak naprawdę do niej czułem. Przyszła mi do głowy dziwna myśl, którą próbowałem od siebie odciąć, ale nie bardzo mogłem, bo była we mnie mocno zakorzeniona. Co jeśli ona jest naszą bratnią duszą? Odwróciłem się na krześle i długo rozmyślałem przy oknie. Było już ciemno, gdy ktoś zapukał do drzwi mojego biura. "Wejdź." Zaprosiłam zmęczonym głosem czekającą osobę. W drzwiach pojawiła się podekscytowana twarz Luke'a. Zastanawiałam się, co sprawiło, że był taki szczęśliwy. Zamknął za sobą drzwi i pomachał mi teczką przed twarzą. "To naprawdę interesująca osoba." powiedział entuzjastycznie, wręczając mi dokumenty.  Zacząłem je przeglądać. Znalazłem swoje hobby i ze zdumieniem odkryłem, jak bardzo była wysportowana. Teraz było mi jej podwójnie żal. To musiało być straszne dla tak żywej osoby być zamkniętym przez trzy lata, ale to prawdopodobnie najmniejsze z nich. Lubiła piesze wędrówki, wspinaczkę skałkową, biwakowanie, skoki spadochronowe w tandemie .... Podniosłam wzrok znad papierów i uśmiechnęłam się do Luke'a z satysfakcją. Mamy ze sobą tyle wspólnego! zauważyła Khole. Oboje byliśmy bardzo szczęśliwi. Przynajmniej przez chwilę, dopóki nie zdaliśmy sobie sprawy, że prawdopodobnie nie jest teraz zainteresowana. Ale byliśmy zdeterminowani, aby przywrócić jej życie i ożywić wszystkie te hobby. Mój umysł zaczął odtwarzać wszystkie obrazy naszych wspólnych doświadczeń, które mogliśmy zebrać z biegiem czasu. Myślisz, że nasza Luna tu jest? Khole zapytała mnie ze smutkiem. Chciałabym, żeby była. To najpiękniejsza istota, jaką w życiu widziałem. Tak myślę, Khole. Oboje promienieliśmy radością i uśmiechaliśmy się z satysfakcją. Nawet nie zauważyliśmy, że Luke już wyszedł.

Lapena przez przeznaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz