Rozdział 5 - „Przepraszam cię V..."

40 2 4
                                    

No i tak resztę dnia spędziłam obrazona i siedząc na krześle próbując rozwalić ten cholerny łańcuch,kto go wymyślił!?

Wtedy w końcu V mnie odpieła.

- No w końcu panienka łaskawie to zrobiła - powiedziałam wyraźnie wkurzona.

V się zaśmiała. Wyszliśmy z Landing poda ,nie wiem gdzie szliśmy ale wiedzialam że V na mnie nie zasługuje...przecież ona od początku kochała N,więc tak jakby byłam druga opcja,ona nie zasługuje na mnie,szlam obok V strasznie zamyślona.

- J wszystko okej? Wydajesz się zamyślona. - powiedziała V a ja uświadomiłam sobie że V jest kolo mnie.

- Tsa...raczej tak...- powiedziałam jak gdyby nigdy nic,ale było widać że coś mnie martwi,na szczęście V dalej nie drążyła tematu i poszliśmy na polowanie jakiś debili którzy wyszli poza drzwi,gdy rozdzieliłam się z V,i byłam dość daleko na ekranie pojawił mi się napis "Za wysoka temperatura" no kurwa świetnie,zawsze gdy jesteś gdzies na zadupiu! Dobra spokojnie J napewno jakiś debil się tu pojawia

Ale się myliłam na ekranie pojawił mi się napis "Pozostało 5% oleju" zajebiście kurwa,leciałam szukać V może ona coś ma gdy leciałam na ekranie ciągle pojawial mi się napis "Pozostało 1%" nie no ja tu umrę - pomyślałam,gdy znalazłam V ona odrazu dała mi olej.

- Dzięki V...ratujesz mi życie - Powiedzialam do niej usmiechając się.

- No przecież nie pozwolilambym ci umrzeć - Powiedziała poczym polecieliśmy do Landing poda.

Reszta dnia mijała dość szybko,ale V dowiedziała się że odwalilam cos mocnego przez co trochę się pokłóciliśmy,trochę mocno.

Per.V
No japierdole! Niech ta debilka mnie zostawii!!!

- Czy ty możesz kurwa mnie wreszcie zostawić!? - Krzyknęłam na J

Przez kilkanaście minut na siebie krzyczeliśmy a skończyło się to dość mocną walka gdzie mocno oberwałam,ale nie obchodziło mnie to.

- Wiesz co!? Zostawiam cie i koniec kropka! - Krzyknęła J poczym uderzyła mnie w ekran przez co trochę się zbił i wyszla,z mojego ekranu leciał olej a włosy miałam brudne od oleju.

- J!...- krzyknęłam próbując ja złapać ale ona była już za daleko a ja czułam jak łzy do oczów mi napływają...

((Od Tostera))
No witam was spowrotem,udało mi się cudem napisać rozdział,przepraszam że taki krótki ale nie mam czasu zabardzo bajo!

Proszę zostań zemną [Murder drones] [J z V]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz