Rozdział 4

35 2 4
                                    

Zamurowało mnie,J mnie kocha!? Nie wiedziałam co odpowiedzieć,wzięłam głęboki wdech i ją namiętnie pocałowałam po dłuższej chwili przestaliśmy niestety.

-Serial desigination V,czy chciałabyś zostać moją dziewczyną? - spytała J uśmiechając się.

- Tak!!! -krzyknelam poczym znowu się pocałowałyśmy,nie mogę uwierzyc w to! J jest moja dziewczyną!

- Uu widzę że aż miłość tu jest - powiedziała drażniąco Uzi.

Odrazu przestaliśmy robi tą piękną chwile,było widać że J się najwyraźniej wkurzyła.

- TY SPALONY TOSTERZE! BO JAK JA CIE DOR- J nie dokończyła,bo jej zasłoniłam reką buzię.

- Spokojnie J to nie koniec świata - powiedziałam spokojnie do J,poczym poszliśmy do pokoju J,gdy już tam byliśmy trochę sobie pogadaliśmy,powygłupiałyśmy...ale tak za mocno,bo hehe wykrzywiłam sobie rękę tak mocno że teraz jest cała w oleju,J panikuje,mnie to boli jak nie powiem co,ostatecznie,J naprawiła mi rękę i obwiązał ja bandażem - Dzięki J...-powiedzialam poczym przytuliłam ją.

- Nie ma za co,wiesz że bym wszystko dla ciebie zrobiła - Powiedziała,poczym puściliśmy jakiś film i oglądaliśmy go,usnęłam przypadkiem na ramieniu J a ona na moim,do pokoju wszedł N i przykrył nas kocem

Per. J
Słabo otworzyłam oczy,zobaczyłam że J śpi na moim ramieniu,i zobaczyłam że ktoś przykrył nas kocem,nie miałam siły na nic i poprostu zamknęłam oczy i znowu zapadłam w sen.

((time skip:3))

Obudziłam się rano o około 8⁰⁰,nie wiem czemu tak wcześnie,zobaczyłam że V dalej śpi,pogłaskałam ją trochę po głowie,poczym usłyszałam krzyk z kuchni,przy okazji V też się obudziła.

- Uhh,oni nie dadzą nawet pospać!? - krzyknęła zirytowana moja ukochana.

- No chyba,idziemy sprawdzić co się tam dzieje? - Spytałam

- No dobra - powiedziała V poczym weszliśmy do kuchni...i zobaczyliśmy to...czyliiiiiiiii N na Uzi w bardzo dziwnej pozycji,obok pali się toster,normalnie super,zostawimy tą dwójkę na 5 sekund.

- CZY WY DO JASNEJ CHOLERY NIE UMIECIE POWSTRZYMAĆ SIE OD KURVA ZROBIENIA CZEGOŚ GŁUPIEGO! -Krzyknelam wściekła,zirytowana i z mieszanką wszystkich emocjii.

- J spokojnie ,to jeszcze dzieci - V próbowała mnie uspokoić,ale ja byłam tak wściekła że zamknęli mnie na łańcuchu.

Nie no super,zostałam psem,ekstra,lepszego dnia do cholery nie mogło być. Siedziałam tak na krześle przywiązana na łancuch

- Panienka się uspokoiła? - spytała drażniąco oczywiście Uzi.

- NIE ODZYWAJ SIE BO CI TEN ŁEB PUSTY ODPIERDOLE - Powiedziałam wsciekła.

No i tak resztę godzin spedziłam przywiązana do krzesła.

((od Tostera))
Po Miesiącu zrobiłam ten 4 rozdział,przepraszam że tak długo,ale szkoła itp,sorka że znowu mało słow bo 422 no ale bajo i Miłej nocy/dnia

Proszę zostań zemną [Murder drones] [J z V]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz