Rex odprowadził Ferra pod same drzwi jego komnaty, a fakt, że sypialnia należąca do bruneta znajdował się naprzeciwko wcale nie był wymówką. Blondyn został obdarowany delikatnym pocałunkiem w policzek, zanim wszedł do swojego pokoju i rzucił się na łóżko w przypływie zmęczenia. Dopiero teraz dotarło do niego jak bardzo był wyczerpany tym dniem. Do wstania nie zachęciła go nawet pachnąca łazienka, którą powinien wykorzystać przed pójściem spać, ale zapadł w objęcia Morfeusza, zamykając powoli oczy. Chłopak zasnął snem tak twardym, że noc mogła zdawać się tylko minutą. Niestety przespał kolację, o czym przypomniał mu burczący rano brzuch.
Ferr obudził się, leżąc wygodnie owinięty w pościel. Nie miałby nic przeciwko dalszemu polegiwaniu, jednak przez odsłonięte okna wpadały promienie słońca, drażniąc jego oczy, a pęcherz chłopaka błagał o opróżnienie. Blondyn wyskoczył z łóżka, gnając do łazienki, gdzie mógł załatwić naglącą potrzebę. Później wrócił do sypialni, usiadł na łóżku i popatrzył na wygniecione ubrania, które miał na sobie. Był tak zmęczony, że nie pomyślał o tym, by się przebrać. Jednak najbardziej przeraził go lekko zaczerwieniony rękaw koszuli podarowanej mu przez Rexa. Zdjął materiał, przyglądając się poluzowanemu bandażowi oraz zaschniętej krwi otaczającej ranę. Przeszedł do łazienki i zajrzał do naczynia na wodę. Pozostała resztką płynu oczyścił zabrudzoną skórę, a następnie poprawił opatrunek na tyle ile umiał, zapamiętując, żeby poprosić Lorda o pomoc z założeniem nowego. Ferr założył koszulę, uważając na ledwo trzymający się bandaż. W momencie kiedy zapiął ostatni guzik, do pokoju wpadła Rosa. Brunetka mimo wczesnej pory wyglądała olśniewająco. Złota suknia do połowy łydki oraz upięte w kok włosy sprawiały, że nie wyglądała jak typowa Lady, a bardziej jak dziewczyna w jej wieku.
- O świetnie, wstałeś już. Chodź pomożesz mi obudzić Rexa – arystokratka wyciągnęła go z jego sypialni, zatrzymując się pod drzwiami pokoju Lorda. – Coś czuję, że tobie uda się to szybciej niż mnie, a i tak musimy dać ci jakieś nowe ubrania. Spałeś w tych, prawda?
- Właściwie to tak, ale to moja wina, bo przespałem kolację. Bardzo szybko zasnąłem – chłopak przesunął palcami przez włosy. – Dlaczego mi miałoby pójść szybciej?
- Rex ciebie uwielbiam. Nie myśl, że nie wiem co stało się wczoraj, kiedy wyszłam z ogrodu. Mój brat wszystko mi powiedział. Tak nawiasem mówiąc, witamy w rodzinie – Rosa weszła do pokoju bruneta, ciągnąc za sobą jego chłopaka. – Hej braciszku. Wstawaj! Mam tu dla ciebie małą niespodziankę.
Dziewczyna podeszła do okien, odsłaniając ciężkie kotary i wpuszczając do pokoju światło. Ferr dopiero po chwili mógł przyjrzeć się komnacie swojego partnera, kiedy mroczki przestały zasłania mu widok. Na wprost drzwi pomiędzy dwoma oknami stało królewskie łoże zrobione z ciemnego drewna. Masywne kolumienki podtrzymywały zadaszenie ozdobione kwiatowymi ornamentami. Podobne zdobienie znajdowały się także na pozostałych meblach stojących w pomieszczenie oraz na ramach obrazów. Wchodząc w głąb pokoju chłopak zauważył dwa potężne regały stojące po obu stronach drzwi. Z ciemnego drewna zostały wyrzeźbione lwie łapy podpierające półki. Po lewej stronie od wejścia w ścianie znajdowały się drzwi, prawdopodobnie prowadzące do łazienki. Tuż przy oknie stało pięknie udekorowane biurko, tak samo ciemne jak pozostałe meble. Stojące na nim stosy papierów i książek przypomniały Ferrowi o stanowisku jakie piastuje mężczyzna. Najwięcej uwagi przyciągały obrazy wiszące na ścianach. Ręcznie malowane dzieła przedstawiały całą rodzinę Argentów oraz posiadłość widoczną z wielu różnych miejsc. Blondyn przyjrzał się jednemu z rodzinnych portretów wiszącemu nad biurkiem. Rodzice rodzeństwa byli równie piękni jak ich dzieci. Poprzedni Lord Hiem Argent był postawnym mężczyzną z ciemnymi włosami oraz niebieskimi oczami. Sroga twarz pokryta zmarszczkami pokazywała każde zmartwienie, z którym musiał poradzić sobie ten człowiek. Jego żona, Yvon Argent, natomiast uśmiechała się, choć radość uśmiechu nie sięgała jej srebrnych oczu. Kobieta była raczej niską osobą, bardzo szczupłą z jasnobrązowymi włosami. Jej twarzy nie znaczyło wiele śladów starości. Chłopak zamyślił się nad powodem decyzji, które zostały podjęte przez matkę Rexa i Rosy. Stałby tak, patrząc na rodzinny porter, jednak rodzeństwo postanowiło dać o sobie znać.
![](https://img.wattpad.com/cover/374900912-288-k463387.jpg)
CZYTASZ
Iron heart
Любовные романыOsierocony złodziej trafia do dworu lordowskiej rodziny. Zostaje sługą panującego Lorda, przystojnego mężczyzny, który od pierwszego spojrzenia wie co czuje do nowego sługi. Klątwa ciążąca nad obojgiem sprawia, że pragną swojej obecności. Po poznani...