„odezwiemy się do pana"...
Minho słyszał te słowa za każdym razem gdy oddawał swoje CV. Hotele, sklepiki 7/11 i restauracje... próbował już wszędzie ale zdawał sobie sprawę, że większość studentów zrobiła to dużo prędzej niż on. Szanse na znalezienie pracy z dnia na dzień były coraz mniejsze.
Po dwóch tygodniach stracił kompletnie nadzieję...- Lee Minho? Z tej strony Seo Changbin, menadżer 5 Stars. Składał pan podanie o pracę w naszej restauracji. Wczoraj zwolnił się nasz kelner a pan podobno może zacząć od zaraz? Chciałbym umówić się z Panem na rozmowę - telefon, który obudził go o 7 rano był niewątpliwie miłą odmianą. Zerwał się z łóżka i próbował sobie przypomnieć jak wyglądała ta restauracja.
- tak! Dzień dobry! Oczywiście, że możemy! O której? - Minho brzmiał jak desperat, którym w rzeczywistości był.
- o 19? Proszę ubrać koszulę... i jeśli Pan ma to czarne spodnie. Pasuje Panu? - Menadżer miał dosyć surowy ton głosu, wymagający...
- oczywiście! Do zobaczenia później... - Minho poczekał aż facet zakończy połączenie i wbił nazwę knajpy w wyszukiwarkę. Cholera... to była ta ekskluzywna restauracja, w której mieli wysokie wymagania. A on ich zdecydowanie nie posiadał. Kurwa...
Cały dzień na zajęciach siedział jak na szpilkach i gdy tylko mógł, próbował zgłębić tajemnice sztuki dobrego kelnerowania. Było tego sporo...
W domu szybko wziął orzeźwiający prysznic i ubrał czarne, obciskające twardy tyłek spodnie i jedyną koszulę jaką miał, szarą z wyhaftowanym na piersi czarnym kotem. Uczesał schludnie ciemnobrązowe włosy i z duszą na ramieniu ruszył na Gangnam.
Restauracja była zdecydowanie droga,na parkingu czekał facet, który odstawiał wypasione auta gości a przy drzwiach stał kolejny... jakby ludzie nagle zapomnieli jak używać klamki...***
Biuro menadżera *
Hyunjin siedział na kolanach szefa i głaskał go po drobnej twarzy. Koszulę powiesił na krześle obok by nie została zmięta w jego masywnych łapach przed rozpoczęciem zmiany.
- miło, że go zaprosiłeś na rozmowę. Jest taki ładny... - Hwang wpatrywał się w zgłoszenie studenta, którego sam wczoraj wypatrzył na stosie z podaniami o pracę. Mruczał Changbinowi do ucha i łaskotał długimi włosami po nosie.
- nie ma doświadczenia...
- ja też kiedyś nie miałem a jednak nadal tu pracuję... - polizał Seo po policzku gdy ten przycisnął go mocniej do swojej szerokiej piersi.
- Hyunjin... umówmy się, że jesteś kiepskim kelnerem... masz za to inne zalety
- jakie? - Hwang wyszczerzył zęby a potem skupił się na szyi szefa całując ją namiętnie.
- oh... przestań... - Seo zaśmiał się szczerze ale odsunął łaskawie głowę na bok by pracownik mógł lepiej wykonywać swoją pracę. - ma przyjść na 19... więc zaraz będzie... - niechętnie wstał z krzesła strącając nachalne stworzenie z kolan.
- ubieraj się!
Hyunjin mruknął coś niezrozumiałego pod nosem ale posłusznie zaczął zapinać guziki śnieżnobiałej koszuli i opuścił biuro szefa.Kilka minut później rozległo się ciche pukanie.
- proszę - Changbin udawał, że porządkuje papiery na swoim biurku. Spojrzał na chłopaka, który skromnie kulił się przy drzwiach. Był sporo ładniejszy niż na zdjęciu z podania. Niewysoki, o mocnej sylwetce, szczupłej talii i rozkosznie mięciutkich udach. Ubrał obcisłe spodnie, które opinały go niezwykle ciasno.
Miał małą śliczną twarz o ogromnych oczach i słodkie usteczka z wywiętą górną wargą. - Minho? Miło cię poznać - menadżer wstał z fotela i uścisnął mu drobną dłoń. - siadaj. - rozkaz był miły ale nieznoszący jakiegokolwiek sprzeciwu. Panu Seo chyba nie można było nigdy odmówić.
- czytałem twoje CV jeszcze raz. Nie masz dużego doświadczenia, nie pracowałeś do tej pory?Kurwa... zaczynał od razu z grubej rury. Zero wzmianek o pogodzie...
- niestety nie.. rozumiem, że to może być problem. Ale szybko się uczę... - dodał pospieszenie bo już widział w jakim kierunku zmierza ta rozmowa.
- niekoniecznie... masz zdecydowanie inne zalety.
- utkwił ciemne oczy w centralnym punkcie na jego ciele a Minho oblał się szkarłatnym rumieńcem. - dobrze prezentujesz się w koszuli i masz przyjemny głos. To już coś. Masz dziś czas? Możesz zobaczyć jak wygląda u nas dzień pracy.- teraz? Tak! Nie ma problemu... mogę zostać... i bardzo dziękuję za taką szansę. To byłby zaszczyt pracować dla Pana...
- oh przestań... po prostu potrzebujesz pieniędzy, rozumiem to... mamy tu sporo studentów. Nie oczekuję uwielbienia od pracowników. (tu niestety nie był już szczery) - złapał chłopaka za twardy bark i wyprowdził z biura na korytarz na którym czekał już inny kelner. Wysoki i przeraźliwie chudy, z ciemnymi włosami spiętymi z tyłu w kucyk. Biała koszula szczelnie opinała jego płaską klatkę a skórzane spodnie podkreślały nogi sięgające szyi. Twarz również nie psuła idealnych proporcji. Była blada szczupła i bez skazy. Szczególnie usta przypominające poduszeczkę do szpilek skupiały na sobie ogrom uwagi. Chłopak uśmiechnął się do niego ciepło i wyciągnął rękę w jego stronę.
- Hyunjin - miał piękny głos, taki niewinny i słodki.
- Minho... - aż nogi się mu ugięły gdy ich skóra się spotkała... taki ładny...
Seo obserwował tą dwójkę i już widział, że ich przyszła współpraca będzie przebiegać pomyślnie. Hwang był dobrym nauczycielem i przebiegłym skurwielem, który zawsze dostaje czego chce.
- zobacz jak Hyunjin pracuje i jak wygląda u nas obsługa gości. I czekaj... - Seo podszedł bliżej i rozpiął Minho dwa guziki przy kołnierzyku. Ostre kości obojczyka lekko wychyliły się spod szarego materiału... wyglądał naprawdę dobrze.
Hyunjin był faktycznie przeciętnym kelnerem. Ale znakomitym uwodzicielem. Potrafił flirtować z bogatymi paniami, które chętnie spijały fałszywe komplementy z jego czarujących ust.
Co chwilę plik banknotów lądował w kieszeni jego spodni wypychając je po chwili do dość wulgarnych rozmiarów. Minho patrzył i nie wierzył... facet naprawdę miał gadane. Sam dałby mu napiwek, gdyby miał jakiekolwiek banknoty.
Po kilku godzinach ogarniał mniej więcej kartę dań i podstawowe zwroty.- spróbuj się zająć tamtym stolikiem... - Hyunjin szepnął mu do ucha i lekko popchnął w kierunku dwóch starszych pań czekających na obsługę. Minho czuł jak uszy mu płoną ale nie chciał wyjść na tchórza i ruszył niezdarnie by przyjąć zamówienie. Nie poszło mu najgorzej, wprawdzie nie potrafił bajerować tak dobrze jak Hwang ale sam przed sobą musiał przyznać, że poszło mu nieźle...
Noc minęła szybko na zbieraniu zamówień i odnoszeniu brudnych talerzy na kuchnię. Minho porządnie się spocił ale gdy zamknięto już lokal czuł się szczęśliwy, że podołał zadaniu.
Seo wezwał go do siebie- Hyunjin mówi, że dobrze sobie radzisz... chcesz u nas zostać? - jak zwykle nie owijał w bawełnę.. tak czy nie?
- tak... to miło z pana strony... chciałem jeszcze tylko porozmawiać o zarobkach...
- nie martw się tym... będziesz zadowolony. To jak? - Changbin patrzył mu głęboko w te ciemne oczy. Młody się wahał. Jak każdy przed nim...
Minho bił się z myślami ale z drugiej strony szef wydawał się być miły, Hyunjin też... nie ma nic do stracenia, najwyżej zrezygnuje po pierwszej wypłacie...- zgoda - uścisnęli sobie ręce
- jutro masz ponownie na 19... będziesz pracować z Hyunjinem - Changbin uśmiechnął się szeroko i wyciągnął z kieszeni 200tysięczny banknot - to za twoją pracę... jeśli możesz... jutro ubierz te same spodnie co dziś... i może masz bardziej obcisłą koszulę?
CZYTASZ
5 Stars II Hyunho Minbin Changjin
FanfictionMinho student, który nagle dostaje pracę w dość ekskluzywnej restauracji Czy zasłużył?