13

14 2 7
                                    

Pov: Edgar

Bylo gdzies okolo 3 w nocy

Ubralem jakas wygodna bluze, zalozylem na leb sluchawki, schowalem do kieszeni telefon i bylem gotowy

Wczesniej zostawilem na stole list do Colette

Napisalem tak zeby zrozumiala co czulem

Wyszedlem na ulice i wpatrywalem sie przez chwile w ksiezyc w pelni

Uznalem ze lepszej pory nie bedzie

Lekki wiaterek, ksiezyc w pelni, rozjebane zycie i ja

Poszedlem na dach i przez chwile wpatrywalem sie w niebo czekajac na jakis znak

Podszedl blizej i spojrzalem czy sa jakies szanse na przezycie upadku

Nie raczej nie

Chwycilem telefon i puscilem sobie moja ulubiona playliste

Zamknalem oczy i mialem juz skakac ale zbyt sie balem

Chwycilem za krede ktora lezala na wszelki wypadek na dachu

Narysowalem klasy tak ze 10 bylo juz poza dachem

Wyjebalem gdzies krede i wsluchalem sie w muzyke

Powoli zaczalem skakac

1,2,3,4,5,6,7,8,9

skoro juz tak daleko zaszlem szkoda byloby to zmarnowac prawda?

Lekko przechylilem sie do przodu i spadlem

Po chwili juz nic nie czulem

The end
Dzieki za czytanie

Mój ziomek to gej // FANG X EDGAROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz