3

8 0 0
                                    

Nie miałem ochoty iść na tą durną imprezę. Być wśród ludzi którzy uważają za demona .Jedyni normalni tylko w Anbu plus Kurama. Zatem wypiłem kawę i najedzony przeniosłem się na poligon numer 10 nie używany. Zaczynając trenować z kuramą. Mówiła mi co i jak. Trenowałem teraz wybudzenie Sharingana ,jakim cudem. A takim że chakra z Rodu Namakize pozwala na techniki każdego. Było strasznie ciężkie i bolesne . Byłem też bardzo czujny i nie wyczułem niczyjej Chakry. Ludzie się bawili a ja trening ,co zamierzałem dalej ? zobaczę ,być może opuszczę wioskę za jakiś czas. Umiem technikę rasengana i rasenchurikena. Oraz tryp żabi jak Ojciec chrzestny Jyraija mający mnie także w dupie. I wiele innych ,ninja i ludzie nienawidzą mnie a ja ich. Wyczułem nieznaną mi Chakrę. Dostrzegłem przed sobą Chłopaka podobnego do Sasuke. Musi być Itachi moje oczy się rozszerzyły. On przemówił .W ręku trzymał słoik z Sharinganami.

-Witaj Naruto

-Itachi Uchila jak mniemam ?

-Prawda , próbujesz wybudzić Sharingana ?

-Owszem ,spróbować nie zaszkodzi -Wzruszył ramionami -Czego chcesz ? Obserwowałeś mnie Dzisiaj ta chakra

-Ja tak jak ty i Sasuke nienawidzę tej wioski

-Wiem że 3 ci kazał ich wybić .Nie ważne skąd

Patrzał zdziwiony lekko. Następnie odezwał się :

-Ciekawe ,To prawda on kazał .Czego chce ? Poznać cię jak reszta .Jesteś taki sam jak my.

-Z jakichś przyczyn mnie ? Nie tylko z powodu jak wy.

-Twa osobowość nas zaintrygowała ,nie polujemy na Kyubi .Bo po co ?

-Gadali że tak

-Bzdurne ploty ,jesteśmy organizacją bardziej podchodzącą pod płatnych zabójców. Podobnie jak Anbu ale o wiele większym zasięgu. Zlecenia dostajemy od każdej z wiosek. Sami wybieramy kogo chcemy zabić a kogo nie. Jedyne co najbardziej chcemy to zemsta na Konocha w swoim czasie

-Rozumiem ,widzę mówisz prawdę .Znam się na ninja i ludziach .

-Wiem jak i my oraz Kakashi i Sasuke

-Mhm..co byś chciał? Zaraz jeszcze Kakashi albo ktoś się pojawi.

-Widziałem że bawią się doskonale.
Kakashi w domu załamany. Chyba ma wyrzuty sumienia.

-Interesujące

-Prawda , Masz do niego żal ?

-Nie wiem ,ale chyba nie. Wina nie jest jego. Po za tym szukał mnie jak dowiedział się o zniknięciu. Byłem w Anbu co zapewne słyszałeś.

-Wszystko wiem ,w takim młodym wieku tragedia. Dlaczego tam poszedłeś?

-Miałem dość ludzi i chciałem zniknąć .Nie raz o samobójstwie

- N-Naruto -wydusił zszokowany doszczętnie. Po chwili jego mina znów wróciła do normy. - Rozumiem i Współczuję. Wiesz że jak będziesz chciał do nas dołączyć zapraszamy .I weś kogo chcesz.

-Przemyśle dzięki za ofertę

-Jeszcze coś ,podejrzewałem iż będziesz chciał byś silniejszy i pozostali też. Mam Sharingany dla ciebie.

-S-słucham dlaczego ?

-Bo cię bardzo lubimy i zasługujesz na coś od życia.

-Rozumiem co chcesz w zamian ?

-Nic nie chcemy ,powiedziałem dlaczego.

-Okej

-Trochę zaboli

Itachi odkręcił słoik wyjął jednego, przyłożył do oka Naruto. Wnet prawie wciskając i użył Chakry by umieścić go .Ból był niemiłosierny jednak nie krzyczał. Nauczony w Anbu nie wydawać dźwięków podczas tortur. Następnie Uchila zrobił to samo z drugim. Po skończeniu ,Naruto miał już Sharingana .Strasznie bolała go głowa. Mężczyzna wytłumaczył mu co ma robić jeśli początek treningu z Sharinganem. Uzumaki zapamiętał. Pogadali trochę .Blondyn podziękował i pożegnali się. Młodzieniec zamknął oczy i Otworzył. Sharingan został ukryty i tylko ponownie zielone oczy . Zaczął trenować. Skończył 3 godziny potem. Miał opanowane chidori ,I wiele innych technik. Bowiem te Sharingany miały już trzy łezki . Zapieczętował zwoje w ręce techniką specjalną . Wyczerpany postanowił odwiedzić nieszczęsnego Kakashiego

Po dłuższej chwili był pod jego domem. Okno otwarte, mężczyzna nalewał sobie wina. Naruto wskoczył na parapet. Hatake zauważył go zaskoczony. Tęczówka mu drżała w ręku miał pokal z winem .

-Przestań się sensei Katować. Nie twoja wina .

-N-Naruto -Wydusił -Przepraszam

-Dość Sensei ,nie masz za co . Nie ładnie tak obserwować i się nie odezwać ..

-N-Naruto Rozumiem ,ale nie łatwe

-Wiem ,wbij sobie do łba sensei że nie twoja wina. Nie mam do ciebie żalu, nigdy nie miałem .

Kakashi zaniemówił tęczówka drżała. Zapadła głucha cisza. Nie docierały do niego słowa Uzumakiego ,obijały się o uszy.

-Sensei nie pij za dużo i przestań sie obwiniać .Bo nie masz potrzeby. Mama mia co ja się z tobą mam .Dobranoc kakashi sensei

Zniknąłem w kłębach dymu lądując u siebie. Udałem się do pokoju po koszulkę nocną i spodenki. Następnie do łazienki. Może kiedyś mu powiem o mocy i Kuramie. Jednak jak będę chciał odejść mu nie powiem. Bo będzie usiłował mnie zatrzymać. Lis połączył się ze mną telepatycznie.

-Brawo Gaki , masz zamiar odejść ?

-Dzięki być może ,jeszcze się waham

-Bo kakashi i chcesz poznać bliżej go oraz Sasuke ?

-Na to wychodzi

Wybór Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz