Droga do Atlanty dłużyła się niemiłosiernie przez korki jakie panowały podczas podróży. Za oknami zdążyło się ściemnić, gdyż utwierdzały mnie w tym uliczne lampy za oknem i blaski świateł mijających nas samochodów. Patrzyłam przed siebie, w jeden pusty punkt, a dokładnie to w materiałowy fotel o czarnym kolorze. Wędrowałam w głąb myśli, czując coraz to większe zdenerwowanie, a odległe głosy budzących się ludzi stawały się z sekundy na sekundę głośniejsze. Siedzący obok mnie Aydin zdążył zamknąć oczy i zasnąć, co oczywiście nie miało miejsca w moim przypadku. O ile byłam przekonana o swojej wysokiej pewności siebie, wyjeżdżając z miasta ciotki, tak teraz będąc bliżej domu, miałam świadomość o poddenerwowaniu i stresie przybierającym w każdej chwili. Nie należałam do ludzi, którzy potrafią zapanować nad złymi emocjami. W moim przypadku jedyne co mi wychodziło, to fakt przyznania sobie tego na głos.Spuściłam wzrok z drzemiącego obok towarzysza, przenosząc spojrzenie na zranione do krwi skórki. Mój świeżo zrobiony manicure zdążył się zabrudzić plamami zaschniętej już krwi, a niegdyś miękkie wały boczne, zostały właśnie zdarte i wysuszone co wyglądało nieelegancko i odpychająco. Z grymasem zamknęłam dziennik, w którym próbowałam naszkicować cokolwiek na kształt sylwetki, jednak wyszedł mi jedynie ciemny kształt nadający się do kosza. Zrobiłam to nieco za głośniej, ponieważ Aydin ocknął się i wymamrotał coś pod nosem, przecierając zmęczone powieki.
- Przepraszam – Zrobiłam skruszoną minę. – Ale i tak za chwilę wysiadamy, więc w sumie to zrobiłam ci przysługę. – przybrałam na twarz szeroki, zadziorny uśmiech. – Mogłam cię tu zostawić.
- Nie wierzę – pokręcił głową, marszcząc brązowe brwi. – A ja się cieszyłem, bo nareszcie będę mieć z kim plotkować w barze, a tu o – wychrypiał biorąc się za porządkowanie książek medycznych w swoim plecaku. – Nici z obgadywania ludzi.
- Po co ci książki medyczne? – spytałam mimowolnie, ściągając z zaskoczenia brwi.
- Lubię uczyć się ambitniejszych rzeczy. – Wzruszył ramionami, przekładając pojedyncze sztuki zakreślaczy. – Kiedyś to było moim marzeniem, ale olałem szkołę i zdałem ostatecznie inny przedmiot.
Kiwnęłam głową decydując się odpuścić temat. Skupiłam się na sprawdzeniu wszystkich rzeczy w torebce, aby niczego nie zapomnieć wysiadając z busa. Przeważnie takie wyjścia wiązały się z pośpiesznym zgarnięciem bagaży, czując deptanie po piętach. I wcale się nie myliłam, bo już dwadzieścia minut później wszyscy przepychali się między fotelami niczym olimpijczycy biegnący po pierwsze miejsce.
Pomasowałam obolałe skronie, przeciągając się w miejscu. Autobus zdołał opustoszeć, to też zgarnęłam pod pachę wszystko co miałam, przewieszając sobie przez ramię bluzę na rozpinkę.
Westchnęłam pod nosem zaciągając się deszczowym powietrzem, a zimne krople deszczowe moczyły mi głowę i ubrania. Nim kierowca zaparkował, a każdy zdołał się zebrać zdążyło się ściemnić jeszcze bardziej. W momencie, gdy zbiegłam po trzech schodkach okrytych wygładziną, moje nogi natychmiast zmoczyła głęboka kałuża.
- Może gdyby ktoś oświetlił tą drogę, zdołałabym ją ominąć. – syknęłam w myślach próbując cokolwiek wyłapać wzrokiem, w rozchodzącym się dookoła mroku.
Całe szczęście Aydin znał to miejsce jak własną kieszeń, bo jak się okazało swego czasu często jeździł do Temeculi. Dlatego więc chwilę później zmierzałam do przeszklonego z zewnątrz budynku u jego boku, ciągnąc ciężkie bagaże i wlecząc obolałe od siedzenia nogi.
Po przekroczeniu progu pożegnałam się z blondynem, który odbił w stronę łazienek. Podziękowałam mu za pomoc i dotrzymanie towarzystwa, a ten cieszył się, że wyżalił się o problemach które zaprzątały mu umysł. Niestety w przeciwieństwie do niego nie odczuwałam takiej ulgi, bo stanięcie twarzą w twarz z przyjaciółką, z którą nie rozmawiałam od dłuższego czasu wydawało mi się niezręczne. To właśnie przez to stres nie opuszczał mnie, odkąd wsiadłam do środka. A za kilka minut bądź sekund...
CZYTASZ
Silent Sincerity 18+
Misterio / SuspensoLeila Lynch okryta szatą kłamstw, po raz kolejny wpada w wir jaki utworzył prześladowca. Dziewczyna jest załamana stratą bliskiego przyjaciela i...stratą kłamcy, jakim okazał się być Jaiden. Rany nie chcą się goić, a ból w ogóle nie uśmierza. Bohate...